Modelarstwo z pasją

Witam wszystkich w Nowym Roku i w nowym konkursie. Z półki ściągnąłem spozierającego na mnie już od kilku lat młodszego ale większego z rodzeństwa Tupolewów. Swój model chce zrobić w barwach naszego narodowego przewoźnika. Zestaw Zvezdy ma wzbogacić zestaw kalkomanii Polish Decal Team, blaszki Extratechu oraz maski do oszklenia (ale to się jeszcze okaże czy będą konieczne).
Jeśli ktoś z Was miał już do czynienia z tymi zestawami to będę wdzięczny za wszelkie porady.

U mnie podobnie jak u Michała fant homemade

Zacząłem zabawę z oszkleniem. Najpierw było trzeba zebrać trochę plastiku od wnętrza kadłuba aby "szyby" doszły do jego powierzchni. Następnie w ruch poszły papiery ścierne (280=>400=>800=>1000=>1500=>2500) i pasty polerskie Tamiyi.
Zatarte linie podziału odtworzę po sklejeniu kadłuba w całość gdyż na łączeniach jego połówek też zapowiada się trochę szpachlowania.

Po lewej kadłub przed obróbką, po prawej po szlifie i polerce.


Na dole "przed", u góry "po".


Grzebiąc w sieci znalazłem "kwit" na otwarcie odwracaczy ciągu bez konieczności wypuszczania slotów i klap, uff...

Zamknąłem pewien etap prac. Jakby nie patrząc najdłuższy w tym temacie Ale zanim to nastąpiło pokażę Wam co skrył w sobie.
Ponieważ oszklenie ma tam jakąś przejrzystość postanowiłem odtworzyć chociaż symbolicznie kokpit załogi. Korzystając ze znalezionych w sieci grafik z jakiegoś symulatora wydrukowałem sobie odpowiednio pomniejszone tablicę przyrządów i panel środkowy. Za bazę wyjściową do foteli pilotów posłużyły mi elementy z... Ciekawe kto zgadnie?
Aby model nie usiadł na ogonie dociążyłem go kawałkami ołowiu.

Z kawałków rozciągniętych ramek i wygiętych odpowiednio drucików miedzianych zmajstrowałem namiastkę wolantów.
Na zdjęciu widać również fotele załogi już po transformacji do wersji cywilno-transportowej.

Tym to o to prostym sposobem coś tam przez szybkę będzie majaczyło.

Teraz przesuńmy się kawałek dalej czyli na sam koniec. Widać tu dyszę wylotową silnika nr 2, środkowego oraz dodane nitowanie części ogonowej. Ten typ miał bardzo zorany nitami ten fragment kadłuba. Zębatkę po plastiku prowadziłem w oparciu o zdjęcia znalezione w sieci.

Kawałek wcześniej znajduje się wlot do wspomnianego wyżej silnika, jak się odpowiednio spojrzy i doświetli to można nawet dojrzeć łopatki sprężarki... I tu dałem chyba ciała bo w tych silnikach najpierw są sterownice strumienia i dopiero dalej wirniki sprężarki... Cóż, przy boczniakach będę musiał bardziej uważać.

I na koniec to o czym wspomniałem na początku tej aktualizacji czyli spojrzenie na sklejony, częściowo, kadłub. Kleję go kawałkami aby jak najlepiej zgrać połączenia połówek w celu ograniczenia do minimum szpachlowania.

Ładna sylwetka z tej perspektywy na ostatnim zdjęciu.

To konstrukcja z czasów gdy samoloty różniły się miedzy sobą trochę bardziej niż obecnie. Na współczesnym niebie to generalnie rura, skrzydła i podwieszone dwa silniki...

Największe elementy zebrane w całość. Już mniej więcej widać z czym mamy do czynienia. Na pewno będzie jeszcze trochę dopieszczania linii łączenia.


