przez Rhayader » poniedziałek, 10 marca 2025, 09:52
Przy starych modelach, gdzie tych drobiazgów na pokładzie było dużo mniej (i były większe) to oba rozwiązania były równie dobre, choć ja wolałem najpierw malować pokład. Po prostu do pryszczy brałem gęściejsza farbę by tak nie spływała. Tam i tak te pryszcze to były zazwyczaj walce lub kropki więc nie było obawy, że zaleje się gęstą farbą jakieś szczegóły.
Ale w Naiadzie sprawa się rozwiązała. Flyhawk robi maski nie tylko do pokładu, ale też do nadbudówek. Już zamówione.