Jest oczywiste, że to będzie solidny kandydat do pierwszego (od końca) miejsca. Ale mam ochotę go w końcu skleić, a konkurs mnie zmotywował.
Ludzie plwają na ten model ale mimo wszystko ja widzę w nim kilka cnót:
- wydaje mi się autorskim, polskim projektem a nie kopią (przynajmniej jak daleko sięgam pamięcią i badaniami, nie znalazłem zachodniego pierwowzoru);
- ma ciekawie rozwiązaną konstrukcję;
- ma bardzo dużą ilość dodatkowych części;
- można z niego zrobić dwie różne wersje UH-1, w sumie jakby się człowiek uparł to nawet wersję A-C by się pewnie dało (i każda będzie równie przybliżona).
Oczywiście nie chodzi o to, żeby te plusy przesłoniły nam minusy. Ja po prostu mam ochotę zrobić ten model:
Inbox, który każdy pewnie zna - skarby za 20 PLN:
I moje pudełko z pozostałościami:
Aeroplast proponuje nam wersję UH-1N z Wietnamu. Co prawda na załączonej instrukcji proponują maszynę w malowaniu armii i dywizjonu sił specjalnych z 1967 roku - czyli kompletną fikcję, bo w Wietnamie UH-1N wystąpiły co najwyżej w barwach USAF, a poza tym pierwszy oblot tej maszyny miał miejsce w 1969 roku. Nie zmienia to faktu, że "Twin Huey'e" w Wietnamie faktycznie były i mogą być ciekawym tematem.
Ale ja już zbudowałem sobie jednego Twina z Aeroplastu, natomiast jeszcze nigdy nie zbudowałem jednosilnikowego D/H. I takiego chcę wykonać. Z pomocą przychodzi Mistercraft, który daje bardzo ładne kalki w cenie całego modelu z dodatkami - zarówno do Twinów jak i do D/H. Niestety bardzo liczyłem na kolejną reedycję tego modelu z całym zestawem kalek dedykowanych tylko i wyłącznie maszynom MEDEVAC. Pewnie tylko ja na to czekałem, ale przypomnę - naprawdę nie ma za wiele kalkomanii UH-1D do maszyn ewakuacji medycznej. A była to jedna z podstawowych ról tej maszyny.
Tak więc na razie po prostu robię model UH-1D. Jak dojdę do etapu malowania (jeśli w ogóle) to się zastanowię.
Zacząłem od kabiny i osłony silnika:
Kabina na razie jest na tym etapie:
A osłona silnika - na tym: