Cóż, model faktycznie okazał się spasowany jak Polski Ład. Ale walczę...
Na początek postanowiłem dodać detali na podłogę przedziału desantu, bo Dragon proponuje coś takiego:
Nie wiem czemu, ale wymyśliłem sobie, że różne gniazda do mocowania wyposażenia zrobię z cienkich krążków hipsa.
Jeśli idzie o wystrój wnętrza, to co zdjęcie to wygląda to inaczej, więc postarałem się jakoś to skomponować, wywalając niektóre elementy z zestawu i robiąc wg zdjęć. Blaszka do kokpitu Edka to koszmarek, mało co pasuje (ale nie np. środkowa konsola, która ma kompletnie inne rozmiary niż plastik).
No i grubszy problem - wszystkie zdjęcia HC4 pokazują, że przedział desantowy miał burty obite tkaninami - postanowiłem to jakoś odtworzyć z chusteczek. Zachowały się (na szczęście) tylko nieliczne zdjęcia moich żałosnych poczynań. Ostatecznie jakoś to poskładałem do tzw. kupy. Ostatecznie #itakniebedzietegowidac
Co do tablicy przyrządów, to blaszkowa wygląda ładniej od plastikowej...
...ale przy montażu kadłuba w całość okazało się, że ta blacha się nei zmieści i musiałem ją wywalić i wstawić z powrotem zestawowy plastik.
Ostatecznie jakimś cudem zamknąłem kadłub.
Ale to nie był koniec przygód, bo okazało się, że oszklenie nie przypasuje, gdy się nie "wyciągnie" przedniej części kadłuba trochę do przodu. Jedyne rozwiązanie jakie wymyśliłem to wklejenie pręcika, za który można pociągnąć w trakcie klejenia, żeby szyba z kadłubem zeszła się równo (rozpychać od środka było zbyt skomplikowanym i groziło uszkodzeniem np tablicy przyrządów).
PO tych wszystkich prestidigitatorskich sztuczkach oszklenie nawet jakoś siadło.
Mam nadzieję, że najgorsze już za mną, bo reszta to już głównie doklejanie różnych drobnych detali. Tak będzi m. in. z detalami na zniszczonym dziobie, gdzie i tak mają przyjść żaluzje z blaszki Edkowej (tym razem zestaw exterior - jak będzie takiej jakości, jak interior, to szkoda gadać).