przez Kamil Feliks Sztarbała » poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 21:22
ja od dłuższego czasu na samolotach preferuję zadrapania i odpryski robione w sposób naturalny, czy poprzez drapanie i rysowanie powłoki aż do srebrnego podkładu.
jeżeli jednak już je malować, to lepiej do tego celu użyć kawałka gąbki, przy czym nalezy pamiętać o zasłanianiu/masowaniu krawędzi sąsiednich paneli i blach do tych, które akurat 'obijamy'. tak by obicia i rysy z jednej blachy nie miały kontynuacji na drugiej, bo w natrze tak się raczej nie dzieje (dla przykładu farba sciera sie i odpryskuje z krawędzi rychomego panelu, a nie z sąsiadującego z nim stanowiącego stały element poszycia).
a co do powłoki i faktury farby, to aerograf nie ma tu akurat najmniejszego znaczenia. tu potrzeba dobrego satynowego werniksu. jak już w akrylach brylujesz, to polecam lifecolora
tak na marginesie, ja to się nie znam, ale czy tej maszynie nie przydało by sięna podgardlu i brzuchu troche zacieków? nawet mocno zachowawczo malowane modele mają tego zwykle obficie..