Modelarstwo z pasją

Widzę w konkursie ewidentny brak większego kalibru w kategorii "Na lądzie". Dorzucam więc Sd.Kfz.8 Bunkerflak, 8,8cm Flak 18 Selbstfahrlafette.

Wyprodukowano 10 takich pojazdów w 1939 roku. Znany pod nazwą "Bunkerflak" lub "Bufla". Wszystkie dziesięć pojazdów przydzielono do pierwszej kompanii batalionu przeciwpancernego Panzerjäger-Abteilung 8, który brał udział w inwazji na Polskę w 1939 r., bitwie o Francję w 1940 r. i operacji Barbarossa w 1941 r. W styczniu 1942 roku kompania została przemianowana na Panzerjäger-Kompanie 601, a następnie w kwietniu następnego roku na trzecią kompanię 559 Batalionu Przeciwpancernego. Ostatnie trzy pojazdy zostały utracone do marca 1943 roku.



Bohaterem drugoplanowym będzie 2cm Flakvierling 38 z AFV Club. Bohatera przedstawiać chyba nie trzeba, od 1940 roku dawał się we znaki latającym aliantom na wszystkich frontach.





Start niebawem...

OK, to zaczynamy. Zaczynamy od mniejszego czyli Flakvierling. Robiłem niedawno Flakvierlinga jako zestaw z
Sd.Kfz. 7/1 z Dragona. Tu do obejrzenia: https://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=17&t=94570#p1068716. I tak porównując to niby AFV ma więcej detali, ale tylko niby bo w Dragonie też były, tylko odlane jako część większych elementów. AFV ma dużo NAPRAWDĘ małych detali osobno na ramkach co stwarza duże kłopoty z wycięciem ich z ramek, bo jakby tego nie robić to po prostu pękają. Plastik jest jakiś dziwnie kruchy i nie robi na mnie dobrego wrażenia. Owszem, w odróżnieniu od Dragona są jakieś blaszki, ale czy one robią robotę, no tak średnio. Klei się to powoli, bo jak wspomniałem elementów jest bardzo dużo, a widać to w sumie średnio. Dzisiejszy, chyba z 4-godzinny ulep:

Oj, AFV mi podpada. Plastik dalej męczący i łamliwy, pojawiły się kłopoty z wycinaniem z ramek nie tylko drobnicy, ale także częsci długich i chudych, które też po prostu pękają jak zapałki. Ale to jest szczegół. Lepszy jest myk z lufami działek, a taki Flakvierling to wiadomo, że to te 4 lufy przed wszystkim. Otóż AFV daje w zestawie 4 metalowe lufy. No brawo. Ale co jest ważniejsze niż lufy w lufach ;)? Każdy sklejacz tego typu rzeczy wie, że tak, tak: TŁUMIKI. Jak sie dobrze pomaluje plastikową lufę, to rozróżnić ją od metalu wcale nie tak prosto. Natomiast tłumiki, szczególnie przy stosunkowo niskim kalibrze to inna bajka. I AFV daje do zestawu to:



