Modelarstwo z pasją

To i ja przyłączę się do zabawy. Tym razem z dość nietypowym jak dla mnie modelem. Ostatni model okrętu złożyłem będąc jeszcze dzieckiem więc będzie to dla mnie spore wyzwanie ale kiedy jak nie teraz.

Budowa rozpoczęta. Zacząłem od największych elementów czyli skleiłem w całość kadłub, a następnie zacząłem powoli składać nadbudówki.




Malowanie już złożonego modelu byłoby raczej mocno kłopotliwe, dlatego podzieliłem sobie model na części które złożę w całość pod koniec budowy.

Maleństwo, ale okręt historycznie ważny dla Polski - będę oglądał.

Planujesz jakieś dodatki czy model prosto z pudła?

No duży to model nie jest ale prawdziwa zabawa zacznie się przy blaszkach.

Model w założeniu ma być prosto z pudła ale ponieważ jest zrobiony do linii wodnej mam zamiar wykonać niewielka podstawkę z kawałkiem oceanu na której go umieszczę. Taki jest plan co nie znaczy, że nie ulegnie zmianie.

Były większe elementy to i przyszedł czas na te mniejsze. Jest z tym trochę zabawy ale praca powoli posuwa się do przodu. Nadbudówki są prawie całe skończone, tak samo jak złożyłem jeden z kominów.

Blaszki dobrze pasują?
Jeśli chcesz go umieścić w wodzie, to dobrze jest przykleić choć ze dwa milimetry jakiegoś dna.

Kiedyś zrobiłem HMS Ithuriel z IBG. Miło mi patrzeć na Twoją pracę. Na pewno będę kibicować .

Dzięki za wsparcie.

Blaszki dobrze pasują, nie miałem z nimi większych problemów.
Dzięki za podpowiedź, postaram się ją wykorzystać szczególnie że nie przykleiłem zbyt wielu drobiazgów do pokładu które mogłyby odpaść podczas prac.

Biorąc pod uwagę skalę, to te blaszki bardzo "robią robotę".
Dawaj dalej!

Rzeczywiście masz rację, chociaż jest z blaszkami trochę zabawy to jednak całkowicie odmieniają model.

Za radą Rhayadera dokleiłem trochę plastiku na dno modelu:


Udało także mi się skończyć pracę nad nadbudówkami. Z tymi blaszkami miałem trochę problemu, cóż wzrok już nie ten:


Z drobiazgów skleiłem wieże artylerii głównej, kominy oraz maszt:


Pozostało mi teraz podoklejać resztę elementów na pokład i będę mógł powoli malować model. Z części plastikowych to pozostało tylko kilka łodzi i pontonów, reszta to same blaszki.

Zabawy ciąg dalszy. Udało mi się przykleić większość blaszek na swoje miejsca, pozostały tylko cztery. Maszty na dziobie i rufie wymieniłem na wykonane z aluminiowych rurek. Musiałem też wymienić kotwice. Zestawowa z blaszki mi odpadła podczas prac i gdzieś zaginęła. Zmusiło mnie to do znalezienia zamiennika.




A tak wygląda model poskładany na sucho bez kilku elementów:




Model wymaga jeszcze kilku poprawek i doklejenia niektórych elementów ale to już w połowie sierpnia po powrocie z urlopu. Na koniec sierpnia planuję rozpocząć malowanie.

Wygląda świetnie! Po pomalowaniu będzie jeszcze lepszy.
Przy tej skali detalowanie blaszkami jest niesamowite.

Dzięki. Mogłem w sumie zrobić jakieś zdjęcie pokazujące jak "duży" jest to model. Klejenie tych blaszek było już dużym wyzwaniem dla moich oczu, a będę musiał się jeszcze zmierzyć z sześcioma przeciwlotniczymi Oerlikonami ale to już zostawię sobie na koniec.

Jak zamierzasz go malować? Relingi będą w kolorze pokładu czy będziesz maskował?