Nadmierne kombinowanie prowadzi do zguby... Podkład i kolor to lakiery nitrocelulozowe, ale już na kalki (z obawy) położyłem Gunze TopCoat. I tak dwie się zmarszczyły, mimo środków ostrożności.
Następnie zacząłem przymierzać się do maskowania i niebieska taśma 3M zdjęła mi jedną kalkę razem z lakierem. Udało się naprawić bez śladu ale wniosek jest taki, że trzymanie się akrylu do lakieru nie jest idealne (akryl nie nadgryzie warstwy pod spodem).
Postanowiłem kombinować dalej, czyli polakierować raz jeszcze przed naskowaniem. Ale po co stosować znany lakier? Lepiej przetestować coś nowego

Zalałem Gunze Super Clear III i machnąłem po moim modelu ze złomu. Wyglądało OK. Ciśnienie jak zwykle, rozcieńczenie jak zwykle ale lakier położył się na FW10 badziewnie, z lekką skórką. Zmniejsza się stopniowo w czasie schniecia ale chyba nie będzie idealnie.
Położyłem też resztę kalek na tylnym skrzydle, w miarę bez strat. Kalki nie były fabrycznie pocięte ale nie zaryzykowałem kładzenia tylko na płyn. Pociąłem je wzdłuż przerwy między płatami poziomymi. Dobry pomysł, bo w sumie wyszło tak jak chciałem bez paniki, czy cięcia kalki już na modelu.
Mała przymiarka na sucho.
Dalsze plany to domalować granatowy pas wzdłuż boku, kalki i wykończyć lakierowanie. Pewnie jeszcze ze dwa - trzy razy czeka mnie matowanie i lakierowanie.
