Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Moderator: xenomorph

Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez ZzB » piątek, 11 maja 2012, 22:17

Pomysł budowy „pojazdu wojskowego kołowego skala 1:35 i większe” wynikł właściwie przypadkiem.
Można by rzec – nawet trochę na przekór moim dotychczasowym zainteresowaniom, ale za to jak najbardziej w zgodzie z duszą sarmacką (...co, ja nie dam rady ...?) ;>
A jako że tkwię oburącz w przełomie XIX i XX wieku - „pojazd wojskowy” też musiał tam utkwić.
Obyczterema kołami.

Dlaczego akurat Austin-Putiłow ?
Z trzech powodów
Po pierwsze – w archiwum miałem przyzwoite plany i sporo fotek egzemplarzy muzealnych z Kubinki i St Peterburga
Po drugie - podczas wojny 1920 roku ok 20 zdobycznych egzemplarzy trafiło w na służbę w polskiej armii (niektóre pozostały w służbie do lat 30-tych).
Po trzecie – GPM wydał kartonówkę Austina-Putiłowa, więc miałem nadzieję na dodatkową pomoc, jakbym „gdzieś” utknął przy analizie planów (jak się potem okazało, model został zaprojektowany według błędnych planów i do niczego mi się nie przydał)
Ktoś mógłby zapytać, dlaczego nie skorzystałem z żywicznego modelu Armo.
No cóż... patrząc na zdjęcia, które dostępne są na stronie Jadaru od ręki wyłapałem kilka błędów merytorycznych (nie mówiąc o przewymiarowanych nitach).
A jeżeli mam wydać na model 200 PLN to nie po to, żeby go potem poprawiać.

Tako więc – do dzieła.
Źródła:
- [Muzeum] Kubinka Armor Museum (fotografie)
- [Muzeum] St Peterburg, Wojennoistoriczejskij muziej artilerii (fotografie)
- [TechnikaMolodiozy] Bronieawtomobili russkoj armii 1906-1917
- [Broniekolekcja] 1997-01 Austin (poprawne plany)
- [Charwest] Encyklopedia bronietankowogo wooruzenia i techniki - koliesnyje i polugusienicznyje bronieawtomobili
- [JauzaEksmo] Bronia Russkoj Armii - bronieawtomobili i broniepojezda w WW1 (Kolomyniec)
- [ModelistKonstruktor] 1979-10 (niepoprawne plany)
- [Zeughaus BronietankowyjFond] Otieczestwiennyje bronieawtomobili 1905-1941

Model, jak zwykle u mnie powstaje ze śmiecia, czyli głównie z blachy z puszek po piwie i polistyrenu.
Będzie to pojazd o nazwie własnej „Poznańczyk”
Obrazek
c.d.n.
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 08:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Reklama

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez ZzB » piątek, 11 maja 2012, 22:18

c.d.n.
Pierwszy etap – rama, w oparciu o plany
Obrazek Obrazek
Przednie resory będą prawie w całości schowane pod karoserią, więc nie przykładałem się zbytnio do ich mocowania

Po wyrzeźbieniu ramy zabrałem się za karoserię.
To mój pierwszy model samochodu więc postanowiłem nie bawić się w wyposażenie wnętrza. Na wszystko będzie czas...
Obrazek Obrazek

