piotr dmitruk napisał(a):Tak jak obiecałem...
Bardzo dziękuję za pomysł, Piotrze!
To chyba najlepsze możliwe rozwiązanie w tej sytuacji. Spróbuję tak właśnie zrobić!
Tymczasem w końcu udało mi się doprowadzić do porządku skrzydła. Przy okazji poprawiłem nieco długość i szerokość grzebieni.
Zacząłem też grzebać przy kokpicie. Niby pracy niewiele (bo też i niewiele będzie z tego widać), ale samo dopasowanie tablicy przyrządów zajęło mi ponad godzinę. Wobec tego (oprócz ogólnego rzucenia kolorków) postępów żadnych na razie nie widać...
W tzw. międzyczasie zmieniłem przebieg linii odwzorowujących kontur drzwi wejściowych, bo te zestawowe nijak miały się do oryginału (ogólnie całość była zbyt przesunięta w dół, a podział drzwi na dwie części jakieś 5 mm za nisko!).
Teraz spróbuję dokończyć kokpit i coś tam włożyć do przedziału pasażerskiego, po czym dobiorę się do oszklenia...
EDIT 22.04.2020:
Kokpit skończony i wklejony do kadłuba. Za bardzo się nie wysilałem - tylko lekko podrasowałem fotele, wolanty i tablicę. Ot, żeby nie zionęło pustką.
Przedział pasażerski to osobna kwestia - producent modelu nie przewidział w tym miejscu absolutnie niczego. Prawdą jest, że po zamknięciu kadłuba w zasadzie nic nie będzie tam widać, ale postanowiłem, że przynajmniej zarys jakiegoś wyposażenia postaram się odtworzyć. Podłogę, sufit i ścianki zrobiłem już wcześniej, a teraz zabrałem się za prace tapicerskie:
Nadszedł czas na "oszklenie boczne". Zgodnie z pomysłem Piotra postaram się zastąpić pojedyncze okienka przezroczystymi panelami, na które zostaną naklejone maski. 2 niewielkie płaty przezroczystego plastiku (bardzo gruba folia z jakiegoś opakowania) wyprofilowałem naciągając (po ogrzaniu) na odpowiednie miejsca na kadłubie. Później przyszedł czas na lekką destrukcję, czyli przygotowanie miejsca pod owe panele:
Następnie tak dociąłem przezroczyste elementy, aby dopasować je do wykonanych wgłębień w kadłubie. Teraz przyszła kolej na maskowanie. Maski wykonane z taśmy Tamiya nakleiłem w miejscach, w których mają być okienka przedziału pasażerskiego.
Tak przygotowane panele pokryłem sporą warstwą czarnego podkładu. Następnie na część zewnętrzną nałożyłem dodatkową warstwę podkładu szarego, a wewnętrzną pomalowałem kolorem wnętrza (tylko wokół okienek).
Przede mną najgorsza część tej zabawy, a mianowicie wklejenie owych paneli i obrobienie miejsc ich wklejenia.