ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Tutaj uczestnicy Konkursu prezentują relacje z budowy swoich modeli.

ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » wtorek, 24 czerwca 2008, 08:16

Witam wszystkich

Sposobu pokazywania mojego modelarstwa nie traktuję jako sugestii dla innych. Przedstawiany przeze mnie model zapewne nie będzie arcydziełem modelarskiej precyzji (ameryki w dziedzinie składania modeli i użytych przy tym technik nie odkryję) postaram się jednak by model w zakresie ogólnego realizmu wyglądu cechowała wymagana wysoka jakość.

Wspólnie z moim kolegą Radkiem będziemy budować model na podstawie tej samej fotografii. Sytuacja z kadru wydaje się być mało atrakcyjna. Jednak podczas budowy pojazdu można sobie poszaleć swoją wyobraźnią modelarską. Nikt nie wie jak wygląda tył pojazdu i niewidoczny prawy bok (chyba nie ma drugiej fotografii pokazującej ten sam pojazd z nieco innego ujęcia) Można tam pokazać np. częściowo zerwaną gąsienicę, wykonać imitację czegoś co ją uszkodziło-trafienie pocisku bazooki itp. Wiele technik imitacji np. napuchniętej, opalonej farby, powstałych uszkodzeń, zadrapań. Poza tym StuG znajduje się w ciekawej scenerii zoranego swoimi gąsienicami wiejskiego podwórka. Co z kolei daje możliwości zaprezentowania przestrzennej kompozycji wokół pojazdu: drewniane beczki, połamany płot, studnia, słup zerwanej linii telegraficznej, możliwości są praktycznie nie ograniczone. Znając dioramy Radka sądzę, że kierował się podobnym wyborem. Ja w swojej budowie przedstawię dokładnie to co widzimy na fotografii, pominę tylko budowę zdewastowanych domów. Figurki żołnierzy poskładam z tego co wyszperam w zakamarkach szuflady. Jeśli nic nie spasuję wykonam je od podstaw.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dla pewności mogę podsumować. To co na tej fotce widać.
Obrazek
foto: „Militaria” 6/93 Zbigniewa Borawskiego i Janusza Ledwocha, „Sturmgeschütz III”
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
- średni pojazd ze spawaną, jednorodną 80mm płytą wanny kadłuba,
- koła podtrzymujące wczesne z bandażem gumowym,
- nie widać śladów po mocowaniach pod Schurtzeny, więc pojazd ich raczej
nie miał; zamiast tego gąsienice montowane po bokach nadbudowy,
- nie widać też żadnego 'rusztowania' z płaskowników na płycie silnika,
więc koła zapasowe są pewnie w standardowym miejscu, czyli na dwóch
tylnych, małych lukach dostępowych,
- oczywiście widać wyrzutniki granatów dymnych, standard dla
pojazdów z tego okresu,
- drzwiczki luków dostępowych w przedniej części kadłuba dwuskrzydłowe,
więc kadłub oryginalny StuG'a, a nie odziedziczony po Panzerze III,
- koła napędowego co prawda nie widać, ale „kapsel” we wrześniu 1943
powinien tam być,
- „średni” hamulec, frezowany podwójnie (pierwszy i drugi kołnierz),
- pojazd jest produkcji Alketta i ma „wczesne” rurowe wzmocnienia
błotników, bez trójkątnego żeberka.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
To, co było i będzie mi pomocne podczas zakładania wątku budowy modelu:

Obrazek

- Model firmy „Dragon” StuG.III Ausf.G early production, skala 1/35, nr serii 6417; zawierający około 700 części.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obrazek

- zeszyt „Militaria” 6/93 Zbigniewa Borawskiego i Janusza Ledwocha, „Sturmgeschütz III”
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obrazek

- „Militaria” 86/99 Jacka Solarza „Anzio 44”,
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obrazek

- Model Fan 6/07; ciekawa relacja Tomasza Bajera z budowy tej jednostki, co prawda w innym malowaniu, ale zawsze materiał pomocny.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obrazek

- wydanie Motorbuch Verlag - Sturmgeschütze Entwicklung und Fertigung der sPak- autora: Walter J. Spielberger
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Obrazek

„Militaria” 1997 „Niemieckie wozy bojowe 1933-1945” autor: Janusz Ledwoch
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Obrazek

- Wydawnictwo „Lampart” 1994 Dariusz Jędrzejewski, Zbigniew Lalak „Niemiecka broń pancerna 1939-1945”
------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Serdeczne podziękowania dla mojego kolegi Tomka -Yantom, za użyczenie egzemplarzy „Militaria”)



Jedyna rzecz, która dla mnie jest niejasna, to sygnowanie fotografii.

