W oczekiwaniu na reaktywację forum... w sumie to nie wiem, czy piszę teraz na forum cycuś w podobie, ale dobra już tam - jest chwila czasu, bo detale schną to może warto postukać w klawiaturę i ponownie na styku modelarstwa plastikowego i kartonowego.
Ostatnimi czasy na jednym z for heteromodelarskich pojawiła się relacja ze sklejania najnowszego modelu plastikowego chyba najbardziej znanego i przez dziesiątki lat pożądanego modelu okrętu jakim jest japoński supepancernik "Yamato" ( a także i jego bliźniak "Musashi").
Relacja, no może jak na razie to jest w stosunku do tego co tam jest górnolotne określenie dotyczy tego oto wyrobu, czyli modelu plastikowego "Yamato" w skali 1:200 i w cenach konkretnych :
https://exito.sklep.pl/pl/p/Glow2B-5058052000-1200-Yamato-Battleship-Premium/63608https://www.mojehobby.pl/products/Yamato-Battleship-Premium.htmlOsoby zainteresowane zawartością pudła i mające na uwadze ewentualny zakup mogą sobie w spokoju zobaczyć jego zawartość o tu :
https://www.youtube.com/watch?v=lN9lntPLWSMI tu :
https://www.youtube.com/watch?v=Tjto59Kpu6cNie jest to pierwsze wydanie tego pancernika w tej skali, bo kiedyś tam powstał model firmy Nichimo w wersji na 1944 rok :
https://www.scalemates.com/kits/nichimo-050515-ijn-battleship-yamato--1135985Przykładowa relacja ze sklejania tego modelu, który nie cieszył się ponoć dobrą opinią :
https://modelwork.pl/topic/39766-yamato-1944-1200-nichimo/Najnowszy model plastikowy "Yamato" niestety też posiada błędy - coś tam we wspomnianej na początku relacji napomyka się o błędnie wykonanej rufie pancernika, co biorąc pod uwagę rok produkcji modelu i stan aktualnej wiedzy o wyglądzie pancernika, oraz jego niebagatelną cenę może mocno dziwić.
Przy okazji warto zwrócić uwagę, że osoba głosząca taki pogląd została natentychmiast potraktowana chłodno, żeby nie powiedzieć, że lodowato przez modelarzy o znaczącym dorobku modelarskim (i śmiało można napisać no i co z tego, że znaczącym) jako nie mająca uprawnień do krytyki, bo... nie pokazała na forum żadnego własnego modelu, a szczególnie porządnie sklejonego i równie natentychmiast nastąpiła dość intensywna obrona wspomnianego modelu z tekstami, że obcięcie i dorobienie poprawnej rufy to dla prawdziwego modelarza pikuś... a że model kosztuje tyle ile kosztuje i powinien nie wymagać tak drastycznych przeróbek to już mocno pominięto.
Reasumując to wychodzi na to, że jak ktoś nie jest np. : rezyserem filmów akcji, piłkarzem, gitarzystą. pieśniarzem, pisarzem itd. to nie ma praw wszelakich do konstruktywnej i rzeczowej krytyki tego co wspomniani prezentują w swoich dziedzinach - brawo wy
Kto ciekawy tej wymiany poglądów - proszę sobie poszukać we swoim zakresie wspomnianą "relację".
To tyle z mojej strony tej krótkiej publicystyki i przechodzimy do właściwego tematu, czyli modeli kartonowych "Yamato" - no nie da się ukryć, że chyba nie było modelarza tak kartonowego jak i plastikowego, który by nie chciał skleić sobie "Yamato", czy jego bliźniaka "Musashi" w dowolnej skali.
To był taki modelarski św.Graal - oj długo trzeba było czekać na pierwsze modele kartonowe tych okrętów, bo aż do powstania pierwszych prywatnych firm wydających modele kartonowe :
Co wtedy otrzymaliśmy - no zobaczmy :
1. GPM - Yamato z numeru 54 - skala 1:200 :
https://sklep.gpm.pl/antykwariat/modele-kartonowe/gpm/yamato-gpm-0542. A.Haliński - Yamato - 1:200 - 9/1992 :
https://sklep.gpm.pl/antykwariat/modele-kartonowe/halinski-i-s-c-/yamato-ah-mk-9/19923. GPM - Musashi - 1:300 - numer 74 :
https://archiwum.allegro.pl/oferta/gpm-musashi-1-300-i6902346966.html4. Angraf - Musashi - 1:200 - 5/2016 :
https://allegro.pl/oferta/angraf-5-16-japonski-pancernik-musashi-1-200-74433570675. A.Haliński - Yamato - 1:200 - 3-4/1999 :
https://archiwum.allegro.pl/oferta/yamato-1-200-halinski-3-4-99-i7231912913.html6. A.Haliński - Yamato- 1:200 - 1-2/2004 :
https://archiwum.allegro.pl/oferta/2-modele-halinski-1-2-04-yamato-1-200-oraz-me-262-i6886019025.htmlPierwszy raz sklejony model kartonowy "Yamato" i to od raz z dostępnego najlepszego opracowania z wydawnictwa A.Halińskiego zobaczyłem na chyba pierwszym, może drugim Festiwalu Modelarstwa jaki odbywał się w łódzkiej Hali Sportowej i powiem szczerze, że model wydał mi się jakiś taki, no nie wiem ...ogromny, co nie dziwi, ale jednocześnie... pusty, dziwny i oczywiście nie była to wina jakości sklejania i opracowania zresztą znakomitego, ale po prostu takie odniosłem wtedy wrażenie, ale przecież po prostu Yamato tak wyglądał.
Model kartonowy i z tego właśnie opracowania posiadam i od czasu do czasu go sobie oglądam, bo nie czarujmy się nigdy go nie skleję i tak sobie myślę, że może warto go będzie w końcu po prostu sprzedać.
Na koniec jeden z przykładów jak model ze Stegny wygląda po sklejeniu :
http://www.kartonowki.pl/modele-galeria/model/2663,ijn-yamato-1200Na drugi koniec świetna relacja ze sklejania modelu kartonowego Yamato, która może być świetnym poradnikiem dla przyszłych sklejających model kartonowy tego kultowego okrętu :
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=588