Rzeźbię. Dach jak widać wisi.., do dalszej obróbki. Jednak to, co do tej pory zrobiłem nie bardzo mi się podoba. Wprowadzę jeszcze jakieś poprawki i potem zdecyduję czy zrobić dach jeszcze raz od początku.
Porzeźbione. Generalnie nie jestem z tej roboty zadowolony. I to już taki moment, że nie ma co dalej z dachem kombinować, tylko zacząć budowę od początku.
Folia miedziana zerwana. Udało mi się odkleić plastikowy dach od kadłuba. Wewnątrz hangaru zostawiam „rusztowanie” na nim opierać się będzie nowy dach. Rusztowanie to papier chusteczki higienicznej. Podczas pracy nad deformacją dachu sprężystość papieru pozwoli mi manipulować poziomem łamania blach. Zmodyfikowałem też nieco kształt uszkodzeń plastikowego dachu. Poprzedni był zupełnie płaski.
Wytrasowałem nowy, nieco rzadszy układ kratki. Zmieniłem też pozycję obrotnic, w oryginalnym odlewie po prawewj i lewej stronie ustawione były symetrycznie. Folia już na dachu..wycisnąłem w niej wszystkie nierówności pokładu. W komorze windy, w kawałku blaszki wytłoczyłem wzorek ściany. Tyle względem drobnych przeróbek na „całym” dachu...
Determinacja w dążeniu do perfekcji wprost godna podziwu. Ja unikam kroków wstecz, jak ognia, a jeżeli już muszę, to klnę jak szewc i często taki obiekt ląduje na długiej kwarantannie.
HubertKendziorek napisał(a):Determinacja w dążeniu do perfekcji wprost godna podziwu...
Niestrudzoność to cecha, której nie posiadam niestety. Ja to mam coś takiego..,Jeśli szybko nie wpadnie mi do głowy pomysł i rozwiązanie jak poprowadzić dalszą robotę to u mnie są takie modele, które dostają bana nawet na dwa lata. Tu, Japończyk rekordzista kwarantanny. Teraz, gdy mam materiał, którego wcześniej nie znałem /aluminiowe foremki do pieczenia/ na pewno ta kwarantanna na dniach mu się skończy.
Tymczasem tu..Dach już przyklejony do hangaru. Widać też doklejone do burty trzy plasterki plastiku. To tak dla zwiększenia efektu zdeformowanych blach. Do kadłuba dokleję pas z folii miedzianej, która będzie również pomocna przy odtworzeniu i maskowaniu zniszczeń na burcie.