Strona 1 z 1

Matilda II Mk.I (Tamiya 1:35), czyli Królowa spod Arras...

PostNapisane: niedziela, 16 lutego 2025, 22:12
przez Jarek Gurgul
Dawno, dawno temu - w latach 80-tych zafascynowała mnie historia Matyldy - Królowej Pustyni, która jak się potem dowiedziałem (a były to czasy przedinternetowe i wszystko trzeba było zdobywać z nielicznych książek i czasopism) zapisała się może jeszcze bardziej w historii jako czołg, który w bitwie pod Arras 21 maja PRAWIE ;o) powstrzymał Niemców w 1940 roku we Francji. Gdyby nie słaba koordynacja działań, chaos i brak odpowiedniego wsparcia ze strony piechoty i lotnictwa, być może Brytyjczycy - w tym 7th RTR używający Matyldy II - odcięliby część wysuniętych jednostek pancernych Hitlera i zmusili Niemców do jakiejś radykalnej zmiany planów. To się nie udało, udało się jednak na tyle Niemców skonfudować, że wstrzymali na chwilę ofensywę, co w konsekwencji pozwoliło aliantom wzmocnić obronę między innymi Dunkierki i potem ewakuować 300.000 ludzi do Anglii.

Bezpośrednią inspiracją do budowy modelu Matyldy spod Arras były - zeszyt Ospreya, ale przede wszystkim artykuł Steve'a Zalogi z Military Modelling z 2000 roku. Jestem jego - Zalogi - wielkim fanem, zawsze podziwiam jego staranność wykonania, dociekliwość i zwracanie uwagi na szczegóły, które innym mogłyby umknąć, dążenie do oryginału. Ważne jest też to, że nie podąża za tłumem i nie tłucze niemczyzny, tylko przeważnie tematy alianckie, na dodatek zwykle bardzo oryginalne.

Obrazek

Obrazek




To moje drugie podejście do Matyldy z maja 1940 roku.
Jakieś dwadzieścia lat temu zacząłem przerabiać stary, pełen błędów model Tamiyi, ten z lat 70-tych, ale kiedy okazało się, że model to bardziej skala 1:32, a nie nawet 1:34 wskazywane przez Steve'a Zalogę - odpuściłem sobie. Poza tym wtedy nie miałem żadnych oznaczeń dla Matyldy z BEF.
Kto wie, może kiedyś spróbuję go dokończyć.

Nowy model Tamiyi to zupełnie inna bajka. Świetny odlew, dobry - jak to u Tamiyi od lat 90-tych - detal, plastikowe (oprócz gumowych) gąsienice.

Do kompletu dochodzi podstawowa blaszka Eduarda oraz najważniejsze - zestaw kalek z Echelona, który zawiera oznaczenia chyba dla wszystkich 23 Matyld, które trafiły pod Arras.

Obrazek




Model Tamiyi to Matilda II Mk.III/IV, a pojazdy spod Arras to Mk.I - potrzebne są więc przeróbki.

Najważniejsza to podniesienie kadłuba lub obniżenie kół jezdnych - na jedno wychodzi - o jakieś 5 mm (1).

Obrazek


Trzeba też dodać tylną płozę, która miała poprawić sprawność czołgu przy przekraczaniu okopów (2).

Obrazek


Dalej układ wydechowy - Mk.I miał u góry tylko jedną, lewą rurę (3).

Na wieży nie było jeszcze dużej osłony wentylatora z przodu dachu (4). Był za to z prawej strony mały wywiew pary z km-u Vickersa (5), dla którego trzeba też zmienić osłonę na tę dużą, grubą - Vickers chłodzony był cieczą (6).

Obrazek

Obrazek


Poza tym drobne korekty przedniej płyty nadbudowy kadłuba (7) i trochę mniejszych rzeczy.

Obrazek

Jarek

Re: Matilda II Mk.I (Tamiya 1:35), czyli Królowa spod Arras.

PostNapisane: niedziela, 16 lutego 2025, 23:18
przez Murek
Ambitnie i ciekawie chociaż to generalnie nie moja skala ani tematyka... No ale może właśnie dlatego, jak dla mnie, ciekawie :D

Re: Matilda II Mk.I (Tamiya 1:35), czyli Królowa spod Arras.

PostNapisane: poniedziałek, 17 lutego 2025, 08:28
przez Pashal
Ekstra są takie relacje z historią w tle i modelem sklejanym z użyciem zdjęć archiwalnych.

No tak Steven Zaloga korzystałem w czasach przed internetowych z jego dorobku wydawniczego, także z wydawnictwa Concord - mam do tej pory 3 opracowania z tego wydawnictwa autorstwa Stevena Zalogi wspólnie z Davidem Markovem - " T-80 MBT", "T-72/T-90", "Russia's BMP" i nie przypadkowo akurat te.
No i jeszcze przy okazji katalogi Verlindena wypożyczane na dzień lub dwa ze sklepu modelarskiego i oglądane z wypiekami na twarzy.

Re: Matilda II Mk.I (Tamiya 1:35), czyli Królowa spod Arras.

PostNapisane: czwartek, 6 marca 2025, 22:06
przez Jarek Gurgul
Zacząłem po bożemu, zgodnie z kolejnością z instrukcji, to jest od przedniej, odlewanej części kadłuba chroniącej kierowcę. Ale to tylko tak na starcie, bo potem pewnie będę już skakał całkowicie przypadkowo po instrukcji :).

Najważniejsza korekta, to usunięcie z modelu deflektora znajdującego się pod wizjerem kierowcy (1). W pierwszych egzemplarzach - w tym spod Arras - nie było go, później dospawywano kawał grubej płyty, a ostatecznie deflektor odlewano razem z resztą przedniej osłony kadłuba (taki wariant odtworzony jest w modelu Tamiyi).

Druga modyfikacja to poprawka przejścia między podstawą peryskopu, a pionową ścianką wybrzuszenia przed nim (2). Tamiya popełniła tu błąd, bo nie było - w każdym bądź razie ja nie widziałem na żadnym egzemplarzu - takiego schodkowego przejścia. Było skośne, opadające w dół do przodu. Można też przy okazji trochę to wybrzuszenie spłaszczyć (3).

Obrazek


Przed...

Obrazek


...i po.

Obrazek


Trzeba też trochę zmniejszyć gniazdo sworznia pancernej osłony wizjera kierowcy, nawiercić je, dodać w środku sworzeń (4 na pierwszym zdjęciu) oraz wyżłobić delikatny, poziomy rowek umożliwiający w oryginale wprowadzenie sworznia (na zdjęciu "...i po" - powyżej rowek lekko majaczy na lewo od gniazda sworznia). Na niektórych egzemplarzach - na przykład tych spod Arras - rowek jest wąski i ledwo widoczny, na innych zaś bardzo "gruby", szeroki.

Obrazek

Jarek