Jaki koń jest, każdy widzi.
Stary model z nowymi kalkomaniami, jakże często spotykane w pudełkach Revella połączenie.
Do tego wypukłe linie podziału niekoniecznie przypominające to, jaki jest ich przebieg w rzeczywistości. Słabe detale.
Na plus zaliczyć trzeba ciekawe malowanie i oznaczenia, które znajdujemy w pudełku. O dziwo, spasowanie elementów też jest niezłe, można powiedzieć, niemal nie używałem przy budowie szpachli.
Prezent gwiazdowy od ojca, przeleżał kilka lat, przetrwał wyprzedaż zapasów w skali 1::72 tylko dlatego, że to prezent. W końcu przy letnich porządkach wpadł mi w ręce i pojechał ze mną na wakacje. Oto jest. Bez pretensji do czegokolwiek niezwykłego, po prostu sklejony i pomalowany. Raczej zabawka, niż model - o nic innego nie chodziło.
Pozdrawiam
Hubert