Zacząłem się bawić także "biżuterią". O ile z podwoziem poszło w miarę prosto to silniki to już poważniejsze wyzwanie (dla mnie). Instrukcja w zasadzie to tylko "spis elementów". Niby wiadomo co i jak skleić, zgiąć ale w praktyce wszystko trzeba dopasowywać na czuja.
Po porównaniu efektu tych zmagań ze zdjęciami referencyjnymi z sieci widać, że dodatki tylko luźno nawiązują do oryginału.
Jeśli komuś zależy bardzo na wierności odwzorowania to zachować może chyba tylko wychylane osłony a resztę stworzyć od podstaw.
Ja obecnie próbuję jakoś wybrnąć z przednią częścią gdzie w zestawie waloryzującym otrzymujemy kierownice wlotowe, które są jak dla mnie zbyt grube i chyba lepiej wlot zostawić tak jak to już Zvezda dała. Zacząłem tam "rzeźbić" więc muszę skończyć ale najchętniej bym to wyrzucił w cholerę. Miało być prosto i szybko a jest jak zwykle. Cóż... to do następnej aktualizacji.

Silniki sklejone z grubsza odłożyłem na bok i zacząłem malunki. Najpierw poszedł biały surfacer 1500 jako podkład a potem tenże sam surfacer zmieszany z błyskiem.
Krawędzie natarcia przed zamaskowaniem psiknąłem metalikami z serii AK Xtreme (alluminium, steel). Na razie zdjąłem maski jedynie z krawędzi natarcia statecznika pionowego i wiem, że poprawki będą konieczne.


Trochę dla sportu, trochę z ciekawości, trochę z konieczności, po zdjęciu masek z okienek całość wypolerowałem pastami Tamiya (Coarse => Fine => Finish). Na tak przygotowanej powierzchni kalki ślizgają się jak but na bananowej skórce
Same kalki (ich obawiałem się najbardziej) kłada się bardzo przyjemnie. Szybko odchodzą od papieru, nie kruszą się, nie zwijają pasują prawie idealnie do otworów okiennych a potraktowane płynem "na kalki" Wamodu pięknie siadają i naprężają się. Widać przez nie również linie nitów jakie wykonałem w niektórych miejscach.

Wiem, że to już musztarda po obiedzie ale wrzucam ostatnią aktualizację mojego warsztatu w zakończonym już konkursie.
Kolejny post dotyczący tego modelu to będzie już galeria w odpowiednim dziale.
Podwozie zmontowane, silniki 1 i 3 również, zostało skleić to wszystko, jakoś pobrudzić lekko i brać się za kolejny model

Warto było się nie śpieszyć, bo model wygląda zacnie

Rzekłbym, że nawet bardzo zacnie!

Dzięki chłopaki. Miło mi, że już się podoba. W tym roku powinienem go skończyć

Taka uwaga praktyczna z lotniska.
Pozostawienie samolotu Tu-154M na stojance z otwartymi rewersami groziło postawieniem samolotu na "rakietę", przy podmuchach wiatru z przedniej półsfery, co zresztą miało miejsce parę razy w PLL LOT. W konsekwencji wymieniano kadłubowe osłony centralnego silnika, które ulegały uszkodzeniom.

wojtek michalik napisał(a):Taka uwaga praktyczna z lotniska.
Pozostawienie samolotu Tu-154M na stojance z otwartymi rewersami groziło postawieniem samolotu na "rakietę", przy podmuchach wiatru z przedniej półsfery, co zresztą miało miejsce parę razy w PLL LOT. W konsekwencji wymieniano kadłubowe osłony centralnego silnika, które ulegały uszkodzeniom.

Dlatego szukałem kwitu (patrz wyżej) na taką sytuację. I znalazłem ;)
Masz może wiedzę nt. koloru wnęk podwozia? Ja pomalowałem je taką samą barwą jak golenie ale jeszcze nie jest za późno aby to zmienić.

To już nie ta pamięć. Po ponad trzydziestu latach już nie pamiętam kolorów.

wojtek michalik napisał(a):Taka uwaga praktyczna z lotniska.
Pozostawienie samolotu Tu-154M na stojance z otwartymi rewersami groziło postawieniem samolotu na "rakietę", przy podmuchach wiatru z przedniej półsfery, co zresztą miało miejsce parę razy w PLL LOT. W konsekwencji wymieniano kadłubowe osłony centralnego silnika, które ulegały uszkodzeniom.

Wojtek, siadal na tyłku gdy zaistniała kombinacja braku podpory z tylu plus mała ilość paliwa w zbiornikach kadlubowych , 1 i 4 . Co do kolorów wnęk podwozia, na pewno kremowe jak golenie i w części białe. Które konkretnie też nie pamiętam. Za to pamiętam że ostatnie miały wewnętrzne części łuków malowane farba czerwona , taka jak używane na samolotach amerykańskich.