Kupiłem go jakiś czas temu od znajomka który uszczuplał nieco swoją kolekcję.
Zaproponował cenę za którą bym chyba nawet kebsa na cienkim nie kupił, więc gupio było odmówić.
No dobra, to był Bolek sztuk jedna, więc pewno kepsona by człowiek za tyle uszczelił.
Ale trzeba by łazić a ja leniwy jestem.
Koniec tej gastronomi bo się człowiek głodny robi, trza pogadać o budowaniu zabawek politechnicznych.
Jako że jest moda na artefakty wszelakie to ja też chciałem być trendy i dokupiłem gąski w ogniwkach z UM czy jakoś tak.
I to był błąd. Tych ogniwek to chyba był normalnie z milion. Pół sezonu pierścieniów władzy czy jakoś tak obejrzałem jak je kleiłem. I nic nie zapamiętałem.
A te ogniwka to chyba mnie też nie lubiły bo sie krzywo wklejały albo i wcale.
Mordenga straszna, nie polecam.
No dobra, farbki jakieś dobrałem, na tak zwane oko, co to wiecie co się z tym chopem, bidulkiem stało.
Kolorki som od samolocików, no bo przeca do modelu ze sklepu "Wszystko za piątala" to nie bede specjalnie kupował.
Bo bym pewnie Kazika musiał z sakiewki wyciągać.
A to już nie logiczne jest.
Dobra, dość przynudzania.
Czołgutek jak wygląda każdy se może obaczyć.
Znaczy się wygląda kiepawo.
Ale jak bym jeszcze taki "normalny" telewizor miał to bym go se na niego postawił i jak by koledzy na tak zwaną wótkie przyszli to by było klawo. Bo pewnie by im sie ten rudy podobał bo kolorowy i wieżyczka mu się kręci.
Ale moja piękniejsza połowa zażyczyła sobie telewizor elcede to lipa jest.
Bo czołgik spada.
Więc wylądował w kartonie z napisem. Powolny proces kurzenia się i znaczkiem trupiej czachy.
Ale zanim go tam wkitrałem to pare lanszafcików zrobiłem, bo w regulaminie stoi że trzeba.
A ja na władze nie poradze.
Tak więc panie i panowie pozwolą.
Mój czołgutek siedemtepe
























