JGucwa napisał(a):albowiem wiem, że masz poczucie humoru i jedynie przez przekorę "walczysz" ze stylem vintage
pik napisał(a):W vintage ludzi pociągają różne rzeczy. Mnie oprócz faktu, że jest to podróż sentymentalna, odpowiada to, że taki uproszczony model jestem w stanie relatywnie szybko wykonać. Mam różno obowiązki, służbowe, rodzinne, itp i wolę wykonać kilka-kilkanaście modeli rocznie niż jeden na dwa lata. Poza tym minimalizuje to kwestie ryzyka. Nieraz najlepiej dopieszczony model zdarza się zepsuć malowaniem, albo kalki nie siądą itp itd. Wykonywanie większej ilości modeli umożliwia też bardziej efektywną naukę rzemiosła modelarskiego przez empirię. Doświadczenia praktycznego nie zastąpią nawet najlepsze poradniki ani oglądanie świetnie wykonanych modeli (przez innych).
greatgonzo napisał(a):Temat zainteresował mnie, bo nigdy nie spotkałem człowieka, który w jakiejś dziedzinie osiągnął wysoki poziom, a potem dobrowolnie drastycznie go obniżył, bo akcja na szczycie nie dawała satysfakcji i wolał pykać sobie z rękami w kieszeniach. Taka postawa jest dla mnie tak niezrozumiała, że nie potrafię w to, przyznaję, uwierzyć.
Jaho63 napisał(a):Maciej, ale w tej o d..ę potłuc gadce bierzesz udział, i nawet zająłeś już premię lotną! (Edek się odezwał?)
Powrót do Vintage, czyli wspomnień czar
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości