Modelarstwo z pasją

Wreszcie udało mi się znaleźć chwilkę czasu na zrobienie zdjęć - na "dzieńdobry" zdaję sobie sprawę, że model nie jest świeży i prosto z pudła - jest już przy nim parę detali zrobionych, skrzydła sklejone, nawet pomalowane fotele i tablica przyrządów. Z tego względu pokornie przyjmę każdą decyzję grona modelarskiego - czy mogę z czymś takim wystartować, czy jest już trochę za bardzo zaawansowany?
Czekam z pokorą na wyrok i decyzję.
Zdjęcia takie, jakie mi się udało w końcu zrobić. Jeżeli dojdzie do warsztatu - obiecuję lepsze fotki.
Prezentacja:

Aleksander napisał(a):czy mogę z czymś takim wystartować

Śmialutko
Dajesz ostro w zastępstwie mojego dużego An-tka

abtb napisał(a):Dajesz ostro w zastępstwie mojego dużego An-tka

Kolega nie szuka zastępstwa, tylko niech sam się weźmie za robotę

giberes napisał(a):

abtb napisał(a):Dajesz ostro w zastępstwie mojego dużego An-tka

Kolega nie szuka zastępstwa, tylko niech sam się weźmie za robotę

Właśnie.Zapowiedzi były szumne a teraz cisza i nic się nie dzieje.

abtb napisał(a):(...)
Śmialutko
Dajesz ostro w zastępstwie mojego dużego An-tka

Dzięki . Niestety głosy na TAK nie mają znaczenia - czekam więc na pojawienie się trzech "sprawiedliwych", jak na jeźdźców Apokalipsy - czy pozwolą na klejenie, czy będzie veto.

Na razie cisza, więc nadal czekam - do czwartku

Taka ciekawostka związana z tym samolotem. Jest to jedna z nielicznych konstrukcji dopuszczona do lotów do portu lotniczego Juancho E. Yrausquin na wyspie Sabo. Jest to lotnisko o chyba najkrótszym pasie startowym (305m) dopuszczone do lotów pasażerskich i transportowych

Czas na protesty minął, więc wystartowałem ostrożnie - podobnie jak u Piotra w jego Trislanderze, zeszlifowałem prawie wszystkie "lokomotywowe" nity i pocieniłem wzmocnienia na kadłubie, ale nie tak mocno jak Piotr - te wzmocnienia, choć nie tak wielkie, jednak tam były. Mam nadzieję, że pod warstwą Surfacera troszkę jeszcze wyłagodnieją. Zajęło mi to dwa spokojne wieczory.
Pomalowałem śmigła na srebrno i to na razie tyle. Idę robić "doktoraty" z wykonania wolantów w kabinie pilotów - troszkę się jednak odzwyczaiłem od tej skali.
Oto kolejne fotki - na razie nic szczególnego

Projekt wisiał na włosku, bo najpierw popsułem kawałek oszklenia, a potem okazało się, że posiadane kalki nie bardzo się nadają do użycia. Myślałem, że będę musiał się poddać, ale dobrzy ludzie pomogli.
Niedługo kolejny update fotograficzny.

Niewielki kroczek do przodu - wkleiłem szybki, w tym jedną od Piotra (jeszcze raz dziękuję), zrobiłem wolanty w kokpicie, bo w oryginale były reliefem na tablicy przyrządów - nie jest to mistrzostwo świata, ale przez oszklenie pewnie niewiele będzie widać. Zrobiłem też ograniczniki od środka silników na osie od śmigieł, żeby te ostatnie móc przykleić po sklejeniu gondoli silnikowych.
Próba zastąpienia pasów siedzeniowych malowaniem ( ) średnio mi się podoba - będę to zmieniał na jakieś paski z folii, kiedy pomaluję wnętrze.
W "nosku" trochę mniej niż zalecane 4 gramy, ale może wystarczy, żeby nie siedział na ogonie. Wrzucę jeszcze trochę ołowiu w silniki. Na ostatnich fotkach model tylko "złożony" do zdjęć, żeby cieszył oko sylwetką.

No i czekam na kalki, na szczęście jeszcze trochę pracy przede mną.

Z tego wszystkiego zapomniałbym o robieniu zdjęć - nic specjalnego, ale wklejam.

Mam wrażenie, że poprzedni post mi zniknął . Napiszę więc raz jeszcze.
Kolejny etap za mną - kadłub sklejony, elementy zamaskowane, w końcu główne malowanie zrobione, ale jeszcze przed retuszem i zdjęciem masek z oszklenia.
Islander czeka na poskładanie "do kupy" i na kalki, które już do mnie idą. Zostało jeszcze kilka "dupereli" do pomalowania i przyklejenia. W zasadzie niewiele brakuje do końca, ale jeszcze chwilka.
Okazało się, że do modelu będzie jeszcze historyjka, ale to już w galerii.
Zdjęcia warsztatowe, nie do końca sobie radzę z oświetleniem. Obiecuję poprawę, jak dotrze nowy aparat.


















A tak wygląda jeden z "prawdziwych" - https://www.airhistory.net/photo/2936/P2-ISR

Bardzo klimatyczny modelik i malowanie. Sam bardzo chciałbym ruszyć Twin Ottera z Matchboxa, ale na razie muszę się koncentrować, żeby skończyć okręt.

Powoli też nachodzi mnie myśl o tym Twin Otterze - może go sobie poszukam i znowu zrobię w papuaskim malowaniu, choć skala całkiem nie moja.

Aleksander napisał(a):Powoli też nachodzi mnie myśl o tym Twin Otterze - może go sobie poszukam i znowu zrobię w papuaskim malowaniu, choć skala całkiem nie moja.

No ale będzie pasował do Airfixa - też 1/72.

Kalki doszły, rzeczywiście są super, Mr Decal się zdecydowanie sprawdził - mogę zdecydowanie polecić.
Kilka fotek po położeniu kalkomanii, jeszcze przed jej "obróbką" i błyszczącym werniksem.







Powoli można mysleć o sklejeniu całości - boję się tylko, że mimo ciężarków w nosie i silnikach, będzie to "tail-sitter"
I cały czas myślę o tym Twin-Otterze