Powód był prozaiczny- jako rekonstruktor historyczny, niedawno miałem okazję pojeździć T-34 w kompletnym umundurowaniu czołgisty Armii Polskiej na Wschodzie, z okresu II wojny światowej. Tak więc czterej pancerni i te klimaty
Zdecydowałem się na zakup wersji egipskiej:

Z dodatkowych zestawów użyję jeszcze:
- kalkomanii Weikerta
- liny holowniczej z szeklami Eureki
- amunicji od RB
- lufy od Orange Hobby
Reszta to już własna twórczość w postaci typowego skraczu oraz projektowania 3D i drukowania. A własnych przeróbek będzie sporo, bo moim celem jest odwzorowanie wszelkich instalacji nie ujętych w modelu oraz korekta błędów merytorycznych, których niestety w całej serii T-34 od Miniarta trochę jest. Należy jednak zaznaczyć że to najlepsze modele Teciaków w ogóle, lepsze również od Trumpeterowych dziwadeł w skali 1/16 zarówno pod względem merytoryki jak i ilości detali.
Model będzie przedstawiać nie tyle pojazd filmowy, co będzie bardziej próbą przestawienia czołgu z powieści, a więc pojazdu wojennej produkcji.
Póki co moje plany co do modelu w pełni realizuję, bo budowa jest już nieco dalej posunięta. Ale po kolei
Najpierw według instrukcji zabrałem się za wannę kadłuba ze wszystkimi podstawowymi detalami. To co tutaj widać to absolutny standard z pudełka, a elementy z drutu i hipsu są jedynie zamiennikami pudełkowych (technologia wtrysku ma jednak swoje ograniczenia, których nie da się chyba aktualnie przeskoczyć):

Wanna kadłuba uzupełniona o pierwsze elementy instalacji, nie ujętych w modelu. Mamy więc pierwsze przewody biegnące do obrotomierza, prędkościomierza i skrzynki elektrycznej kadłuba, przewody układu paliwowego z dorobionym kurkiem upustowym paliwa, przewody instalacji pneumatycznej, podłączone do butli ze sprężonym powietrzem:

To na razie tyle, pozdrawiam


















