Były już wraki pojazdów pancernych, samochodów i zniszczonych samolotów. Nie mam jeszcze kolekcji okrętów..zniszczonych. Pierwszy z nich, pancernik. Z pudełka, to co będę umiał poprawię. Taśma maskująca, farba..,niepotrzebna rufa zostaje odcięta. Pilnik, papier ścierny i po godzinie kadłub statku mam zatopiony.
Jarku, gdyby to były wypraski „Fujimi, Full Hull”..no to może na 10-15 lat tylko. A to jest Hasegawa, zawiasy jak nic. Wieża /pagoda/ taka sobie. Raczej nie podobna do oryginału. Ta z Fujimi już jest fajniutka. Chałupniczym sposobem poprawiam to co się da.
przez ewpiga » poniedziałek, 23 września 2019, 22:26
Pagoda. Tutaj już nic nie poprawię, zostaje tak jak jest. Drobna poprawka „podłogi” i obu wież / nie mam pojęcia, chyba dalmierzy/ Komin. Od tego detalu zaczyna się najprzyjemniejszy etap tworzenia modelu…niszczenie