Przedstawiam Wam mój pierwszy „poważny” czołg. Jest to Sherman M4A1 (76) Hobby Boss w skali 1:48.
Model zrobiony z pudełka bez przeróbek (no trochę podłubałem przy uchwycie karabinu).
Wcześniej miałem mało udany eksperyment z Pantherą z Italeri .
Zajmuję się modelami lotniczymi i chciałem sprawdzić się w pancerce. Sherman został potraktowany, jako poligon technik, które są mi zupełnie obce. Model składał się bardzo przyjemnie poza malowaniem beznadziejnych gąsienic, które są najsłabszym ogniwem zestawu. Malowałem je i zmywałem 4 x i efekt jest nadal słaby .
Na pewno wrócę do pancerki, podobało mi się.
Proszę o uwagi i komentarze dotyczące techniki i warsztatu.