Nadwozie mimo skomplikowanej konstrukcji powstawało szybko.
I kiedy już miałem zakończyć przedział silnika zdałem sobie sprawę, że...plany z Modelist Konstruktora, na których się oparłem są NIEPRAWIDŁOWE
Cóż ... gapowe kosztuje.
Podczas wstępnego porównywania planów wydrukowanych w Broniekolekcji z posiadanymi zdjęciami nie wychwyciłem istotnych różnic. Przyjąłem więc je jako podstawę do wykonania modelu.
Kiedy kilka tygodni później trafiły do mnie plany z Modelista zawierające rysunki ramy (których w Broniekolekcji nie było) – rzuciłem na nie tylko pobieżnie okiem, zakładając niefrasobliwie że są to TE SAME plany.
I nie zauważyłem przynajmniej jednej, istotnej różnicy – kształt blach osłaniających przedział silnikowy, który powinien przypominać trapez, w Modeliście wyrysowany był jako prostokątny.
BTW – plany z Modelista można odnaleźć nawet w najnowszych publikacjach, co oczywiście w żaden sposób mnie nie rozgrzesza..
W efekcie nadwozie musiało wrócić do blacharni....
Obrazek
Przy okazji zaczęły wychodzić kolejne kwiatki – układ ramy wzięty z Modelista nie pasował do nowego kształtu przodu karoserii.
Zacząłem więc jeszcze raz porównywać plany ze zdjęciami i okazało się, że o ile do zdjęć archiwalnych pasują całkiem przyzwoicie...o tyle do pojazdu z Kubinki... powiedzmy ... średnio....
Obrazek

Przy okazji zauważyłem, że egzemplarz z Kubinki ma inny kształt tyłu (dłuższy i z innymi kontami załamań blach) i inne wieże (o większej średnicy)
A to mogło oznaczać wszystko – od wykorzystania innego podwozia (znaczy nie Austina), przez różnice wynikające z montażu w różnych fabrykach po ... niechlujną powojenną rekonstrukcję.
U naszego wschodniego sąsiada nie jest to coś wyjątkowego. Swego czasu podczas budowy modelu czołgu T-18 zauważyłem z perwersyjną uciechą, że dokładnie ŻADEN z eksponowanych egzemplarzy czołgu nie miał poprawnie odtworzonego układu jezdnego.
Trzeba jednak było ostatecznie coś wybrać – założyłem więc, że będę się wzorował na planach z Broniekolekcji i pojeździe z St Peterburga. Według legendy – w 1918 przemawiał z niego Lenin, więc być może (poza oponami) nie został zbyt mocno „poprawiony”. Chociaż z drugiej strony Bariatinkij i Kolomyniec piszą, że pojazd z St Peterburga został wyprodukowany w sierpniu 1919 roku, więc nie mógł być leninowską trybuną rok wcześniej.

Tak więc nadwozie wróciło do blacharzy
Obrazek
po czym powędrowało do lakierników
Obrazek


Tyle na dobry początek.
Miłego i ciepłego maja.
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 08:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez jacekkarolczak » sobota, 12 maja 2012, 08:55

Ajajaj, Grzesiek - poszalałeś. No nie powiem że się nie cieszę, widząc pojazd w Twoich rękach. I to w dodatku taki. To mój ulubiony okres "antyku" w konstrukcji pojazdów pancernych. Jest tyle zajefajnych tematów, że aż nie wiadomo co wybrać...

Może jakiś opancerzony parowy...?

Powodzenia w budowie. J
Avatar użytkownika
jacekkarolczak
 
Posty: 129
Dołączył(a): piątek, 13 listopada 2009, 16:45
Lokalizacja: Łódź

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez Przemek - MaXus » sobota, 12 maja 2012, 09:34

Ciekawe wyzwanie, obserwuję i podglądam z wielką ciekawością.
Avatar użytkownika
Przemek - MaXus
 
Posty: 964
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:11
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez ZzB » poniedziałek, 25 czerwca 2012, 20:25

Witam
Testy gimnazjalne napisane, matura napisana … znaczy można było usiąść do modelu.
Dziś fotek niewiele, bo i robota mało zajmująca – obklejanie nadwozia „piegami”
Według zdjęć nity występowały w dwóch rozmiarach, które w skali oszacowałem na 0.6 mm (nośne) i 0.4 mm (montażowe). Spróbowałem nowej dla mnie technologii – tj wklejania kulek BGA. Technologia wymagała wywiercenia otworu pod każdy „nit”, ale moim zdaniem warto – łby nitów są okrąglutkie, co jest nie do osiągnięcia innymi metodami.