Obrazek

W wydawnictwie „Militaria” 6/93 Zbigniewa Borawskiego i Janusza Ledwocha „Sturmgeschutz III” fotografia podpisana: Działo szturmowe StuG 40 Ausf.G zniszczone na „ linii Gotów” Włochy maj 1944.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Natomiast w „Militaria” 86/99 Jacka Solarza „Anzio 44”, ta sama fotografia… Zniszczone w okolicach Salerno wrzesień 1943

Obrazek
--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po dokładnej analizie tematu bardziej skłaniam się do opisu z okolic Salerno – (Możemy sobie polemizować.)

Ostatnie oddziały wojsk niemiecko-włoskich poddały się w Afryce Północnej 13 maja 1943roku. Do tego czasu Niemcy w ramach operacji ”Lehrgang” ewakuowali do Włoch znaczną część swych oddziałów. Trzeciego września 43 roku alianci sforsowali Cieśninę Mesyńską lądując pomiędzy Reggio a San Giovani nie napotykając większego oporu przeciwnika. Dziewiątego września alianci przeprowadzili kolejny desant lądując pod Salerno.

W tym okresie trwała reorganizacja wojsk niemieckich. Salerno stanowiło centrum organizacji obrony. Do jej obrony przeznaczono dwie z sześciu dywizji 10 Armii; 16 dywizję pancerną i 26 dywizję grenadierów pancernych. Te z nich, które poniosły największe straty, czyli: dywizję "Hermann Göring” i 15 dywizję grenadierów pancernych przeniesiono w okolice Neapolu na odpoczynek. Pierwsza dywizja spadochronowa ochraniała Bari i Tarencie. 29 dywizja grenadierów pancernych zajęła pozycję na południu, by bronić przesmyku Catrovillari. Do Kalabrii przerzucono także 26 dywizję pancerną, która swoje czołgi pozostawiła w Rzymie na wypadek buntu Włochów. 16 dywizję natomiast umieszczono w okolicy Salerno.

Wracając do naszej sygnowanej fotografii zniszczonego na „Lini Gotów” StuG’a. Biegło tam wiele umocnień nazywanymi „Liniami” tylko „Linia Gotów” biegła od Pesaro nad Adriatykiem do Massy nad Morzem Liguryjskim. Daleko za Rzymem.

Obrazek

Piątego czerwca alianci zdobyli Rzym. 2 września 44 roku padło Rimini potem zaś Piza w ten sposób przełamano „Linię Gotów” W dalszych miesiącach Niemcom udało się zatrzymać aliancką ofensywę tylko ze względu na obfite opady śniegu i deszczu.

Tak więc jeśli fotka rzeczywiście została wykonana na „Linii Gotów” to z pewnością nie w maju lecz w okolicach września. Poza tym majowe listowie na drzewach jest już bardzo bujne.

Drugie sygnowanie fotografii wydaje się bliższe prawdy. Sądzić można po malowaniu pojazdu: nie widać na nim charakterystycznych oliwkowo zielonych wstęg malowanych na pojazdach DPancSpad "Hermann Göring” walczących pod Anzio i Nettuno. W tym czasie dywizja przebywała w okolicach Neapolu. Pod Salerno znajdowała się 16 Dywizja Grenadierów Pancernych SS Reichsführer, ich pojazdy malowane były jednolicie w kolorze żółtobrązowym Gelb Braun RAL 8000 lub nieco ciemniejszym Braun RAL 8020, na to wskazuje też jednolity odcień szarości na fotografii. Kto wie, może rozbitek pochodzi z 16 batalionu Pancernego. Gdyby nie „położona” na bok płyta osłaniająca oporopowrotniki można było by dostrzec charakterystyczne oznaczenia „SS” malowane na jej czole. Podany okres wrzesień 43 roku może być prawidłowy, nawet początki października gdzie w okolicach nie było już wojsk niemieckich. Licząc tych trzech brytyjskich żołnierzy ( ktoś musiał wykonać zdjęcie) oglądający StuG’a czują się tu bardzo pewnie, są bez broni, w oddali na drodze widać ciężarówkę lub nawet całą kolumnę, którą zasłania nam działo.

Pozostaje mi jeszcze zakupić metalową lufę z frezowanym hamulcem by zastąpić tą z zestawu, oraz żywiczny zestaw przedziału kierowania z CMK (włazy inspekcyjne są otwarte więc transmisja będzie jako tako widoczna)

Po tym zaś zabieram się za budowanie.

