Modelarstwo z pasją

W moim składziku "modeli oczekujących" pozycji jest sporo (za dużo), jednak jako miłośnik konstrukcji "powojennych" nie bardzo miałem z czym wystartować w bieżącym konkursie w skali 1:72. Na szczęście z pomocą przyszły mi nagrody zdobyte w poprzednich edycjach PWM-owych konkursów tj.: Hurricane`a Mk.I Expert Set Arma Hobby i Bf 109E-3 ProfiPack Eduarda. Na warsztat postanowiłem wziąć pierwszy z nich. Nie wykluczam, że drugi do niego później dołączy.

O zestawie AH napisano już tak dużo, że ja sobie odpuszczę. Widzę, że ludziska kleją go w sporych ilościach i nawet chwalą, to i mi powinno się udać.





Bez napinki, pudełkowo. Koniecznie oklepanego RF-R z 303 dywizjonu. Tak.

Jestem na TAK!

Mam tego samego w planach. Dublowanie tematów nie jest chyba zabronione?
Ty na pewno go skończysz a ja... jak zacznę to będzie dobrze

Woit napisał(a):Mam tego samego w planach. Dublowanie tematów nie jest chyba zabronione?
Ty na pewno go skończysz a ja... jak zacznę to będzie dobrze

No pewnie, że nie jest zabronione. Zaczynaj! Zdradzę tylko, że łatwo nie będzie


Otóż to. Ja już zacząłem, a ponieważ ostatnio sklejałem F-35A z Tamiyi i MiGa-21MF z Eduarda, to się do "dobrego" przyzwyczaiłem i już przy wycinaniu elementów z ramek musiałem uzbroić się w dużo więcej cierpliwości, niż przy tamtych modelach razem wziętych.

Zacząłem standardowo od przygotowania kadłuba i skrzydeł. Wkleiłem też pierwsze blaszki:



Z lekkim zdziwieniem przyjąłem informację, że żeby skończyć wnętrze kadłuba, to najpierw muszę zmontować wnęki podwozia, i to łącznie z goleniami. Nie wszystko tu pasowało jak należy, ale jakoś przebrnąłem. Natomiast ustawianie prawidłowej geometrii podwozia na tym etapie uznałem za co najmniej dziwny pomysł. Mam tylko nadzieję, że się udało



Doklejanie dolnej części skrzydeł do górnych połówek z już zamontowanymi goleniami do najłatwiejszych nie należało, ale jakoś poszło. Wziąłem się więc za kolorowanie. Z lekkim niedowierzaniem przyjąłem informację z instrukcji, że tylko część kabiny była malowana na zielono, a reszta pozostawiona w kolorze metalu, ale po sprawdzeniu najnowszych źródeł okazało się, że coś w tym jest, więc zrobiłem tak, jak AH kazało:



Teraz czas na mnóstwo małych elementów, których i tak nie będzie widać

cdn.

alex_stela napisał(a):Z lekkim zdziwieniem przyjąłem informację, że żeby skończyć wnętrze kadłuba, to najpierw muszę zmontować wnęki podwozia, i to łącznie z goleniami. Nie wszystko tu pasowało jak należy, ale jakoś przebrnąłem. Natomiast ustawianie prawidłowej geometrii podwozia na tym etapie uznałem za co najmniej dziwny pomysł. Mam tylko nadzieję, że się udało

Te sterczące golenie w dalszej budowie będą niewąsko przeszkadzać, a szczyt będzie przy maskowaniu i malowaniu. Próbowałem też wkleić golenie już po malowaniu, ale to jeszcze większa gimnastyka była.

Szkoda, że już wkleiłeś golenie podwozia, trochę utrudnią budowę modelu. Ja w swoim Hurricanie budowanym na tym forum wkleiłem je na koniec i nie miałem z tym większych problemów, chociaż musiałem wcześniej to przemyśleć czy to się uda.

grzesiek83 napisał(a):Szkoda, że już wkleiłeś golenie podwozia, trochę utrudnią budowę modelu. Ja w swoim Hurricanie budowanym na tym forum wkleiłem je na koniec i nie miałem z tym większych problemów, chociaż musiałem wcześniej to przemyśleć czy to się uda.

Też żałuję, ale teraz to już "after birds" - jakoś będę musiał sobie radzić.

