Witam wszystkich. Jako, że zbliża się nieuchronnie koniec zabawy, to i ja chciałem
wystartować w konkursie, bądź co bądź, z nie bardzo "samoskładalnym" modelem
firmy AMT.
In-box może nie najlepszej jakości, ale zawsze coś.
Krótko o modelu.
Do przeróbki, poprawy, zmiany, stworzenia od podstaw, itd. kwalifikuje się większość części w modelu.
Jak nie przez przesunięcia form, to przez kompletnie nieciekawe elementy same w sobie. Dla przykładu,
wał napędowy, mało, że nie przypomina w ogóle, tego czym być powinien, to jeszcze jest krzywy i w ogóle
nie trzyma średnicy. Spasowanie elementów, to jedna wielka załamka, dawno nie widziałem tak źle
zrobionego modelu, pod tym właśnie kontem. Jak jeszcze z dopasowaniem wielu elementów nadwozia,
przy użyciu wielkiej ilości nerwów i szpachli, da się to poprawić, tak przy oszkleniu, jest już tragedia.
Ale nie dramatyzujmy zawczasu. Jeszcze do tego tematu wrócimy. Najgorszym według mnie babolem AMT
jest brak szkieł reflektorów przednich oraz tylnych. Są tylko 'chromowane' elementy, udające z pozoru światła.
Jeśli chodzi o moje podejście do tematu, to sprawa również wcale nie jest łatwa. Po pierwsze miałem/mam
duży dylemat, nad kolorem karoserii, jak i wnętrza. Poza tym, zastanawia mnie jeszcze kilka innych problemów, które
widzę oczyma wyobraźni budując parę istotnych dla całokształtu modelu elementów. Ale o tym potem.
Na początku myślałem, żeby zrobić Mustanga w kolorze czarnym, z czerwonym wnętrzem, ale nie chciałbym
i to w konkursie stawiać dwóch super amerykanów, w takim samym malowaniu, dlatego postanowiłem,
że mój kucyk będzie w kolorze, $@#( *%&#$, no ja już wiem, ale liczę na wasze pomysły.
W grę wchodzi :
alfa - Pearl White Tamiya (TS-45)
beta - Mica Blue Tamiya (TS-50)
gamma - Black Tamiya (TS-14)
I z tej przyczyny, nie zdradzę na razie koloru wnętrza, jedyne co mogę powiedzieć, to będzie w nim
na pewno drewno.
Generalnie mowa o takim właśnie samochodzie.
Troszkę faktów.
Do tej pory, troszkę podłubałem przy karoserii.. Ścięte, zeszlifowane i wygładzone łączenia form.
Pogłębione linie podziału, zrobione otwory wentylacyjne hamulców.
podwozie pasuje całkiem znośnie, ciekawe jak się zachowa, z resztą elementów :
Części silnika:
reszta elementów chromowanych została wyszlifowana i przygotowana do nowego chromowania:
Wszystko ładnie wysycha, bo malowane dzisiaj :
może zdjęcie nie świeci pięknem, ale zawsze coś widać.
Jeszcze do przeróbki, obróbki, wyróbki zostało tyle :
Oczywiście nie obejdzie się bez kompleksowego odtworzenia przedziału silnikowego, wraz z całym
osprzętem i detalami, okablowaniem i innymi tego typu gadżetami. Chłodnicę niestety trzeba zrobić
od podstaw, bo w modelu nie ma jej wcale. Ale jak już mówiłem, pomalutku, mamy jeszcze całe
dwa miesiące.