Modelarstwo z pasją

Recenzjemodeli.pl napisał(a):

Murek napisał(a):Aha.... Czyli ten wtryskowy potworek oraz równie makabryczne vacu według Ciebie Kamilu są wykonane na tym samym poziomie co drukowany model.

Oczywiście - w kontekście rozwoju każdej z tych technologii w czasach, gdy każdy z tych modeli powstawał - to owszem, jak najbardziej. Każdy podchodzi do możliwości z jednaką nonszalancją. Wtryskowy potworek był wtryskowym potworkiem w porównaniu z innymi wtryskami jego epoki. Podobnie vacuformy ostatniej dekady minionego wieku potrafiły wyglądać zdecydowanie lepiej. I na tym samym pułapie, względem mozliwiości projektowania cyfrowego i druku 3d plasuje się najnowszy model jastrzębia. Twierdzisz, że jest inaczej?

Ja to widzę inaczej. Modelarz "x" ma do wyboru 1 z 4 wymienionych modeli (lub wyrobów modelopodobnych). Pytanie: który wybierze? Pytanie pomocnicze: przy którym modelu stosunek nakładu pracy do uzyskanego efektu będzie najkorzystniejszy? Odpowiedź zostawiam zarówno Tobie jak i innym modelarzom.

Murek napisał(a):przy którym modelu stosunek nakładu pracy do uzyskanego efektu będzie najkorzystniejszy?

No tak, jak pisałem wcześniej - w tym zestawieniu zdecydowanie najlepiej wypada model odlany z żywicy.

Recenzjemodeli.pl napisał(a):

Murek napisał(a):przy którym modelu stosunek nakładu pracy do uzyskanego efektu będzie najkorzystniejszy?

No tak, jak pisałem wcześniej - w tym zestawieniu zdecydowanie najlepiej wypada model odlany z żywicy.

Serio? Znasz tę żywicę? Już na zdjęciu widać, że szału nie ma....

Murek napisał(a):Już na zdjęciu widać, że szału nie ma....

Ja nie twierdze, że jest 'szał', ale to wciąz nie zmienia faktu, że ze wszystkich czterech pokazanych przez Piotra modeli, ona wygląda zdecydowanie najlepiej, i w gruncie rzeczy jako jedyna stanowi dobry punkt wyjścia do porządnej miniatury. Ma wyprowadzone na gładko powierzchnie, równe, cienkie i wyraźne linie podziału. Owszem, wydaje się uboga we wnętrzu - ale i tak we wszystkich pokazanych zestawach trzeba mocno nad nim samodzielnie popracować - czy to wymieniając na samodzielnie zrobione, czy znacząco modyfikując to, co zaoferował producent. Piotr wskazywał na jakośc silnika. To prawda, wymiana jest nieodzowna. Sęk jednak w tym, że wszystkie pokazane tutaj silniki oryginał przypominają wyłącznie liczbą cylindrów. Zatem formalnie - model, o którym mówie, na tle pozostałych w tej kwestii niczym się nie wyróżnia.

Recenzjemodeli.pl napisał(a):Owszem, wydaje się uboga we wnętrzu

Kamil, powiększ sobie zdjęcie, tam nie ma wnętrza, trzeba je sobie na początek wyciąć, przebić się przez nie wiadomo jak grubą warstwę żywicy, a później budować je od podstaw. No nie mów, że ten fragment jest lepszy od porównywanego w modelu pana Tomka...

Murek napisał(a): No nie mów, że ten fragment jest lepszy od porównywanego w modelu pana Tomka.

Nie mówię, ze jest lepszy od tego co jest w modelu drukowanym. Sęk w tym, że to, co jest w modelu drukowanym nie jest ani trochę lepsze, niż te żywiczne drobiazgi - czyli zdaje się imitacja tablicy przyrządów, zabawny fotelik i tylna ściana kabiny. Co z tego, że te nowe mają jakieś detale, skoro nawet bez porównywania z dostępna dokumentacją widać, że jedne są za duże, inne za małe, a fotel ma finezję detali z modelu w skali 1/144. w skrócie - sytuacja jest wcale podobna do kwestii silnika - w praktyce wszystkie detale wnętrza w tych modelach mają dokładnie taką samą wartość.

Swoją drogą - ta aktualna dyskusja jest doskonałą emanacją tego, o czym piszę od samego początku. Zobaczy jeden z drugim wydruk i już twardy reset i bielmo na oczach. Nieważne, że projekt nie jest zbliżony nawet do przekazów ustnych o oryginale. Nieważne, że wydrukowany na poziomie, który mógł zachwycać w dobie panowania drukarek filamentowych i pierwszych żywicznych. Paanie, bier moje pieniendze!! A jak lotki sa osobno, to bier dwa razy!!

Recenzjemodeli.pl napisał(a):Swoją drogą - ta aktualna dyskusja jest doskonałą emanacją tego, o czym piszę od samego początku. Zobaczy jeden z drugim wydruk i już twardy reset i bielmo na oczach. Nieważne, że projekt nie jest zbliżony nawet do przekazów ustnych o oryginale. Nieważne, że wydrukowany na poziomie, który mógł zachwycać w dobie panowania drukarek filamentowych i pierwszych żywicznych. Paanie, bier moje pieniendze!! A jak lotki sa osobno, to bier dwa razy!!

Generalizujesz

Bynajmniej - konstatuję to, co wynika z kilku powyższych wpisów, w odniesieniu do konkretnych modeli z konkretnymi wadami i zaletami - aczkolwiek, te ostatnie rzeczywiście dobrze reprezentują nazbyt powszechny stan rzeczy

Może nie na temat, ale interesuje mnie opinia na temat tego silnika
https://allegro.pl/oferta/a6m-zero-siln ... 3458466893

więc ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

Zostaw, za chwilę będzie z FPW dostępny w 3 skalach. Mam od nich silnik z łożem do P-11c i jest świetnej jakości.
https://m.facebook.com/story.php%20story_fbid=pfbid02wqsttqUyAZsuTSYDrPBsER1CETPAAmQHE2X17RQ8k7ZpFgR2v5wvqknpkWg3DdTDl&id=100000101733342

Link prowadzi donikąd

Zdjecia z fejsa wersji w 32.

Bardzo przyzwoicie wygląda ten silnik, tylko ta cena . Fakt jest taki że z czasem te drukowane części wyprą żywiczne odlewy. Zresztą eduard nowe zestawy już tylko drukuje.

marco2607 napisał(a):eduard nowe zestawy już tylko drukuje

..niestety tak

marco2607 napisał(a):Bardzo przyzwoicie wygląda ten silnik, tylko ta cena . Fakt jest taki że z czasem te drukowane części wyprą żywiczne odlewy. Zresztą eduard nowe zestawy już tylko drukuje.

Tego co zrobili w tym silniku, po prostu nie da się odlać, jest o klasę wyżej jak nie dwie
A co do edka to to, że drukuje to jeden problem, gorzej jak słabej jakości ma wydruki i jak uproszczone projekty. Silnik do Wildcata w 48 drukowany ma nadal trawione z blaszki przewody zapłonowe a cenowo szkoda słów.