Serio? Ku... serio? Tłumiki z mydła? I zupełnym przypadkiem jest to najgorzej odlany element w całym modelu, bo nawet w mniejszych elementach szczegóły są lepiej oddane. Zupełnym też przypadkiem i w instrukcji i na pudełku są zdjęcia zestawu metalowych tłumików firmy, a jakże AFV. Och, zdaje sobie sprawę, że firma jest po to żeby zarabiać, a nie po to żeby nam robić dobrze, ale tu jest to zrobione w wyjątkowo prostacki sposób. Wolałbym, żeby model kosztował więcej i miał normalnie odlane tłumiki z plastiku, bo da się to zrobić tak żeby oczy nie pękały, albo jeszcze drożej i miał od razu dołączone metalowe, lufy jakoś mogli dołączyć. Oczywiście jeśli chcę żeby to jakoś wyglądało musze dokupić dodatkowe i tu jest kolejna smieszna rzecz. Raz, że są prawie niedostępne (kupiłem chyba ostatnie w Polsce na ten moment, mozna oczywiście kupić zestw 4 całych luf z tłumikami, no ale lufy juz mamy), a dwa, że AFV wpadło na kolejny hit marketingowy. Działka 20mm wystepowały albo jako jedno lufowe, albo jako 4 lufowe. Więc AFV sprzedaje zestaw... 2 tłumków. Jak robisz wersję jedno lufową to drugi ląduje w szufladzie na wieczność (płacisz za dwa), a jak robisz Flakvierlinga to musisz kupic 2 zestawy co oczywiscie wychodzi drożej niz jakby był do kupienia zestaw z 4 tłumikami. Brawo AFV za kreatywność. Rozpisałem się ale irytuja mnie takie gówniane podchody pod klienta, a najbardziej zirytowała mnie jakość tego badziewia zaproponowanego w zestawie, bo to jest kpina z klienta.
Dzisiejszy ulep:

No faktycznie takie zagrywki producentów modeli i akcesoriów mogą podnieś krytycznie ciśnienie.
Świetny temat wybrałeś na model konkursowy i plus "dodatni" za wykorzystanie klimatu "Prądu zmiennego/ Prądu stałego"

No dobra, koniec tej nie najprzyjemniejszej zabawy z AFV. Można malować.

załóżmy, że pomalowane:



przy okazji, ktoś może polecić jakiegoś akrylowego gunmetala najlepiej pędzlowo-aerografowego, który miałby w miarę ciemny odcień? Wszystko czego uzywam, jest w moim odczuciu za jasne. Oczywiście pójdzie na to wash itd, ale szukam ciemniejszej podstawy.

jutro filtry i wash

AK 3G? Sam używam i jak dla mnie jest dobrze,tym bardziej, że po końcowym lakierowaniu i tak ciemnieje…

Ewentualnie spróbuj MRP-149 Gunmetal

Aleksander napisał(a):Ewentualnie spróbuj MRP-149 Gunmetal

no tak, ale ten MRP to jednak taki typowy airbrusher, a gunmetale się jednak często do pędzla używa.

Lestat napisał(a):

Aleksander napisał(a):Ewentualnie spróbuj MRP-149 Gunmetal

no tak, ale ten MRP to jednak taki typowy airbrusher, a gunmetale się jednak często do pędzla używa.

No tak - nie doczytałem, że chcesz go też do pędzla...
Jest jeszcze Humbrol (emalia) 53, ale to trochę oldskulowe

Aleksander napisał(a):Jest jeszcze Humbrol (emalia) 53, ale to trochę oldskulowe

zupełnie jak my ;)

Tylko nie Humbrol 53 - kolor ten raczej imituje przez swoją gruboziarnistość wygląd żeliwa, a nie stal oksydowaną, czernioną .
Powierzchnia prawdziwych luf jest gładka, a ten Humbrol daje ziarnistą powierzchnię.

W dawnych czasach stosowaliśmy i rzeczywiście można taką metodę nazwać "oldsculową" - malowanie powierzchni luf matem czarnym Humbrol 33, a następnie po wyschnięciu stosowaliśmy przetarcie ... kremem Nivea
Powstawała gładka czarna powierzchnia z lekkim połyskiem.

Lestat napisał(a):

Aleksander napisał(a):Jest jeszcze Humbrol (emalia) 53, ale to trochę oldskulowe

zupełnie jak my ;)

Winietkę do tej pory budowałem raczej po ukończeniu modelu, tym razem, przynajmniej jej zasadnicze elementy, powstaną z różnych powodów wcześniej. Tym samym zdradzam jak to mniej więcej na koniec powinno wyglądać. Powinno - a jak będzie - zobaczymy ;).

no i tym samym wjeżdża (wtacza się) drugi bohater drugoplanowy (oczywiście bez tego Kota na górze):