Dzięki za uwagi i podpowiedzi
greatgonzo napisał(a):I tego właśnie nie rozumiem. Masz aerograf i chcesz zadowolić się efektem jak wyżej - czyli szału nie ma, ale skoro pędzlem, to przeżyjemy. Właściwie Po co?
Owszem areo mam, ale do kompletu brakuje mi jeszcze kompresora
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
. Po za tym nie wszystko na raz - obsługi areo też muszę się nauczyć. Pierwszymi modelami które maluję w tej technice są SM.79 i SM.81 Obie Savoie czekają na kompresor, bo przy malowaniu z butli dostałem "wzorek" ze skroplonego gazu (po trzecim zmywaniu farby stwierdziłem, że nie warto kopać się z koniem i wolę spokojnie poczekać na przyzwoite źródło zasilania). Jak się nauczę w miarę poprawnie posługiwać aero na "dużych" modelach przyjdzie czas na maluchy.
Co do kładzenia kalkomanii zamiast malowania to ja niespecjalnie rozumiem sens - najpierw dłubanina z wycięciem właściwego gabarytu, a potem walka z zawijaniem na krawędzi natarcia... Przy tym elemencie pozostanę jednak przy pierwotnym planie - czyli pomalowaniu (zwłaszcza, że nie spiłowałem "oryginalnych wypustów" do maximum, tylko zostawiłem je w postaci minimalnej co by ułatwić sobie malowanie).
Jaho63 napisał(a):Jedynie mierziłaby mnie ta szczelina na "nosie", z resztą w ogóle łączenie kadłuba.
Mnie też - i co ciekawe zauważyłem to dopiero na ostatnich zdjęciach. Tak to jest jak człowiek siada do modeli po 23.00... Spróbuję zniwelować te babole kroplą ciut gęstszej farby, jak się nie uda to sięgnę po Mr. Surfacer'a
pzdr.
Hubert