Obrazek
… i karoseria pryśnięta szarym podkładem
Obrazek Obrazek

Chciałbym też niniejszym podziękować kibicom z forum White Eagle za pomoc w doborze malowania.
Ostatecznie będzie to szary, zbliżony odcieniem do płyty okopowej z poniższej fotki:
Obrazek

Do następnego spotkania.
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 08:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez ZzB » czwartek, 15 listopada 2012, 21:36

Hej
Trochę to trwało ale wreszcie sezon budowlano-remontowy się zakończył (jestem chyba jedną z niewielu osób, która autentycznie ucieszyła się z jesiennych deszczów :D)
Tak więc czas pochwalić się efektami półrocznej walki z materią.
Na początek rama Jak wspomniałem wcześniej - zacząłem ją robić w oparciu o plany z Modelist Konstruktora, wskutek czego do skorygowanej bryły nadwozia pasowała … średnio. Ponieważ jednak traktuję Austina jako rozpoznanie walką, a i rama będzie nieomal kompletnie niewidoczna spod blach – nie bawiłem się w projektowanie nowej, tylko dopasowałem starą (na fotce widać ramę przed oraz po przecięciu). Resztę osprzętu – tj przednie i tylne zawieszenie robiłem już w oparciu o poprawne plany i zdjęcia (a właściwie głównie w oparciu o zdjęcia ;>).

Obrazek

Tylny most potraktowałem mocno ulgowo, ponieważ też prawie nie będzie widoczny.
Ale już bębny hamulcowe, drążki skrętne jak i samo mocowanie tylnej osi do resorów musiały wyglądać poprawnie.
I tyle na dziś – w następnym odcinku rzeźbienie kół i nierówna walka z samorobnymi kalkomaniami.

Obrazek

Jesienne pozdrowionka
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 08:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez bartek piękoś » piątek, 16 listopada 2012, 03:01

Extra projekt. Będę podglądał.
..."a gdzie będziesz trzymał ten embrion, w pudełku?!"...
Avatar użytkownika
bartek piękoś
 
Posty: 800
Dołączył(a): wtorek, 6 maja 2008, 20:20
Lokalizacja: Radom

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez Waldi » niedziela, 18 listopada 2012, 10:23

ja też; z wielkim zainteresowaniem :)
i jeżeli mogę będę się na nim wzorował (trochę w innej skali ;o) )
pozdrawiam-W.
Waldi
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa, 14 listopada 2012, 19:04

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez rob » niedziela, 18 listopada 2012, 21:00

O! Takie lubię... puszka po piwie, kawal drutu i jazda :D
Będę kibicował i pozdrawiam.
Architektura, figurki, gadżety…
…i co mi w ten zakuty łeb wpadnie!
ROB
Avatar użytkownika
rob
 
Posty: 200
Dołączył(a): wtorek, 18 listopada 2008, 14:38
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez ZzB » niedziela, 25 listopada 2012, 17:03