Piotrek.
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Reklama

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » czwartek, 3 lipca 2008, 23:38

Małe sprostowanie: oczywiście, 16 Dywizja G.Panc.SS Reichsführer nie mogła walczyć pod Salerno. W 1943 roku została utworzona, dywizja ta walczyła we Włoszech w roku 44 z alianckim desantem pod Anzio. 16 Dywizja Pancerna sformowana 1940 w Niemczech. Wzięła udział w ataku na ZSRR. Walczy pod Stalingradem do stycznia 1943 Otoczona zostaje tam zniszczona, a jej resztki kapitulują przed wojskami radzieckimi. W marcu 1943 roku podjęto decyzję o jej odtworzeniu na terenie północnej Francji. W związku z lądowaniem aliantów na Sycylii w czerwcu 1943 roku zostaje przerzucona do Włoch , gdzie początkowo walczy pod Tarentem, a we wrześniu 1943 roku pod Salerno. W październiku 1943 roku zostaje przerzucona na front wschodni. W sierpniu 1944 roku walczy w rejonie Baranowa. W 1945 roku zostaje rozbita podczas ofensywy styczniowej wojsk radzieckich.

Nie mam pojęcia, nie zastanawiałem się nigdy dlaczego po doszczętnym rozbiciu dywizji np. w ZSRR ponownie formowano w Niemczech identyczną dywizję, która walczyła potem zupełnie na innym froncie.

Dokładnie- 9 września VI Korpus -36 i 45 DPiech. Amerykańskiej Przeprowadził operację desantową „Avalanche” lądując pod Salerno.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kilka detali…tego co wyjąłem z mojego pudełka. Wypraski z szarego plastiku, dokładnie odlane z dbałością o szczegóły. Zestaw zawiera też elementy fototrawione.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kadłub
Do budowy dział szturmowych używano płyt walcowanych, utwardzanych poprzez nawęglanie (dodatkowa obróbka cieplna) Na powierzchni takiej płyty powstawała warstwa o wysokiej twardości. Środek płyty pozostawał miękki. Płyty takie zwano: niejednorodnymi lub heterogenicznymi. Od końca 1942 zaczęto stosować płyty pancerne gorszej jakości celem zwiększenia produkcji. Grubość pancerza uzależniona była od tego jakie podzespoły miała osłaniać. Kadłub wykonany był z płyt pancernych łączonych za pomocą spawania. W pojazdach StuG 40 F dospawano z przodu kadłuba pancerną płytę o grubości 30mm. W wersji Ausf. F/8 i G płyta ta była przykręcana do pancerza zasadniczego. Zakłady Alkett wypuszczały pojazdy z jednolitym czołowym pancerzem o grubości 80mm (od maja 43 roku) Zakłady MIAG produkowały StuG 40 z przykręcaną płytą do października 1943 roku.

Wanna kadłuba
Obrazek

Budowę jak zwykle rozpoczynam od wanny… Nie lubię brudzić swojego biurka gipsem, żywicznymi szpachlami o konsystencji proszku rozrabianym z wodą więc zaprezentuje nieco inną formę przygotowania imitacji zaschniętego błota.

Zamierzam też przedstawić model z częściowo napuchniętą opaloną farbą , do wykonania tej imitacji używam aluminiowej foli spożywczej.

Obrazek

Folię tnę w paski.

Obrazek

Podczas nakładania kolejnych pasków foli nie smaruje całej powierzchni plastiku klejem, można ją sobie „złapać” najlepiej cyjanopanem jedynie na brzegach by się nie przesuwała.
Potem folię przyklejam punktowo staram się utworzyć „bąble powietrzne” które po nacięciu można dowolnie formować (wywijać, zaginać)

Obrazek

Ostrym nożykiem nacinam folię w wybranych miejscach.

Obrazek

Wyobraźmy sobie, że naklejona folia to spękana od temperatury napuchnięta, odłażąca farba pod nią zaś będzie wymalowany podkład. Jak tego dokonam… zaprezentuję będąc na etapie wstępnego malowania modelu.

Obrazek

Delikatnie z umiarem zalewam z wierzchu cyjanopanem te fragmenty foli, które odwinąłem na boki- twardniejący klej wszystko to usztywni i wzmocni.

Obrazek

Wpuszczam też małą kroplę kleju w niektóre „otwory” by nie rozrywały się nadmiernie.

Obrazek

Odcięcie zbędnej foli…

Obrazek

Gotowe…

Obrazek

Kolejna zabawa, to znana technika moczenia plastiku klejem.

Obrazek

Ja posługuję się opuszkiem palca wklepując klej w plastik.

