Model złożony i pierwsze warstwy farb położone.
Model był pomalowany ale spieprzyłem sprawę i musiałem wszystko zmywać.
Dobre 2 tygodnie poświęciłem na szpachlowanie i poprawianie linii podziału. Generalnie model jest spasowany bardzo ładnie, ale zastosowali jakiś dziwny, twardy plastik i znacznie skomplikowało to sprawę. Tworzywo na pierwszy rzut oka świetnie kleiło się Extra Thinem, plastik się topił i elementy ładnie się łączyły, ale wystarczyło mocniej skrzydło palcem ścisnąć i pękało w miejscu klejenia. Statecznik poziomy odpadł i miejsce klejenia wyglądało jakby klej nadtopił oba elementy, plastik w spoinie się zdeformował ale elementy się nie połączyły. Szpachla Tamiya też niezbyt się trzyma i niektóre elementy musiałem poprawiać po kilka razy bo w drobnych ubytkach odpryskiwało lub zostawały malutkie dziurki.
MIejsca klejone Contactą z Revella natomiast sklejone perfekcyjnie i nie do ruszenia.
Nitowanie sobie odpuściłem. Robiłem próby i nie wychodziło mi to zbyt dobrze. Spróbuję innym razem.
Jedyne modyfikacje jakich się dopuściłem to dorobienie rurki pitota pod skrzydłem (niewidoczna na zdjęciu) i nawiercenie klap oraz otworów pod KMy na silniku. (lufy zrobię z igły lekarskiej)
Zewnętrznych blaszek praktycznie nie używałem bo nie było sensu - zestaw jest naprawdę bardzo ładny. Wkleiłem tylko nowe pylony pod skrzydłami i chwyt powietrza do chłodnicy oleju.(choć był tak spasowany że następnym razem zostawię plastik...)
Użyję jeszcze na pewno kołpaków do kół i osłon podwozia.
Zestawową bombę i koła zastąpię wydrukiem 3D bo nie chce mi się rzeźbić zestawowej materii. W oponie są dwie dziury po wypychaczach a bomba to najgorszy element zestawu.
Model pomalowałem Surfacerem 1500, położyłem aluminium z AK Extreme metal i na to żółty z Tamki.
Jak wszystko porządnie wyschnie to może już jutro zacznę kłaść kolory.
W międzyczasie popełniłem jeszcze podstawkę ale zapomniałem ofocić