Hej

rob napisał(a):puszka po piwie, kawal drutu i jazda

Noo... a coby mieć puszke po piwie trzeba najpierw mieć ... z piwem ;>

Ale do rzeczy.
Dziś najtrudniejszy element każdego pojazdu rzeźbionego samodzielnie – koła.
Bo o ile do konstrukcji drugowojennych i późniejszych koła oferuje wielu producentów, o tyle z pierwszowojennymi jest kłopot – na dopasowanie „jakichś” kółek dostępnych w handlu szans raczej nie było.
Przyznaję bez bicia, że zanim zdecydowałem się na rozpoczęcie budowy Austina sprawdziłem, czy poradzę sobie z kołami. Poniższe fotki są więc retrospektywą tego, co działo się ubiegłej zimy.
Koło wytoczyłem razem z felgą z kilkuwarstwowej polistyrenowej „kanapki” (moją „tokarkę numeryczną” widać na zdjęciu :D)
A właściwie nie tyle „koło”, co coś w rodzaju matrycy.
Piszę „coś w rodzaju” ponieważ nie toczyłem na gotowo – oponę kształtowałem z obu stron, ale felgę tylko z jednej.
Dlaczego ? Z lenistwa ;>
Wstępnie wytoczone koło zatopiłem jednostronnie w silikonie, a potem po wyjęciu z formy - obróciłem, włożyłem do tej samej formy i dokończyłem wylewanie silikonu.
W efekcie otrzymany odlew miał symetryczną felgę.
Potem praktycznie każdy kolejny etap obróbki „lądował” w silikonie (łącznie z piastą i szprychami) – z jednej strony pozwalało to na bezkarne psucie półfabrykatów, z drugiej mogłem cofnąć się nawet kilka etapów budowy wstecz coby zmodyfikować technologię.
Najtrudniejszym elementem było wycentrowanie piasty – mimo kilku podejść nie jestem do końca zadowolony z efektów. Następnym razem spróbuję rozwiązania z wytoczoną osobno oponą i dzieloną felgą.
I to tyle na dziś.

Obrazek

Wciąż jesienne pozdrowionka
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 08:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez ZzB » niedziela, 2 grudnia 2012, 22:52

Hej.
Dziś ostatni odcinek remanentów – kalkomanie.
Własne kalkomanie robiłem pierwszy raz, w konsekwencji mimo przewertowania wielu wątków wpadłem chyba na każdą możliwą minę. Cóż – będzie nauka na przyszłość
Ale do rzeczy.
Ściągnąłem z sieci papier do drukarki atramentowej. Zaniosłem go do firmowego marketingu, gdzie okazało się że właśnie wymienili atramentówkę na kolorowy laser.
Dziewczyna słuchała mnie chyba jednym uchem bo bez zająknięcia puściła na ten laser wydruk.
Stanęły mi przed oczami koszmarne wizje bębna oblepionego stopioną folią ale drukarka papier wciągnęła i ...wypluła, szczęśliwie bez skutków ubocznych.
No dobra – co prawda nie na dedykowanej drukarce... ale mam wydruk. :D
Niestety, przy pierwszej próbie nałożenia takich kalek okazało się, że toner z lasera co prawda jest wodoodporny, ale … literki zaczęły się zsuwać z podłoża...
Poszukałem atramentówki.
Wydrukowałem. Prysnąłem warstwę lakieru bezbarwnego.
Teraz znowu okazało się, że kalkomanie są za sztywne, coby ułożyć się na nitach.
Potraktowane kilkakrotnie SOL+SET'em w końcu się poddały.
Ale razem z kalkomaniami zaczął poddawać się … lakier z podłoża. (nauczka na przyszłość – lakierować lakierem olejnym a nie akrylowym).
W końcu gdy po wielogodzinnym boju udało mi się jakoś ułożyć kalki zauważyłem że tworzą na pancerzu wyraźny schodek.
Skończyło się kilkukrotnym lakierowaniem/szlifowaniem aż „schodek” przestał rzucać cień...
Wzdech...
W tej sytuacji zdecydowałem, że datę zdobycia Austina przez polskie wojsko (która w oryginale widniała między obydwoma kalkami) namaluję ręcznie...

Tyle na dziś.
Poniżej aktualny stan modelu.
Jak widać – zaczynają powstawać wieże. Położyłem tez pierwszą warstwę „brudu”, coby można było zamontować koła (bo potem trudno będzie dojść z pędzlem we wszystkie zakamary)

Obrazek

Grudniowe pozdrowionka
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 08:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez ZzB » czwartek, 3 stycznia 2013, 22:22

Witam wszystkich w nowym roku.
Skoro końca świata nie było – czas coś pokazać, chociażby warsztat.

