Zamknąłem pewien etap prac. Jakby nie patrząc najdłuższy w tym temacie
Ale zanim to nastąpiło pokażę Wam co skrył w sobie.
Ponieważ oszklenie ma tam jakąś przejrzystość postanowiłem odtworzyć chociaż symbolicznie kokpit załogi. Korzystając ze znalezionych w sieci grafik z jakiegoś symulatora wydrukowałem sobie odpowiednio pomniejszone tablicę przyrządów i panel środkowy. Za bazę wyjściową do foteli pilotów posłużyły mi elementy z... Ciekawe kto zgadnie?
Aby model nie usiadł na ogonie dociążyłem go kawałkami ołowiu.
Z kawałków rozciągniętych ramek i wygiętych odpowiednio drucików miedzianych zmajstrowałem namiastkę wolantów.
Na zdjęciu widać również fotele załogi już po transformacji do wersji cywilno-transportowej.
Tym to o to prostym sposobem coś tam przez szybkę będzie majaczyło.
Teraz przesuńmy się kawałek dalej czyli na sam koniec. Widać tu dyszę wylotową silnika nr 2, środkowego oraz dodane nitowanie części ogonowej. Ten typ miał bardzo zorany nitami ten fragment kadłuba. Zębatkę po plastiku prowadziłem w oparciu o zdjęcia znalezione w sieci.
Kawałek wcześniej znajduje się wlot do wspomnianego wyżej silnika, jak się odpowiednio spojrzy i doświetli to można nawet dojrzeć łopatki sprężarki... I tu dałem chyba ciała bo w tych silnikach najpierw są sterownice strumienia i dopiero dalej wirniki sprężarki... Cóż, przy boczniakach będę musiał bardziej uważać.
I na koniec to o czym wspomniałem na początku tej aktualizacji czyli spojrzenie na sklejony, częściowo, kadłub. Kleję go kawałkami aby jak najlepiej zgrać połączenia połówek w celu ograniczenia do minimum szpachlowania.