Modelarstwo z pasją

Skoro jest kolejny konkurs na forum to wypada w nim wziąć udział.
W regulaminie są pewne "boczne drzwi" które chce wykorzystać.
"lub model nawiązujący swoim malowaniem/oznaczeniem/symbolem etc (np. okolicznościowe malowanie na współczesnej maszynie) do wydarzeń mających miejsce w roku 1940."
Może mój wybór nie jest samolotem współczesnym, ale na pewno nawiązuje do wydarzeń z 1940 r.
Na "mój" warsztat trafia więc model Hurricane Mk.IIc .
Wybrałem malowanie maszyny, "statysty" w filmie "Battle of Britain" z 1969 r.
Dokładniej to myślę o tym samolocie. (Zdjęcie koloryzowane)



Tak więc mamy trzy w jednym.
Malowanie z 1940 r
"Gwiazda filmowa"
Malowanie polskie.

Tutaj kadr z filmu. Mało co widać, ale tak to już jest



Na ofiarę moich działań wybrałem jakże by inaczej, jak nie "vintażowy" zestaw francuskiej formy Heller w skali 1/72, którego wypraski miały swoją premierę, podobno, w 1977 r.
Model pozbawiony jest pudełka i kalek, ale to nie przeszkadza chyba w tym aby stanął na konkursowym ringu.
Mam w zwyczaju, że jak mi zostanie nieco farby z malowania na przykład śmigieł czy kół to wykorzystuje ją w następnym modelu.
Tak też się stało w tym wypadku. Ale to chyba nie ma wpływu na startową ocenę.
A więc obowiązkowe lanszawciki.

A czemu bierzesz IIC a nie IIB ? Jakos dzialek na nim nie widze.... Odpadnie ci przerabianie skrzydła... Bo rozumiem że z wydechami od Spitfojera nie będzie problemu...

zegeye napisał(a):A czemu bierzesz IIC a nie IIB ?

Bo oryginał był Mk.IIc.
Przeróbka skrzydeł już się odbyła.
Polegała na czterech cięciach prawie samurajską kataną z państwa środka.

Mogliście pomyśleć, że Maciejka zrezygnował z udziału w konkursie.
Nie ma takiej szansy.
Mały Huraś Made in France sie buduje.
Na razie jest robiona szoferka kierowcy.
Ilość szczegółów może przyprawić o zawrót bani.
Zydel, podłoga wajcha i coś na kształt deski rozdzielczej, czy jakoś tak.
Dorobiłem posiory, a co tam.

Na skrzydłach dorobiłem kierunkowskazy
i pobawiłem się kółkiem od zegarka Sputnik czy jakoś tak.



W nadkolach dorobiłem takie dwa dinksy co by fajniej wyglądało.



Walka trwa. Został jeszcze miesiąc z hakiem.

Kadłubig został sklejony, nie było za dużo szpachlowania.
Doszły skrzydełka i stateczniki poziome.
Lotki i ster jak w żaglowce Omega zostaną wklejone z lekkim przekrzywieniem.
A co, fantazja musi być.
śmigiełko z racji na konstrukcję mechanizmu obrotu musiało być zamontowane zanim połówki kadłuba się ze sobą zeszły.
Kręcące się śmigiełko to podstawa modelarstwa czyż nie?



Rejon kabinki został psiknięty kolorem bazowym aby ułatwić sobie dalsze prace.



Śmigiełko dostało tarczę prawie jak u kapitana Ameryka.
Ważne aby się nie upaćkało podczas dalszych prac.
Kabinka się dokleiła i i zamaskolowała.
Można myśleć o capcianiu kamuflażu.

Dalsze prace widzę w czarnych barwach



Jak każdy modelarski pomysłowy Dobromir musiałem sobie utrudnić życie.



Zamaskowałem co by tylko klapy były na wierzchu.
Pomalowałem je takim rozcieńczonym mocno czarny złamanym jakąś szarością życia.
W zamyśle miało te klapki kubota z lekka wyróżnić na tle czerni.



Ale gucio to dało.
Tylko czas straciłem

Przyszła pora na precośtam.
Tam gdzie w oryginale samolot był metalowy dostał sreberko.
Gdzie była szmata kolorek nijaki.



A na to poszły kreski, bez głupich skojarzeń, w kolorze czarniawym

Najpierw poszedł kolorek ziemisty
Gdy już przeschło to dałem patacośtam i maskol.
Jasiu pamiętaj WĘŻYKIEM



Jak wężyki się zdjeły to wyszło całkiem klawo



Na koniec glansik i gra gitara

Wygląda całkiem całkiem, tylko mam wrażenie, że zielony na skrzydłach troszkę jest za "chudy" (tzn. za wąski) - te zielone plamy moim zdaniem powinny być nieco większe.

Mam książkę "Battle of Britain The Movie"
Bardzo fajna pozycja, przeszło 260 stron głównie zdjęć z planu i okolic.
Jest tam trochę zdjęć "polskich" Hurricanów.
Ale żadnego który pokazywałby górę płatów.
Tak więc kamuflaż to tylko domysły.
Podobnie jak na przykład kolorystyka dołu.
W myśl historii powinien być Sky, ale ja użyłem Medium Sea Grey bo wydaje mi się, że Hurricane Mk.IIc z muzeum zapewne tak był malowany, a czarne fragmenty dodano zmywalną farbą.
Zresztą więcej w filmie widać właśnie spodu skrzydeł niż wierzchu bo w większości scen myśliwce odchodziły w prawo lub w lewo od Spitfire TR Mk.IX z którego filmowano większość scen w powietrzu.
I widać jak by właśnie maszyny malowane były MSG.
Choć to może być kwestia dobrania chemii wykorzystywanej przy przetwarzaniu filmów.

Jako, że model ma wypukłe linie podziału to trzeba było podejść nieco inaczej do ich zaczerniania.
Wyciąłem paski taśmy i przyklejałem je tak aby linie były na wierzchu
Pokryłem je czarno-szarym kolorem



Trochę to zajęło czasu ale już po tej nużącej robocie.



Przychodzi czas na galerię końcową.
Ale to za chwilę

Nie wiem czy nie za późno na zmianę, ale użyłeś innego wzoru kokard na bokach kadłuba

Aleksander napisał(a):...mam wrażenie, że zielony na skrzydłach troszkę jest za "chudy" (tzn. za wąski) - te zielone plamy moim zdaniem powinny być nieco większe.

Mam taka prehistoryczną książkę z Biblioteczki Skrzydlatej Polski nr 42 , wydanie WKiL, Warszawa 1987 : Tomasz J.Kowalski "Godło i barwa w lotnictwie polskim 1939-1945".
Co do polskich "huraganów" są takie schematy:

Paweł84 napisał(a):Nie wiem czy nie za późno na zmianę, ale użyłeś innego wzoru kokard na bokach kadłuba

Model praktycznie skończony, więc nie ma co drzeć koty.

Paweł84 napisał(a):Nie wiem czy nie za późno na zmianę, ale użyłeś innego wzoru kokard na bokach kadłuba

Masz oczywiście rację.
Nie miałem w swoich kalkomaniowych zbiorach rondli z szerszym żółtym.
Model jest dla zabawy więc nie przeszkadza.

dymuwa napisał(a):Co do polskich "huraganów" są takie schematy:

Tyle tylko, że ja nie buduje polskiego Hurricane.