Tymczasem walka z wnętrzem rozgorzała na dobre:


Udało mi się wpasować tablicę Yahu przewidzianą do Airfixa. Powoli poskładałem to wszystko "do kupy", choć tu i ówdzie musiałem podpiłować jakieś części milimetra:


I wreszcie kamień milowy, czyli sklejenie połówek kadłuba. Ufff... Cała robota nad wnętrzem w tym modelu zajmuje relatywnie bardzo dużo czasu, a efekt jest ledwo widoczny, szczególnie kiedy na to wszystko przyjdzie osłona kabiny.


Sam kadłub spasowany dobrze. Mam nadzieję, że najgorsze za mną, choć waham się, czy nie spróbować zrobić otwartej osłony kabiny, co łatwe nie będzie. Arma dała dwie osłony (w wersji zamkniętej i "rozjechanej" otwartej), ale te elementy są, jest jak dla mnie, za grube. Spróbuję coś pokombinować z vacu Rob Taurusa do Airfixa.

cdn.

alex_stela napisał(a):Cała robota nad wnętrzem w tym modelu zajmuje relatywnie bardzo dużo czasu, a efekt jest ledwo widoczny, szczególnie kiedy na to wszystko przyjdzie osłona kabiny.

W swoim odnoszę takie samo wrażenie

Płatowiec posklejany. Całkiem nieźle to do siebie pasowało, choć rowek na statecznik pionowy był stanowczo za wąski i trzeba było trochę przy nim podłubać.





Obejdzie się bez szpachli, choć miejsca łączenia profilaktycznie posmarowałem warstewką Mr. Surfacera 1200, żeby wyłapać ewentualne szparki i nierówności w miejscach odcięcia elementów z ramek wlewowych. Znalazłem też dwie jamki skurczowe, ale na tyle małe, że Surfacer powinien sobie z nimi poradzić. Teraz niech to sobie schnie, a ja zabieram się za śmigło.

cdn.

Zabawy ciąg dalszy. Przyznaję, że nie polubiłem się z tym modelem - niby ogólnie OK, ale jakiś taki upierdliwy jest.

W każdym razie zabrałem się za śmigło, a w międzyczasie dokleiłem chłodnicę pod centropłat:


Po wykończeniu śmigła (na razie luzem - będzie montowane już po malowaniu całości) postanowiłem dokleić zestawowy wiatrochron. Najpierw jednak dorobiłem celownik, bo AH nieco pokpiło ten temat. W każdym razie zabawa była przednia, ale w końcu jakoś to wszystko dopasowałem:


Po zamaskowaniu podwozia i przykryciu kabiny zestawową owiewką nadszedł czas na warstwę podkładu na całość płatowca:


Dopasowanie owiewki vacu z Rob Taurusa zostawiłem sobie na sam koniec - gdyby coś poszło nie tak, to zawsze mogę użyć zestawowych plastików. Została jeszcze kwestia wydechów - postanowiłem zastąpić części fabryczne żywicami Quick Boosta .

Teraz czekają mnie drobne poprawki (na szczęście za dużo ich nie będzie) i będę mógł się zabrać za prace malarskie.

cdn.

Idziesz jak burza!

"Lubię to"!

Ten Hurricane Mk.I to nasz wczesny produkt, jeszcze się uczyliśmy wielu rzeczy. Hurricane Mk. II ma wiele lepszych rozwiązań, wynikłych z doświadczeń przy "jedynce". Ale da się z tego zrobić ładnego Hurricana.

Wiele wody w Wiśle upłynęło i kilka modeli po drodze udało mi się zrobić, ale nadszedł już najwyższy czas by powrócić do prac nad Hurricanem.

Po wykonaniu niezbędnych poprawek zabrałem się wreszcie za malowanie. Na początek psiknąłem spód farbą "Sky" MRP-118, tu i ówdzie lekko stonowaną rozjaśnionym Mr.Colorem C26:


Po zamaskowaniu dolnych powierzchni potraktowałem górę płatowca farbą "Dark Earth" Mr.Color C369...:


... na którą, po odpowiednim maskowaniu, naniosłem plamy "Dark Green" MRP-110. Po zdjęciu masek na całość nałożyłem warstwę lakieru błyszczącego Mr.Color GX-112 i tak to teraz wygląda:


Po wyschnięciu lakieru będę mógł zacząć nakładać kalkomanie.

cdn.

Fajny jest , nabrałem na niego smaka . Idę na zakupy. Rob taurus to jakiego modelu był przewidziany ( firma).