Modelarstwo z pasją

Motto:
- Zastanów się, człowieku - powiedział dowódca - mówisz o Żydzie, a Izraelita nie odda przecie złota, jak wyschły piasek na pustyni nie zwróci kubka wody, który wędrowiec nań wyleje.
Walter Scott, Ivanhoe

To będzie model trochę z zestawu, a trochę nie. Właściwie to bardziej nie, bo poza fragmentami kadłuba niewiele z zestawu wykorzystam. Po prostu już robiłem kiedyś ten model z zestawu i wiem, że szkoda się wnerwiać. [ Dla ciekawych lineczka https://scalefun.com/forum/viewtopic.ph ... 3&start=10 ]. A że lubię robić na luzaku, bez nerw, to w drugim modelu wolę ograniczyć elementy z zestawu do minimum. Pewnie nawet wykorzystałbym tylko zestawowe kalkomanie, ale jako że miałem już sklejony cztery lata temu kadłub to... porwałem się na przeróbkę. Teraz to już zupełnie nie wiem, po co. Człowiekowi to zawsze szkoda wyp..., tzn. wyrzucić to, w co już włożył jakąś pracę, i później coraz bardziej brnie w bezsensowne poprawki. O i tak jest i tym razem. Stąd motto.
Miałem też sklejone zestawowe skrzydła, ale te - w przypływie zdrowego rozsądku - wyrzuciłem. Po prostu chcę jeszcze trochę pożyć w spokoju.

Model jest rozpoczęty w 2019 r. Budowę musiałem przerwać z różnych życiowych powodów na 4 lata. Poniżej daję fotki ze stanu zaawansowania na dzień 1 czerwca 2024 r. Zastrzegam, że jego stan zaawansowania może się uwstecznić, czyli może ulec dekonstrukcji, co już parę razy miało miejsce.


Pudełeczko:


Stan zestawu na dzień 1 czerwca 2024 r.:


Stan konstrukcji / dekonstrukcji na dzień 1 czerwca 2024 r.:


A tu, na koniec wstępu, stara fotka kompletnej, oryginalnej wypraski z zestawu. Żeby koledzy wiedzieli co to jest:


Teraz poczekam regulaminowe dni na ewentualne protesty, a później będę nadawał dalej.
Proszę się nie krępować z ewentualnymi protestami - po prostu przeniosę wątek poza konkurs i git.

Retrospekcja, czyli co było przed 1 czerwca 2024 r.




https://freeimage.host/i/JLyb1cX

Myślę, że motto nie trafione, bo co znam życie i ciebie, to ta pustynia odda nie tylko kubek wody z piachu, ale pewnie całą cysternę
Z przyjemnością będę oglądał i patrzył co z tego wyrzeźbisz!

Aleksander napisał(a):Myślę, że motto nie trafione, bo co znam życie i ciebie, to ta pustynia odda nie tylko kubek wody z piachu, ale pewnie całą cysternę

Hyhyhy Na motto mam już kilka innych pomysłów. Tylko muszę wykombinować, jak cenzora obejść.
A co do cysterny... Olek, za stary jestem, już nie dam rady tyle...

A teraz następuje ciąg dalszy warsztatu. Postęp niewielki. Udało się zrobić tylko wstępnie szybowiec ratunkowy (glider) i dwie motyczki. Ten szybowiec to, jakby była jakaś awaria samolotu w locie, zakłada się na plecy i sruuuuu..... A motyczki po to, że jakby się przy lądowaniu zarył w glebę, to może - jak baron Munchhausen - szybciutko się odkopać.

fragles napisał(a):A co do cysterny... Olek, za stary jestem, już nie dam rady tyle...

Dobra, daj potrzymam to piwo

Motto:
Nie proszony nalał sobie trzeci kubek wina i opuścił komnatę bez ceremonii.
Walter Scott, Ivanhoe

Okazuje się, że tak, jak można przemienić wodę w wino, tak można przemienić motyczki w stery. Tylko dużo wolniej to idzie.

Motto:
- Łżesz! - krzyknęli zbójcy. - Saksończyk mający trzydzieści cekinów nie wróciłby trzeźwy z miasta! Niewątpliwy to i niezaprzeczalny dowód, że kłamiesz!
Walter Scott, Ivanhoe


Kadłub ponownie uległ częściowej dekonstrukcji. Spodziewałem się tego. Tak, że stan zaawansowania modelu z początku czerwca znów się uwstecznił.
Zastanawiam się nad zastąpieniem podwozia samolociku przez odnóża tego rumaka. Strzemiona już gotowe - pewnie dałoby się podczepić je do burt maszyny, i wio!

Motto:
- Jak leży w planach?
Stara pieśń pasterska

Konstrukcja usterzenia gotowa. Czeka na poszycie i zmontowanie. No i oczywiście na detaliki, takie jak lampeczka na ogon, popychacz steru wysokości itp. U dołu fotki stolik do szoferki w fazie ustawiania geometrii w oparciu o precyzyjne plany. Wszystko leży w planach znakomicie, nie ma szans, żeby było inaczej - w końcu sam rysowałem.
Kadłub uległ dalszej dekonstrukcji - odpadły mu już obie burty szoferki.

Trzeba było zacząć od całkiem zbudowanego modelu, zdekonstruować, umyć z farby, wkleić w ramki i umieścić w pudełku.
Plany niby tylko na papiórku, ale fachowo!

Hyhyhy... Ten pomysł niewiele odbiega od rzeczywistości. Cały kadłub, z osłonami silnika i usterzeniem, i skrzydła, już były zlepione. A następnie ulegały stopniowej dekonstrukcji. Nawet jakby był już pomalowany, to też by mi się chciało tak zrobić. Ale w ramki bym już nie wklejał.

Motto:
Raz jeszcze do ataku, dalej, przyjaciele,
Lub wyrwę zamurujcie ciałami Anglików!
W. Szekspir, Henryk V

To, co zrobione, ulega kolejnej de-konstrukcji. I to raczej nie koniec. Tym razem korekcie musi ulec obrys końcówek skrzydeł, bo jest zgodny z planem, ale niezgodny z wyglądem oryginału. Z lewej już poprawiony, z prawej jeszcze nie.
A tak pięknie "leżało w planach"!

Oglądam ten wątek z podziwem nad warsztatem. Ciekawe co będzie dalej.

Motto:
PIERWSZA CZAROWNICA
   Patrzcie, co to ja mam.
DRUGA CZAROWNICA
   Pokaż nam.
   Jakiś skóry kawalec.
PIERWSZA CZAROWNICA
   Sternika to jest palec,
W. Szekspir, Makbet, Akt pierwszy, Scena III


Końcówka lewego skrzydełka też już poprawiona.



A teraz, zgodnie z zapowiedzią, kawalec skóry, który był ongiś palcem sternika, przerobi się na pokrętło ustawiania statecznika poziomego.
Nie miałem odpowiedniej rurki, żeby wyciąć z niej obręcz koła, a z drutu nie chciało mi się kręcić, bo to "pospawać" później trzeba. Więc użyłem rozwierconej ramki wtryskowej. Robota prosta, czasochłonność około 15 minut. Sorki za jakość zdjęć.

Fajna relacja, jak w starym kinie(fotoplastikon)
Podoba sie

Z też, nie bez przyjemności, oglądam.