Witam wszystkich bardzo serdecznie
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc przy skompletowaniu podstawowego warsztatu modelarskiego oraz o pomoc w wyborze pierwszego modelu. Wracam do sklejania modeli plastikowych po lekko ponad 20-letniej przerwie. Wieki temu sklejałem modele samolotów w skali 1/72 takich producentów jak Italeri, Revell czy krajowy ZTS Plastyk. Swoje wytwory malowałem farbami plakatowymi albo… nie malowałem ich wcale. Zresztą sami na pewno domyślacie się jak mogło wtedy wyglądać modelarstwo w wykonaniu 10 – 12 latka
Co chcę sklejać?
Obecnie interesują mnie wszelkiej maści pojazdy pancerne, głównie czołgi. Okres historyczny, podobnie jak kraj – póki co - dowolne.
Co chcę osiągnąć?
Póki co, nie zależy mi na wykonywaniu modeli w jak największym stopniu zgodnym z oryginałem. Na razie chcę sklejać modele, które swoim poziomem malowania i waloryzacji będą po prostu cieszyły oczy. Na ślęczenie nad monografiami przyjdzie jeszcze czas gdy na dobre się w to wciągnę.
O co konkretnie chcę zapytać?
1. Jakie narzędzia kupić?
2. Jakie farby, kleje, szpachlówki oraz pozostałą chemię modelarską kupić?
3. Jaki model i w jakiej skali wybrać?
Tutaj dodam, że zamierzam – choć to bardzo niemodne – swoje modele malować za pomocą pędzelków. Czemu tak? Już wyjaśniam. Otóż…
a. Nie bardzo wiem na razie czy wciągnę się w owe hobby i jak długo w nim zostanę. Aerograf i kompresor to jakby nie patrzeć koszt co najmniej kilkuset zł. Dodatkowo dochodzi fakt, że aktualnie mam też nieco inne, zdecydowanie ważniejsze wydatki. Ponad to, przy czasie jaki mogę poświecić aktualnie na hobby, prognozuję że moja „produktywność” będzie oscylowała wokół jednego modelu na rok. Wątpię zatem by „zamortyzowało” to koszty aerografu i kompresora.
b. Z racji wykonywanej przeze mnie pracy, swoje hobby zamierzam uprawiać w dużej mierze w warunkach wyjazdowych. Tak się składa, że od poniedziałku do piątku jestem poza domem. W dzień kontrole, szkolenia, wykłady itp. W weekendy czas wolę spędzić z rodziną. Zależy mi więc na tym, aby mój „warsztat pracy” był w miarę mobilny.
c. Może to najmniej przekonujący argument ale… Nawet gdybym chciał swoje hobby uprawiać w domu, to i tak nie miałbym za bardzo gdzie trzymać tych wszystkich klamotów. Zaś o zainstalowaniu komory lakierniczej (jakże koniecznej przy tego typu pracach) nie mam nawet co marzyć.
Nie twierdzę, że nigdy przenigdy nie kupię aerografu. Pewnie kiedyś tak ale… To melodia bardzo odległej przyszłości, wręcz kilkuletniej.
Bardzo serdecznie dziękuję za wszelkie rady.
Pozdrawiam!