Drążyłem tę tematykę kilka lat temu. Rzecz ma się tak. Nie ma żadnych fizycznych dowodów, czyli zdjęć, które pokazują jednoznacznie, że D3A z ataku na Pearl Harbor były nietypowo malowane. Nawet nie ma co szukać, bo nie ma zdjeć i raczej już nie będzie. Są przekazy ustne. Pierwszy pojawia się w książce Mitsuo Fuchidy w wersji oryginalnej, japońskiej, opisującej atak. Są tam wspomniane samoloty Egusy i Takahashiego i ich pomarańczowy kolor. Według badań Davida Aikena, dość odważnego i kontrowersyjnego badacza historii lotnictwa Japonii, samoloty dowódców eskadr przed atakiem na Pearl Harbor, w celu szybkiej identyfikacji, otrzymały na istniejące jasnooliwokoszare malowanie krzykliwe, nietypowe dodatki kolorystyczne. Trzeba pamiętać, że wszystkie D3A były w tym czasie malowane w całości na kolor jasnooliwkowoszary z czarnymi osłonami silników. Nie było nad Pearl Harbor zielonych od góry Vali (malowanie jedynego "zielonego" Vala z Hiryu jest mocno wątpliwe). To są fakty. Malowanie Egusy zielone od góry znad Pearl Harbor (np. Hasegawa) jest nieprawdziwe. Samolot Egusy był jednym z tych, które dostały właśnie to krzykliwe malowanie - pomarańczowe pasy, zygzaki, "ognie smoka" - jakkolwiek to wyglądało, nikt tego nie wie. Podobnie z samolotem Takahashi. Jego samolot prawie na pewno miał coś namalowane (na kadłubie ?, na skrzydłach ?) w wyrazistych, być może pomarańczowych kolorach, ale jak to wyglądało dokładnie nie wiadomo, bo jak wspomniałem, nie istnieją zdjęcia, które by cokolwiek pokazały. David Aiken spróbował odtworzyć te malowania, ale jego prace są domysłami, dlatego np. Landsdale z j-aircraft odcina się od tych hipotez. Pomarańczowe lub czerwone dodatki były malowane prowizorycznie, tuż przed atakiem, być może, że już na lotniskowcach.
Tutaj link do genialnej strony Aikena, kopalni wszelkich malowań japońskich:
http://japaneseaircraft.multiply.com/photosNic innego nie ma i chyba już nic nie będzie.