Witam!
W międzyczasie skończyłem churchilla. Jak wyszło na forum takie maskowanie w ogóle nie było używane (kompletna fikcja), pomimo tego znalazło się w instrukcji . Z powodu tego że nie zagłębiam się w merytorykę trochę zwaliłem sprawę, ale traktuje model kompletnie ćwiczebnie.
Model bardzo przyjemny oprócz gąsienic.
Pierwszy raz malowałem nowym (jak dla mnie) sposobem obicia , najpierw akrylami gąbką i pędzlem a później podbarwiałem farbami olejnymi. Do delikatnego brudzenia użyłem kredek tamiya. Liczę na waszą krytykę i rady.