Pokrycie "Wibault" w miniaturze, start
No i na razie tyle po dziesięciu godzinach walki
W zasadzie jest fajnie
ale opracowanie tej technologi nie było łatwe i rodziło się w bólach
Pomysł opiera się na formowaniu paneli z grubszej folii aluminiowej na matrycy mojego pomysłu. Niby proste ale pracochłonne zajecie.
Na początek trzeba było wymyślić matrycę, prototypowy egzemplarz wyrzeźbiłem z polistyrenu ręcznie i przetestowałem metodę. Było obiecująco jedynie jakość matrycy kiepska i mała trwałość. Narysowałem w 3D projekt czegoś lepszego i przesłałem projekt do firmy wykonującej bardzo precyzyjną obróbkę CNC. Po kilku tygodniach otrzymałem to:
Na tym przyrządziku ręcznie formuję każdy z paneli pokrycia osobno, mniej więcej tak:
To taki przykładowy panel prototypowy. Docelowo trasuję na tych panelach linie podziału, wykonuję nity, poleruję poszczególne segmenty w różnych kierunkach, ścinam krawędzie grzebieni, matuję od spodu i formuję krzywiznę pasującą do cięciwy płata w danym miejscu. Jak widać jest co robić
Przed rozpoczęciem oklejania jeszcze musiałem co nieco poprawić profil załamania skrzydła.
Teraz już z górki