piotr dmitruk napisał(a):Aż wyciągnąłem swojego Krzyżaka i sprawdziłem.
Jak widać na zdjęciach nie napotkałem żadnych kłopotów ze spasowaniem połówek kadłuba. Wręcz przeciwnie, powiedziałbym, że spasowanie jest wyjątkowo dobre.
No nie wiem, być może dla Ciebie to dobre spasowanie, ja jednak kręcę nosem.
Spójrz:

Ale może przesadzam, co wynika z braku doświadczenia.
Mecenas napisał(a):Garść podpowiedzi z mojej strony na bolączki.
1. Jeśli boisz się uszkodzenia tych linek do odpalenia fotela to przyklej po prostu osłonę kabinki, ale nie tak na mocno tylko minimalną ilością kleju CA, aby tylko siedziały na miejscu. Szkło możesz wcześniej zakleić taśmą albo maskami, żeby się przypadkiem nie zarysowało czy ubrudziło farbą.
2. Takie szpachlowanie to nie szpachlowanie, nie liczy się. Przyklej po bokach kawałki szerokiej taśmy malarskiej (szkoda drogiej Tamiyi po prostu), nanieś szpachlę albo CA wykałaczką, i szlifuj papierem ściernym do uzyskania zadowalającego efektu. Jak się papier uszkodzi to wymień i dalej szlifuj.
Dzięki.
Ad. 1. Wolę tego nie robić, bo praktyka Sabre'a pokazała (zrobiłem tak jak napisałeś), że owiewka nawet zamaskowana, poddana "warunkom operacyjnym", wygląda na koniec niezbyt dobrze.
Zostawiam ją na sam koniec. Martwię się tylko czy do malowania uda mi się dobrze zakryć wnękę kabiny. Mam nadzieję, że doradzicie coś jak to skutecznie zrobić.
Ad. 2. W tej chwili zrobiłem z taśmą jak napisałeś, ale kładę na razie Dissolved Putty. Normalnej szpachlówki boję się, bo jakiekolwiek szlifowanie na tak eksponowanych miejscach w modelu jak grzbiet samolotu, to dla mnie za duże ryzyko.
Jak płynna szpachlówka nie pomoże, to użyję normalnej.