Witam forumowiczów. Jestem nowy na tym forum i takoż w temacie modelarstwa - zupełnie zielony. Chcę wam pokazać parę zdjęci mojego pierwszego w życiu modelu - t34/76 z anno domini 1940 z "pamperkiem

" - soldatem i małą dioramką z płotkiem w zestawie. Jakość zestawu - jak na moje oko całkiem, całkiem - niestety lufa to porażka - części były strasznie niedopasowane - musiałem ostro szlifować plastik, również łączenia wieży pozostawiają sporo do życzenia. No ale za 13zł czego więcej można wymagać. Model robię praktycznie w całości z pudełka, myślę na dodaniem do niego liny holowniczej i małej wykonanej ręcznie saperki [zdjęcia jutro]. Do tej pory skleiłem kadłub i wieżę oraz wszystkie koła - pozostało je tylko wkleić na osie i założyć gąski. Poniżej parę zdjęć - niestety zimno i szaro za oknem, a porządnego oświetlenia sztucznego brak więc foty trochę słabo naświetlone ale ukazują wygląd czołgu w dość dobrej jakości.
Skala 1:76 więc cudów nie ma - starałem się jak mogłem, czekam na opinie i porady zwłaszcza odnośnie malowania - mam zamiar zrobić zimowe camo pędzlem.
Wstępnie sklejone koła i kadłub oraz śmiecie:

Dalej kadłub i detale wypraski:

Próby zaklejenia szpar na wieży klejem do papieru i uzyskania maluśkich spawów:


Wydechy [trochę mi się klej rozlał - nie mogę tego zeszlifować za cholerę - nie mam tak małych narzędzi...

Moje farby - paleta za 13 zł - nie wiem czy nadają się do modeli - próby na ramkach pozytywne:
No i próbka pomalowanych kół - czarny podkład - czekam aż wyschną - nie wiem ile mogą schnąć takie farby - rozcieńczane wodą:


Mi się podoba - oczywiście jest dużo niedoskonałości ale jak na pierwszy model w tak małej sakli myślę, że nie wygląda źle.
PS. - O te niezeszlifowane nadlewki na kołach na ostatnim foto można sobie oczy wybić

. A w rzeczywistości są tak małe, że ich nie zauważyłem - ehhh, za szybko wszystko, będę musiał uważać następnym razem i 5 razy pod światło oglądać wycięte elementy.