Witam, tym razem nie w galerii, ale w takiej skrótowej relacji z budowy modelu, który jest już na ukończeniu.
Modelem tym jest Alfa-Romeo 184T w skali 1/20, której pierwowzór pilotował włoski kierowca Riccardo Patrese, podczas wyścigu o GP Wielkiej Brytanii 1984.
Zestaw to wyrób japońskiej firmy Studio27. Składa się on z żywicznego nadwozia, elementów z białego metalu, sporej blachy fototrawionej, toczonych aluminiowych felg, gumowych opon, wiatrochronu wykonanego w technologii waku oraz kalkomanii.
Co do jakości części, to nie jest zbyt różowo. Widać że model był rzeźbiony ręcznie, aczkolwiek żywica jest odlana bardzo ładnie. Wymaga jednak sporej ilości pracy żeby wyprowadzić wszelkie drobne nierówności. Detale z białego metalu to już spora masakra- wymagają prostowania i szlifowania, a często i wykonania od podstaw. Do tego uszczegółowienie nie rzuca na kolana i masę rzeczy trzeba poprawić. Na całe szczęście ogólne spasowanie modelu jest więcej niż dobre. Poniżej krótka lista tego co poprawiłem lub pozostało jeszcze do poprawy:
- wykonanie od podstaw drążków reakcyjnych tylnego zawieszenia i tylnych amortyzatorów;
- uzupełnienie skrzyni biegów o brakujące przewody i wieszak urządzenia rozruchowego silnika;
- wykonanie od podstaw całego kokpitu. Zestawowa jest tylko kierownica i lewarek zmiany biegów;
- uzupełnienie kilku ścianek kokpitu kalkomanią z imitacją karbonu;
- poprawienie kształtu wlotów powietrza do sprężarek;
- wykonanie poprawnych rur wydechowych (2 komplety po dwie rury zamiast zestawowych dwóch pojedynczych);
- budowa od podstaw górnych przednich wahaczy, drążków reakcyjnych i drążków kierowniczych;
- poprawa kształtu wlotów do tylnych kanałów chłodzących hamulce;
- budowa od podstaw przedniego i dwóch tylnych płatów głównych tylnego skrzydła oraz małych skrzydełek bocznych;
- wykonanie imitacji wkrętów na nadwoziu za pomocą dodatków od Top Studio.
Najlepszym elementem tego zestawu są kalkomanie. Nie wiem kto je drukował, bo nigdzie nie jest to podane, ale są po prostu genialne. Film jest cienki, świetnie reagują na płyny i rewelacyjnie wtapiają się w powierzchnie modelu. Niemniej trzeba z nimi uważać, ponieważ instrukcja ich rozmieszczenia jest bardzo nieprecyzyjna. Kilka kalkomanii jest pominiętych, jedna jest błędnie oznaczona, a dodatkowo brakuje logotypów Magneti Marelli umieszczonych od wewnętrznej strony boków tylnego skrzydła. Te wykonałem za pomocą masek wyciętych dla mnie, przez firmę Montex.
I zdjęcia, nieco słabe bo robione na bieżąco na prowizorycznym tle, rozkładanym na warsztatowych narzędziach i innych modelarskich rupieciach
I tak na chwilę obecną prezentuje się model:
Pozdrawiam