Pierwsze starcie z skalą 1/144. Doskonały model to ułatwił.
Skala 1/144 to zupełnie inny świat niż 1/72. Na szczęście mniejszym problemem było dla mnie malowanie. Dużo trudniej było się zmierzyć z dokładnym i czystym sklejeniem. Kilka fotek z etapu malowania:
Tak wygląda gotowy model
Dół wyszedł trochę gorzej, jak zwykle problem z wejściem kalek w linie
Fotka z ruchomym śmigłem
Tak mi się spodobała skala, że już mam na stosiku kolejne mikrusy.
Saratoga w 700 czeka na półce ale będzie z 44 roku (chyba wtedy był camo łamany). Z żółtymi ptaszkami nic jeszcze nie planowałem, prędzej lady lex bym zrobił. Na wykończeniu mam Horneta z rajdu Doolittle'a. Mogę wrzucić później jakieś foto. B25 jeszcze nie ruszalem. Z pomysłów na 1/350 to chodziła mi po głowie rozbita B-29 na Iwo z cysternami wypompowującymi paliwo. Tematów jest tak dużo a czasu tak mało.
Zaznaczam model w trakcie, będzie jeszcze dobrudzony. Sam model będzie bez blaszek, relingów itd, sam plastik, jest to wprawka do innych okrętów (a mam głównie lotniskowce USN).