Obrazek

Gdy nakładam klej na płytę pancerną zamiarem moim nie jest ukazania faktury stali- ma to być wstępna imitacja zaschniętego błota. Podczas wklepywania zasychający klej pozostawia sztuczny włos jego również dowolnie sobie układam. Opuszek palca traktuję jak pędzel maluje nim najczęściej ruchami z góry w dół.

Obrazek

Często też wykorzystuje w budowie swoich modeli bibułę chusteczki higienicznej. Najlepiej jest ją rozwarstwić, chusteczka złożona jest z kilku warstw. Jeden jej płatek przyklejam klejem” wamodu”

Obrazek

Po około trzech, pięciu minutach papier zaczynam zrywać…

Obrazek

Pomagam sobie przy zrywaniu ostrym nożykiem.

Obrazek

Tak wygląda wanna wstępnie przygotowana do dalszej budowy i późniejszego malowania.

Obrazek
Obrazek

Jedną roboczogodzinę zajęło mi okraszenie wanny w taką fakturę.

Wszystkie te zabiegi przygotowania wanny wydają się teraz być mało efektowne, sądzić też można, że nie potrzebne na tym etapie budowy. Po zamontowaniu kół jezdnych i podtrzymujących, nałożenie folii oraz bibuły było by kłopotliwe i mało dokładne.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zniszczone gumowe bandaże kół jezdnych, ich wykonanie przedstawię w kolejnej prezentacji.

Obrazek
foto: „Militaria” 6/93
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » piątek, 11 lipca 2008, 07:45

Podwozie
Układ jezdny StuG’a III G, składał się z sześciu par podwójnych kół jezdnych-nośnych o wymiarach /520x95x397/ z bandażami gumowymi firmy Continental i Bauna. Pierwsza i ostatnia para kół po każdej stronie kadłuba zaopatrzona była w amortyzator. Każda para kół jezdnych poprzez wahacz resorowana była za pomocą drążków skrętnych. Drążki skrętne łączone parami. Dlatego też koła po lewej stronie pojazdu były lekko cofnięte do tyłu w stosunku do kół po prawej stronie pojazdu. Trzy pary podwójnych małych kółek z bandażem gumowym również Continental -wymiary /310x70x203/ podtrzymywały od góry gąsienicę. Od września 44 roku wprowadzono do produkcji całkowicie metalowe koła podtrzymujące gąsienice. Koła te produkowano w trzech odmianach.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mini szlifierkę z kompletem kamieni ściernych nabyłem jakiś czas temu w markecie budowlanym, zestaw ten przeznaczony był do grawerowania szkła. Doskonale jednak sprawdza się w modelarstwie. Z pomocą takiego narzędzia jest mi łatwiej uzyskać różnorakie faktury metalu od delikatnych chropowatych powierzchni płyty pancernych po głębokie wżery odlewanych wież czołgowych.

Obrazek

Koła jezdne (nośne) ich bandaże gumowe nie będą wypalone do gołej stali, guma jednak ma zostać po części uszkodzona, nadpalona i postrzępiona. W pierwszym etapie kamieniem zaznaczam tylko delikatne wgłębienia.

Obrazek

Głębsze pęknięcia gumy zaznaczam nożykiem.

Obrazek

Wygląd koła zaledwie po kilku chwilach pracy szlifierką i nożykiem.

Obrazek

Tak wyglądają po kilkuminutowej obróbce.

Obrazek

By pogłębić efekt uszkodzeń, pokazać fakturę po części zwęglonej nadpalonej gumy, stosuję… bibułę chusteczki higienicznej. Jeśli ktoś chce wykonać podobną imitację wedle mojego schematu odbywało się to mniej więcej tak: Patrząc na koło jego usadowienie na osi, to większemu zniszczeniu, nadpaleniu uległo wewnętrzne pojedyncze koło jezdne (tak ja sobie to wyobrażam) Nie mogłem naklejać pasków papieru na koło, zwiększyło by to jego średnicę. Jedno z nich trzeba przeszlifować o grubość nakładanej warstwy bibuły.

Obrazek

Papier tniemy w wąskie paski-nieco szersze niż guma koła. Klejem do plastiku (ja wykorzystuje klej „wamodu”) smarujemy koło, kleju nie żałujemy najlepiej jest jeśli klej przesiąka poprzez bibułę.

Obrazek


Koło po lewej stronie zostało już wstępnie oczyszczone-polegało to na odcięciu niepotrzebnego papieru.
Koło po prawej: na nie nałożyłem trzy warstwy bibuły- czeka na swoją kolej, trwa to około dziesięciu, piętnastu minut klej musi wyschnąć i nieco stwardnieć po tym czasie można przystąpić do dalszej obróbki.

