Konstrukcja o bardzo sympatycznej sylwetce (podobnej nieco do Zlina 526), znana była także jako „Spitfire dla ubogich”.
Zawsze mi się ten samolot podobał, nic więc dziwnego, że chciałem go mieć, od czasu gdy Airfix wypuścił ten model w „mojej” skali. Pierwsze przymiarki po wyjęciu z pudełka były bardzo zachęcające, wyglądało na to, że wszystko będzie dobrze pasowało. Tak mi się ten model spodobał, że kupiłem jeszcze jeden, żeby zrobić go w postaci „zamkniętej”.
Niestety, po rozpoczęciu klejenia pojawiły się pierwsze rozczarowania – wanna kabiny wymagała znacznego „strugania”, żeby zmieścić się w kadłubie. Skrzydła wymagały usunięcia kołków ustalających, żeby uniknąć ich łukowatego wygięcia, a prawidłowe zamontowanie okapotowania silnika było niemożliwe bez kolejnego rzeźbienia – dobrze, że wymyśliłem otwarte pokrywy – spasowanie zamkniętych pokryw bez istotnej ingerencji w zawieszenie silnika jest niemożliwe.
Na dodatek w drugim modelu okazało się, że końcówka dolnego płata jest niedolana – tu na szczęście firma sprzedająca zareagowała błyskawicznie na reklamację i po kilku dniach miałem nową część na warsztacie. Udało mi się jeszcze zmarnować kalki (a miałem dwa komplety!) z dużymi czarnymi napisami na spodzie płata – tu przyszedł mi z nieocenioną pomocą Marek, który zrobił mi odpowiednie maski oraz (jako miłą niespodziankę) przepiękne tablice z nazwą samolotu – jeszcze raz Ci Marku dziękuję!
Model przedstawia pierwszego brytyjskiego Chipmunka na lotnisku Farnborough w 1949 roku. Jeżeli zrobię kolejnego, to będzie to łaciaty Chipmunk z Army Air Corps, z Middle Wallop, z czerwca 1968 r.
Sesji zdjęciowych było kilka, wybrałem moim zdaniem najlepsze fotki, chociaż wiele im do doskonałości brakuje. Zrobiłem też „scenkę rodzajową”, żeby rozebrany model nie stał tak samotnie.
To tyle tytułem wstępu. Dla MacEyki – śmigło się obraca, ale nie chce się kręcić.














