Wieku nie zauważam, zatrzymałem się w rozwoju jakieś 30 lat temu
i dobrze mi z tym.
Moja przygoda z modelarstwem zaczęła się równo 50 lat temu o ile pamięć mnie nie myli.
A było to tak. Pochodzę z bardzo muzykalnej rodziny ze strony mamy jak i ojca, Rodzice też chcieli abym też sie kształcił w tym kierunku i zaprowadzili mnie do ogniska muzycznego, na przesłuchaniu pani coś zagrała na pianinie i poprosiła abym zanucił tę melodię. poczym odpowiedziała, proszę państwa na tego chłopca naprawdę SZKODA PIENIĘDZY
. Po jakimś czasie, aby znaleść mi jakieś inne zainteresowaie mama, która przed wojną mieszkała koło lotniska na Polu Mokotowskim, zaprowadziła mnie 11-letniego bąka na modelarnię lotniczą i z biblioteki przyniosła mi "Dywizjon 303". A potem już poszedłem własną lotniczą drogą. Kiedyś u kolegi zobaczyłem wspaniały model samolotu, oczywiście z NRD
i po jaimś czasie sam zacząłem moją przygodę z modelami plastykowymi i towarzyszą mi one przez większość mojego życia i myślę, że jest to dozgonna miłość.
Adam