Modelarstwo z pasją

Oczom nie wierzę...
Zobaczmy cóż się z tej inicjatywy zrodzi!
D

Ciekawa inicjatywa, życzę spełnienia zamierzeń. Nie mogę się tylko oprzeć wrażeniu, że organizatorzy nie bardzo wiedzą na co się porywają. Trzy lata na zbudowanie czterech samolotów to termin co najmniej bardzo optymistyczny. Nawet, jeżeli są to samoloty z płótna, sklejki i rurek stalowych. Samo stworzenie dokumentacji, wykonanie obliczeń zajmie sporo czasu. Może się mylę, i wszystko jest już gotowe, przemyślane, przygotowane i tylko czekają na sygnał, aby przyciąć pierwszą rurkę i zacząć rzeźbić żebra i wręgi w sklejce. Ale sądzę, że się okaże, że wszystko jest znacznie trudniejsze, niż sobie organizatorzy wyobrażali. Wystarczy prześledzić proces budowy repliki RWD-5. Bardzo podobnego technologicznie i mniejszego przecież samolotu. Na pewno nie były to trzy lata. Ale nie marudzę już więcej... Jak będzie zbiórka finansowa na ten cel, to pewnie się dołożę.

Sparrow napisał(a):Jak będzie zbiórka finansowa na ten cel, to pewnie się dołożę.

Czasem mam wrażenie, że w takich celach bardziej o te zbiórki i jakieś inne dotacje chodzi...
Tutaj z terminem i tak są w miarę zachowawczy. ITWL miał w dwa lata zrobić samolot zastępujący Su-22 i jednocześnie pełniący rolę samolotu szkoleniowego.

Temat trochę stary, ale dobrze zobaczyć jak się mają zapowiedzi do realizacji.
Warto sprawdzić co się kryje pod pojęciem "replika". Fokkery D.VII jak wykapane...
https://100lat.put.poznan.pl/2018/12/20/fokkery-pp-na-100-lecie-powstania-wielkopolskiego/
Jakieś pieniądze na to poszły. Na pewno są wyrzucone w błoto...

Boshhhh...
Chyba lepiej było zbudować stojące repliki niż te latające koszmarki! Kto to wymyślił?

Według informacji podanej na stronie politechniki:
"Wielkopolska Eskadra Wolności to wspólny projekt Politechniki Poznańskiej i samorządu wojewódzkiego, przy udziale Polskiego Stowarzyszenia Motoszybowcowego."

Szkoda, że na takie badziewie można znaleźć bądź co bądź publiczne pieniądze a na prawdziwą replikę P.11c funduszy się nie znajdzie...

Sparrow napisał(a):Szkoda, że na takie badziewie można znaleźć bądź co bądź publiczne pieniądze a na prawdziwą replikę P.11c funduszy się nie znajdzie...

Pewnie tutaj też był plan na "prawdziwe repliki", wniosek o dofinansowanie, a jak przyszły pieniądze, to trzeba było coś stworzyć w ramach przyznanego budżetu... Ale i tak jest sukces, że to lata. A że wygląda, jakby się urwał z karuzeli, to tego z kabiny nie widać.

To świadczy tylko o jakości planowania. Jeżeli chcesz kupić Bentelya a stać cię na Trabanta, to znaczy nie wiesz na co się porywasz.
Mnie drażni tylko brak odpowiedzialności za słowa. Publicznie ogłasza się, że zbuduje się nie jedną, ale trzy repliki samolotów Fokker D.VII a potem organizaor chwali się trzema pokrakami, które tyle mają wspólnego z Fokkerem, że mają dwa płaty.
Mogli od razu napisać, że kupią trzy zestawy do samodzielnego montażu i nazwą je Fokkerami, Albatrosami albo Spadami. Niepotrzebnie zrobiono szum informacyjny.

Generalnie - jakoś tak do replik nie mamy zbytnio szczęścia i ich budowa kończy się efektem "jak mały Kazio wyobraża sobie..." Ani mielecki Łoś, ani Hurricane z Puszczykowa nie grzeszą zbytnią "redukcyjnością. Może jedynie latające RWD-8 mają wyraźne cechy pierwowzoru, choć ten gwiazdowy silnik mnie akurat razi (bo zdecydowanie psuje fajną i zgrabną sylwetkę samolotu), ale rozumiem, że można mieć taki, albo żaden.
A te pseudo-fokkery z Wielkopolski to jakieś kosmiczne nieporozumienie.

Aleksander napisał(a):Może jedynie latające RWD-8 mają wyraźne cechy pierwowzoru, choć ten gwiazdowy silnik mnie akurat razi (bo zdecydowanie psuje fajną i zgrabną sylwetkę samolotu), ale rozumiem, że można mieć taki, albo żaden.

Słyszałem, że silnik i podwozie to odstępstwa od oryginału, na które konstruktorzy pozwolili sobie tylko w pierwszym prototypie. Kolejne egzemplarze mają być bliższe oryginałowi.

Aleksander napisał(a):Generalnie - jakoś tak do replik nie mamy zbytnio szczęścia i ich budowa kończy się efektem "jak mały Kazio wyobraża sobie..."

Tak, masz rację. Właściwie jedynie tylko RWD-5R mozna traktować jako jedyny projekt, który udało sie doprowadzić do końca i który można nazwać repliką (z uproszczeniami, ale jednak).
I to by było na tyle. Projekt P.11c utknął na biegu jałowym, pewnie z powodu braku funduszy. Zapewne jest zbyt mało patriotyczny lub narodowy żeby się załapać na hojnie rozdawane dotacje.
Para RWD-8 z MLP i fundacji Fligry też chyba od dłuższego czasu nie notuje znaczących postępów.
Pan Jerzy Gruchalski zbudował motoszybowiec Bąk i pracuje nad Orlikiem, ale o oblocie tego pierwszego jakoś nie słyszałem.
W Gliwicach udało się zbudować Salamandrę i została oblatana. To w zasadzie wszystko w temacie replik.

Reszta projektów latających to samoloty, które przypominają mniej lub bardziej oryginały. W tej kategorii mieszczą sie RWD-8 budowane przez H. Wickiego. Przypominają oryginalny samolot kształtem, bo materiały konstrukcyjne, technologia wykonania, pokrycie, elementy podwozia itp. różnią się od oryginału.
Jest też RWD-13 SP-WDL w skali 88%.