Model po wielu kłopotach z czasem, chęciami i widmem całkowitego zakończenia modelowania ukończony z zestawu Eduard Fw-190D9 erly , zestaw znany i szkoda że Edek nie poprawił jeszcze swoich długich Fok. Kilka lat spędził na półce, ale wkońcu trafił na warsztat.
Powalczyłem samodzielnie z:
- pocienieniem natarcia steru kierunku,
- trasowania od nowa linii na ogonie,
- ponitowałem skrzydła i trochę ogona,
- pogrubiłem koła podwozia głównego,
- lekko zmodyfikowałem wlot do sprężarki,
- lekko podpicowałem łopaty śmigła.
Model ma kilka trudnych miejsc typu: pokrywy działek w skrzydłach,osłona przed wiatrochronem, kłopoty z poprawnym wklejeniem skrzydła itp.
Mimo tego to nadal dobry zestaw, no może jeszcze ta osłona kabiny mogła być lepsza, ale całość mimo upływu lat na +.
Pomalowany został wg schematu: RLM 76/82/83, pilot Hans Dortenmann. Wg. wspomnień pilot maszynę zniszczył aby nie wpadła w ręce aliantów, maszyna latała do końca wojny.
Malowanie całości z ręki jak to u mnie, farbami: Gunze H, lakier Tamiya X-22/21, do tego trochę olei oraz zdrapki, cieniowanie i zacieki malowane aero.
Jak się prezentuje pokazują poniższe zdjęcia, miłego oglądania.