Modelarstwo z pasją

W tym roku minęło 90 lat od wielkiej wyprawy Stanisława Skarżyńskiego na RWD-5bis.
Większość z nas pamięta ja jako przelot przez Atlantyk.
Ale zanim do niego doszło, Skarżyński musiał przelecieć kawałek drogi właśnie nad Czarnym Lądem
Dlatego też mam nadzieję, że mały Erwudziak pasuje do naszego konkursu.
Wyboru co do zestawu który można wziąć na warsztat nie ma za bardzo.
Jest tylko miniaturka rodem z Plastyka.
Model można by rzec vintage.
Ale trzyma formę.

Na początek przepisowa fotka. Pudełko niestety się nie zachowało


No i co nie to tamto wypadało by przedstawić mały zestawik oraz powiedzieć kilka słów o tym co on dokonał

https://www.youtube.com/watch?v=MajtSbEI1Jo&t=44s

Gadka jest po angielskiemu bo akurat Polacy o Skarżyńskim powinni co nieco słyszeć.
A za granicą to już może mniej.
Ale są napisiki w naszym, z nad Wisły i Odry, języku
Jak by się nie wyświetlały to znaczy że trzeba taką ikonkę kliknąć na dole filmiku.

Ambitnie - trzymam kciuki!

Wyciąłem polówki kadłuba.
Jejciu jakie to małe.
Ale pasują w miarę spoko



Skrzydła też nie generują jakiś większych problemów. Jak na początek

Trzeba powrócić do prac nad małym RWD.
Płat po sklejeniu trzeba było wyszlifować na krawędziach.
Znalazły się także szpary do zaszpachlowania. Na szczęście nie było ich dużo.



Po wyszlifowaniu całości pokryłem płat surfa cośtam 1500 czarny, oczywiście w nawiązaniu do koloru tego konkursu



W płacie mocowane były zbiorniki paliwa. Są one widoczne więc trzeba je wyeksponować.
Pomalowałem je na kolor srebrny.
Przy okazji "dostało: się lotkom



Na koniec pomalowane elementy zostały zamaskowane



Całość przygotowałem do położenia warstwy bazowego srebrnego.
Oglądając replikę RWD-5 zastanawiam się czy nie wyciągnąć z magazynku stareńkiej jedenastki z Humbrola.

Mac Eyka napisał(a):Są one widoczne więc trzeba je wyeksponować.

Hebanie. Były schowane wewnątrz skrzydła.

Nieco popracowałem nad skrzydłem.
To tu to tam dodałem nieco cienie.
A gdzie indziej rozjaśnień.

Buduje wersję RWD-5bis. Maszyna była jednomiejscowa i w kabinie posiadała dodatkowy zbiornik paliwa.
Element ten znajduje się w kabinie, ale pozbawiony jest bolca stabilizującego.
Pomyślałem, że warto go wykonać.
Po sklejeniu zbiornika i przeszlifowaniu wywierciłem w jego spodniej części otwór.



"Nadzianie" go na wykałaczkę ułatwiło mi pomalowanie zbiornika na srebrno.



Następnie z plastikowego pręcika zrobiłem bolec który ustabilizuje zbiornik w kabinie poprzez wykorzystanie otworu na drugi fotel w RWD-5.



Zbiornik, zydelek kierowcy i wajchę przykleiłem do podłogi



Dodałem pasiory i całość wkleiłem do kadłuba.



Nie robiłem jakiegoś wielkiego aj waj bo i tak gucio będzie widać.

Skleiłem połówki kadłuba
Było nieco szpachlowania przy połączeniach.





Całość pokryłem później czarnym Surfacośtam 1500

Skleiłem i przeszlifowałem koła z osłonami.


Skrzydła i kadłub kryty płótnem zgodnie z kanonami vintage pomalowałem farbą do kaloryferów w modelarskiej wersji.
Zgadnijcie jaki kolor wykorzystałem
Dokleiłem do kadłuba wcześniej pomalowane na czerwono golenie podwozia



A na koniec połączyłem oba elementy w całość.

Czekaj Maciek, to ten kadłub to już pomalowany? U mnie wygląda jak pokryte tynkiem, bynajmniej nie srebrzanką.
Jeśli mam podpowiedzieć, to Tamiya Flat aluminium dość dobrze udaje srebrzankę, a nie NMF.

piotr dmitruk napisał(a):Tamiya Flat aluminium dość dobrze udaje srebrzankę

Tamiya Flat aluminium jest na osłonie silnika.