Maszyna porucznika Meyera, płatnika dywizyjnego...zima 1942.
Porucznik obiecał pozostawionej w Rzeszy małżonce, że przeżyje wojnę,
dlatego zażądał przydzielenia odpowiedniego środka transportu...
Bazą był okropny zestawopodobny RPM, wg mnie o wiele gorszy od Alana, 3mm ścianki, dach nie pasujący do sufitu itd...szpachla, szpachla i jeszcze raz szpachla, jak mawia polski blacharz.