Dobry wieczór,
Karas powoli, ale do przodu.
Wojciech Perkowski napisał(a):Nawet w dużo większej skali wnętrze twojego Karasia robiłoby wrażenie - brawo. Sprawdź tylko w dokumentacji przebieg cięgien, na których zawieszona była radiostacja w środkowej kabinie - wydaje mi się - piszę z pamięci - że owe cięgna biegły od perforowanej półki / stolika do ramek oszklenia - bez poziomych odcinków nad radiostacją.
....Edit: poziome (usztywniające?) odcinki były, ale nad nimi jeszcze były odcinki do ram oszklenia.
Zgoda, ówczesne radia działały na lampach, były delikatnie rzecz ujmując nieco wrażliwe na wstrząsy i urazy, zatem pewnie i radio w Karasiu było zamocowane na amortyzatorach.
Po których dorobieniu zamknąłem szklarnię.
I tutaj zatrzymałem się na silniku. Osłona nie bardzo mi się podoba. Nie wiem, co autor miał na myśli, ale musiałem nieco ją doszlifować, na oklejona taśmę nałożyć trochę szpachlówki i w ten sposób poprawić pierścień Townenda.
Do tego to mocowanie śmigła ... no przecież aż się prosi, żeby zrobić je tak, żeby mogło się kręcić. Jest to zwłaszcza istotne w momencie gdy przyjdą Młodsi Modelarze i zaczną takie ważne funkcjonalności sprawdzać.
Przewierciłem wał silnika, dokleiłem do śmigła oś z tworzywa i pełen entuzjazmu szykuję się do maskowania i gruntowania podzespołów modelu podkładem.
Mam kilka podpatrzonych pomysłów na malowanie, do usłyszenia
Bolek
Modelarstwo to nie tylko wieczorne dłubanie - to zabawa z historią.