Modelarstwo z pasją

Przyjszła wiekopomna chwila aby wrzucić kilka lanszafcików małego Hurasia z kultowej firmy tych którzy jadają ślimaki, żaby i śmierdzący ser.
Warstat do tej miniaturki znajdziesz tutaj
Oryginał robił, za movie star w filmie "Bitwa o Anglię" (1969)
Tak więc kilka kolorowanek tej politechnicznej zabawki





















Jeśli Ci się podoba to napisz, że ci się podoba.
Jeśli Ci się nie podoba to też napisz.
A jak nie wiesz co napisać, to napisz, że nie wiesz co napisać.
Ale uważaj z rzucaniem pomidorami, bo może się ściana pochlapać i będzie trzeba robić remont a sezon urlopowy się kończy

Hmm, śmigiełko się kręci, brawo!

No i dało Ci się przemycić do konkursu "przegrany" temat gwiazd filmowych

skusz napisał(a):Hmm, śmigiełko się kręci, brawo!

Sławku wiesz ile mnie to zdjęcie kosztowało nerwów normalnie.
Waleriane musiałem walną po wszystkiem.
Samolocik, suszarka, statyw i telefon marki Bratek.
A człowiek tylko dwie rynce ma.

Nieopatrznie dałeś zdjęcie oryginału w warsztacie, gdzie widać, że jest on dość głęboko matowy.
Wydaje mi się, że małe maskowanko i warstwa takiego np. Lucky Varnish Ultra Matt (bardzo przyjazny w użyciu) przysłużyłaby się tej miniaturce.

Piotrek, dla Ciebie wszystko.
Tu masz dwa lanszafciky w kolorze, a nie kolorowane.



Nie ukrywam matowy to on jest.
Ale widzisz, mały Huraś rozpoczął już długotrwały proces kurzenia się tak więc jakiś dodatkowych prac nie planuje.
Na warstacie są już kolejne wyzwania.

Maciek, ja Cibie normalnie podziwiam, za tą walkę z tą plastikową materią, że też Tobie się chce z tym walczyć i to jeszcze z takim luzem i spokojem. WOW brawo.

Jakbyś dał kreskę nad kokardą, byłby miód.
Te starocie - może poza unikatami - warto też od czasu do czasu robić, kilka części, rach ciach i jest radość w sercu modelarza, i można "polatać" po pokoju jak dziecko:).

Pozdrawiam
Hubert

HubertKendziorek napisał(a):rach ciach i jest radość w sercu modelarza, i można "polatać" po pokoju jak dziecko:).

I o to właśnie chodzi.
Robienie BBBBBRRRRRYYY i TraTata ma swój sens.

Bardzo fajny model. Ja osobiście bardzo lubię hellerowskie modele. Mimo odlewów rodem z zamierzchłych lat 70-ch i 80-ch są zawsze świetnie spasowane.

Podoba się! Duży plus za polskie malowanie. Nasz ci on jest!

Mac Eyka napisał(a):

HubertKendziorek napisał(a):rach ciach i jest radość w sercu modelarza, i można "polatać" po pokoju jak dziecko:).

I o to właśnie chodzi.
Robienie BBBBBRRRRRYYY i TraTata ma swój sens.

Ja zawsze sobie "polatam" i porobię BRRRR i TRATATATA jak skończę jakieś latadło (tylko jak nikt nie patrzy, bo w mym wieku to ponoć nie wypada )
A model bardzo fajny