K.Y.Czart napisał(a):Murek napisał(a):Pisząc takie czasy miałem na myśli polskie realia.
Ja też. Może ciężko w to uwierzyć, ale w drugiej połowie lat siedemdziesiątych Centralna Składnica Harcerska (nie wiem czy jeszcze istnieje, ale wtedy to była potężna sieć handlowa) sprzedawała bardzo dużo zestawów firm Airfix, Matchbox, Heller, Revell, Monogram. Nie tylko lotniczych, ale głównie. Również farby Humbrola. Poza tym kwitł handel giełdowo/bazarowo/komisowy. Z racji "podeszłego" wieku nie piszę o tym ze słyszenia, tylko własnego doświadczenia. Od mniej więcej stanu wojennego oczywiście to się skończyło,
Krzysztofie, idealizujesz
Modele firm zachodnich były w CSH dostępne tylko do jesieni 1975 roku.
W 1976 lub rok później była mała dostawa Tamiyi w 1/35 i potem nic. Może jeszcze na festynie ludowym, święcie "Trybuny Ludu" w 1978 był stragan z rarytasami , ale to już była ostatnia okazja w latach siedemdziesiątych na modele lepszej jakości za normalne pieniądze. Dotyczy to Bydgoszczy, bo tam się chowałem.
Farby Humbrola były na stojakach jeszcze jakiś czas, ale już tylko mało potrzebne kolory. Ostatki kupowałem w 1977. Potem i to zniknęło, aż do lata 1984, gdy pojawiła się jedna dostawa Matchboxa. Humbroli wtedy nie dowieźli.
Nie przeczę, że na giełdach i w komisach można było dostać coś zachodniego, ale z racji cen nie były to zupełnie modele dla dzieci. Mało było jak sądzę rodziców chętnych do oddania pensji za 4 modele.
Rzeczywistość była więc taka, że "Estetyka" nie miała wielkiej konkurencji.
Plasticart, polskie nieliczne produkcje z Siedlec i Pruszkowa, sowieckie kopie Plasticarta i ich własne toporne produkcje, relatywnie świetnie zrobione KP i mniej fajne Smer tworzyły w zasadzie większość oferty na rynku przez długie lata.
Zgoda - jeśli mówimy o modelarstwie. Ten IŁ modelarstwem zdecydowanie nie jest - choć mówię to we własnym imieniu.
Nie jest modelarstwem redukcyjnym. Cały czas jednak jest to model samolotu (o niskim stopniu podobieństwa do oryginału), a budowa modeli to modelarstwo.