Jak widać wieże nie są specjalnie skomplikowane. Jedyny problem to – jak zwykle zresztą – masa nitów. Ale już się do tego przyzwyczaiłem.... :D
Strop wieży widoczny jest tylko tylko na jednym z posiadanych przeze mnie zdjęć (na dodatek mocno niewyraźnym).
Na domiar złego oba zestawy planów (i kartonówka) różnią się od siebie. Toteż po raz kolejny rzuciłem monetą.
Obrazek
Docelowo na stropie pojawi się jeszcze kopułka (wentylatora ?).
I pomalutku czas zabrać się za detale wszelakie...
A'ha... Oba Maximy będą w wersji 1905 – czyli z gładkimi chłodnicami.

Z życzeniami tylu modeli skończonych ile rozpoczętych ;>
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 08:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez Andrzej Godlewski » czwartek, 3 stycznia 2013, 22:33

Kopułki na wieżach to wentylatory ,obracane są razem z osłonami pancernymi ,dodatkowo odsłonięte osłony pozwalają na ostrzał CKM przeciwlotniczy.
Generalnie całkiem fajnie Ci wyszedł ten Austinek .
Avatar użytkownika
Andrzej Godlewski
 
Posty: 914
Dołączył(a): niedziela, 15 lutego 2009, 20:42

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez ZzB » niedziela, 6 stycznia 2013, 17:49

Hej
Andrzej Godlewski napisał(a):odsłonięte osłony pozwalają na ostrzał CKM przeciwlotniczy.

Mi to raczej wygląda na podłużny "otwór rewizyjny" umożliwiający wyciągnięcie Maxima z wieży.
Na ostrzał plot raczej bym nie stawiał.
Nawet po ewentualnym zdjęciu osłony widoczność z wieży byłaby mocno ograniczona, nie mówiąc o samym celowaniu (chyba że mówimy tylko o ogniu na wprost).
BTW - masz może jakąś fotkę Austina ze zdjętą osłoną ? Albo jakiegokolwiek wieżowego samochodu pancernego z tego okresu przystosowanego do ognia plot ? Aż jestem ciekaw, jak konstruktorzy sobie poradzili...

Wracając do tematu - dziś pierwsza część „detali wszelakich”:
Zwrotnice...
Obrazek

Haki....
Obrazek

Wydech....
Obrazek


Pierwszy raz przetestowałem takie nakładanie fotek obiektu rzeczywistego i modelu. Doskonałe narzędzie, chociaż potrafi nieźle sfrustrować. Widać chociażby, że nie trafiłem ze skalą rury wydechowej (podobnie przesadziłem z wymiarami mocowania tylnego resora).
Przy okazji wyszło, że zapomniałem o onitowaniu blach przy wydechu i osłonie mocowania resora :D

Na koniec stan na dzień dzisiejszy:
Obrazek

Przy modelu postawiłem dokupionego „adalbertusa” – jak szaleć to szaleć, popełnię swoją pierwszą figurkę
Miłej styczniowej jesieni
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 08:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Re: Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

Postprzez Andrzej Godlewski » niedziela, 6 stycznia 2013, 18:47

Opieram się na publikacjach rosyjskich ,w których takie zastosowanie CKM w tym akurat modelu było przewidziane.
Wyjmowanie CKM przez ten otwór raczej nie wchodziło w grę gdyż dostęp do obsługi był wystarczający w samej wieży.
Tą przesłonę posiadała tylko trzecia seria z Putiłowskowo Zawoda ,oraz samochód pancerny Fiat z Iżorskowo Zawoda.
Jest parę zdjęć z odsłoniętą przesłoną w tym planik Fiata Iżorskiego w jednaj z wież ma odsłoniętą osłonę.
Trzeba pamiętać ze w tym okresie lotnictwo już stanowiło realne zagrożenie więc ten typ obrony był przewidziany między innymi do zwalczania celów lotniczych zbudowano półopancerzone ruchome stanowisko artyleryjskie na podwoziu ciężarówki ,,Russo-Baut"
Avatar użytkownika
Andrzej Godlewski
 
Posty: 914
Dołączył(a): niedziela, 15 lutego 2009, 20:42

Następna strona

Powrót do Pojazdy wojskowe - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości