Mija weekend, coś się tam pokleiło.
Śmigło wymagało wystrugania na nowo, więc coś tam poprzerabiałem z "przydasiów".
Zgodnie z technologią marki Szomański pomalowałem na czarny kolor (nie, nie "chińskim lakierem", tylko pactrą
) i złożyłem w całość zespół silnika.
Wszelkie okucia i mocowania podwozia i zastrzałów (czapla w założeniu miała być hangarowana gdzie się da, więc miała składane skrzydła) podoklejałem na miejsce.
Detale, ale sympatyczne.
Czas na kolektor wydechowy.
Zestawowy rozciąłem bo był za mały, wkleiłem kawałek tworzywa, i kilka razy pociągnąłem szapchlą.
Po wyszlifowaniu wstępnie pomalowałem na czerwono - brązowy, potem delikatnie przetarłem stalowym.
Upaćkałem pastelą, trochę zardzewiały, trochę przegrzany a trochę okopcony.
Z modelu usunąłem pręcik z tworzywa, który służył mi za uchwyt.
Podciąłem otwór w przodzie kadłuba, żeby nic nie przeszkadzało spęczonemu mocowaniu śmigła (kręcić się musi - jak klasyk, to klasyk, a co ?).
I przykleiłem najpierw kolektor wydechowy, potem silnik.
Czapla gotowa do prac dalszych.
Do usłyszenia wkrótce, pozdrawiam, Bolek
Modelarstwo to nie tylko wieczorne dłubanie - to zabawa z historią.