caughtinthemiddle napisał(a):Od jakiegoś czasu w przypadku przesyłek rejestrowanych (przynajmniej listów poleconych) do USA czy Australii nie ma usługi trackingu, co otwiera pewne pole do nadużyć.
Nie wiem jak z Australią ale tak ze dwa lata temu USPS stwierdził, że nie będzie przekazywał na zewnątrz Stanów żadnych danych dotyczących śledzenia rejestrowanych przesyłek pocztowych (popularnie zwanych poleconymi) na terenie USA. Efekt - przesyłka polecona jest śledzona do momentu osiągnięcia granicy amerykańskiej a później "znika". Żeby było zabawniej lokalsi również niespecjalnie mogą śledzić polskie numery przesyłek za pośrednictwem USPS. Dodatkowo przed świętami służby celne rzeczonego kraju są dosłownie zasypane przesyłkami z całego świata co tworzy jeszcze bardziej malownicze opoźnienia a co za tym idzie reakcje kupujących. Wesołych!