Część, dzięki za opinie.
Moje narzekania wynikają z tego, że model dłubałem dosyć długo i włożyłem w to trochę wysiłku - głównie chodzi o ogarnięcie tematu, znalezienie rysunków fotek i odpowiednie ich odczytanie. Samo rżnięcie plastiku, to już sama przyjemność w porównaniu z ciągłymi wątpliwościami: co tu było, a gdzie to?
Z tego pośpiechu miałem kilka śmiesznych przygód np. przykleiłem owiewkę za pomocą "kilograma" cyjanoakrylu, wyszlifowałem i odtworzyłem linie podziału, kiedy odnalazłem niewklejony fotel pilota
.
Już chciałem sobie odpuścić, kiedy okazało się że pomyliły mi się daty, i mam jeszcze jeden dzień na poprawki i malowanie.
To trochę mało, biorąc pod uwagę że używałem też emalii.
Jeśli przyjrzycie się fotce, to zauważycie istotne różnice (nieprzetarty w modelu statecznik, chłodnica itp.), które wynikają z pośpiechu i braku dystansu.
Dlatego mam wrażenie niedosytu, pół roku dłubania i jeden dzień na malowanie, ale tak to zwykle bywa: na pewno zdążę, jeszcze kupa czasu
Poszukuję fotki/rysunku ściany ogniowej KI-84.