Modelarstwo z pasją

Czółko,

kotek na wykończeniu, więc można zgłosić następnego zawodnika
Ostatnią 109-kę robiłem dosyć dawno, więc tym bardziej chętniej wezmę się za tą. Do modelu są dwa dodatki - co u mnie jest rzadkością, bo najczęściej robię PZPR - tablica „szumnie” nazwana 3D (no dobra, coś tam wystaje ) i działka żywiczne. Te ostatnie jak się uda wyciąć bez połamania to będzie dobrze

uuuuuu doddatki, patrz bo Ci tak jeszcze zostanie

Na początek klasyka, czyli nie ma co oglądać Aczkolwiek te tablice od RedFoxa naprawdę ładnie wyglądają

Jak to z tamką bywa, sama się skleja Właściwie gotowy do podkładowsnia - podwozie i tak idzie osobno



{edit}

Sklejenie samego modelu. Tu właściwie nie ma co opisywać - instrukcje w dłoń i do roboty

Pierwsze koty za płoty czyli modulacja spodnich paneli

Ciąg dalszy modulacji



[edit]

Marmurkowanie/preshading modelu. Nigdy nie robię tylko „wzmacniania” czarnym (lub innym ciemnym kolorem) lini podziału blach na modelu. Raczej staram się różnicować powierzchnię już na tym etapie, zanim położę główny (bazowy) kolor. Tak więc po zapodkładowaniu całego modelu na czarno, bierzemy się za mozolne psikanie mocno rozieńczoną farbą białą (u mnie 1:10, gdzie 10 to rozcieńczalnik). Psikamy ze zdjętym kapturkiem, na bardzo małym ciśnieniu i trzymając aerek bardzo blisko powierzchni pryskanej...

Nie mam pojęcia o samolotach ale bardzo fajnie to wygląda.

Dziękuję Nie da się ukryć, że zapożyczyłem to to z pancerki i zawsze po tym etapie jest powtarzana mantra: nie zamalować efektu, nie zamalować

Baza położona





[edit]

Na tak zapodkładowany model zaczynamy kłaść kolorki bazowe. Tutaj na pierwszy ogień poszedł biały pas na ogonie. Jak wysechł zamaskowałem go odkładnie i zacząłem od koloru spodu - który jest jaśniejszy, a zasada jest zaczynamy od najjaśniejszych kolorów na modelu - potem poszła reszta. Ważne, żeby całość malować znowu mocno rozcieńczoną farbą, nie aż tak jak marmurek), u mnie to było 1:6 (6 to rozcieńczalnik). Bardzo powoli, żeby przypadkiem nie zamalować tego misternego „haftu” spod spodu

O! Bardzo ładnie wyszło.

I po malowaniu...



[edit]

Ostatni element malowania to dodanie plam kamuflażu. Rozcieńczona farba jak w punkcje 4-5, psiaknie na ciśnieniu, który jest granicą plucia farby - czyli maksymalnie niskim - ze zdjętym kapturkiem. I znowu w miarę blisko powierzchni (chociaż to już zależy od wielkości camo - tu było blisko, bo plamy małe )

Super te rozjaśnienia wyszły, zapisuję sobie sposób cieniowania w kajeciku.

Dziękuję i na zdrowie Arturze

Aż widać 'lekkość' farby, wygląda efektownie - to na pewno.

Thalgonis napisał(a):Baza położona

No i zatrzymałeś się rzeczywiście na czas. Mnie by podkusiło aby pojechać z kolorem trochę dalej, a potem jak zawsze bym żałował .