Obrazek

Po około piętnastu minutach nożykiem zaczynam strzępić papier…

Obrazek

Podczas strzępienia i nacinania powstałe papierowe sterczące do góry farfocle, strzępy papieru „położymy” po sobie psikając na opuszek palca lakieru do włosów, palcem kilkakrotnie „zakręcić” na kole. Do położenia papierowego włosia możemy też użyć rozwodnionego kleju stolarskiego smarując nim papier.

Obrazek

Po nałożeniu pierwszych warstw farby, odpowiednim cieniowaniu, małej ilości białego popiołu powinniśmy uzyskać bardzo realistycznie wyglądający zwęglony gumowy bandaż koła.

Obrazek

Wanna kadłuba i przyklejone do niej koła.

Obrazek
Obrazek

Moja interpretacja zniszczonej pary kół jezdnych.

Obrazek
Obrazek
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
W kolejnej odsłonie: Przyznam… nie skuszę się jednak na rzeźbienie figurek od podstaw. Pokażę jak wykonałem je mając do dyspozycji „resztki” innych zestawów plastikowych figur.

Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » czwartek, 24 lipca 2008, 23:22

Rzeźbienie figur od podstaw zajęło by mi mnóstwo czasu po prostu musiałbym się nauczyć to robić. Zdecydowałem się do złożenia tych dwóch figurek z resztek innych zestawów oraz dokonania drobnych kosmetycznych korekt umundurowania.

Obrazek
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na blat biurka wysypałem zawartość pudełka… pozostałości po innych zestawach.

Obrazek

Mozolnie szło dopasowanie wszystkich elementów do siebie. By złożyć w miarę udaną i podobną figurkę do tej z fotografii nie obeszło się bez kombinacji typu: tu obetnij… tam przyklej i zaszpachluj. Tułów- to kurtka niemiecka. Rękawy-zabrane z niemieckich mundurów spadochroniarzy, spodnie tak samo. Poniżej kolan nogawki zostały obcięte-figurka stoi na brytyjskich butach, nos prawego buta odcięty, uniesiony do góry i ponownie przyklejony. Oryginalny odlew prawej dłoni odcięty od rękawa i zastąpiony innym odlewem, podobnym tej z fotografii. Lewa ręka –dłoń schowana w kieszeni, rękaw został zeszlifowany by bardziej dolegał do ciała.

Obrazek

Poprawek wymagały nogawki spodni i kurtka. Do poprawnego ich ułożenia, wykonania (fałdy materiału) zastosowałem dwu składnikową masę plastyczną Poxilinę.

Obrazek

Wystarczy odciąć dwa jednakowej długościi kawałki masy (biały i ciemnoszary) zagnieść ze sobą jak plastelinę. Kawałek masy przykleiłem do nogawek spodni, po odczekaniu około 10-20 minut…

Obrazek

Ostrym nożykiem odciąłem nadmiar stwardniałej masy…

Obrazek

Drobno ziarnistym papierem trzeba się od czasu do czasu wspomagać, ostry nożyk narobił trochę brzydkich niepotrzebnych dziur…

Obrazek

Niedokładności szpachlowałem szpachlą Humbrola. Po jej wyschnięciu na powrót przetarłem wszystko papierem ściernym.

Obrazek

Tak wyglądają gotowe, uformowane nogawki.

Obrazek

Kurtkę munduru; wzór klapy kieszeni na udzie; charakterystyczny balon na kieszeni (schowana dłoń) wykonałem podobnie jak dolne partie nogawek spodni- z Poxiliny.

Obrazek

Poszedłem na łatwiznę… ściągacze nogawek wykonałem z cienkich pasków papieru. Aby uzyskać nieco sztywności- papier nasączyłem klejem cyjanopanem.

Obrazek

Kieszenie na piersi wykonane z papieru z papieru również wykonałem pagony. Zwisający pasek rozpiętej kurtki wyciąłem z kawałka blaszki aluminiowej.

Obrazek

Kolejna figurka: tu przyznam miałem większe kłopoty z jej wykonaniem. Problem polegał na dokładnym ułożeniu rąk na kolanach zgiętego w pół żołnierza. Podobnie jak w pierwszej figurce tak i tu większość detali pochodzi z niemieckich zestawów. Modyfikacji uległa dolna partia spodni, prawa ręka do wysokości zawiniętego rękawa, lewa dłoń odcięta uformowana do kolana i ponownie przyklejona.

Obrazek

Tu również na samym spasowaniu plastikowych detali do siebie nie zakończyło pracy. Zrezygnowałem z całej lewej ręki odcinając ją od korpusu zastępując inną. Fałdy materiału zmarszczonej kurtki głównie pod prawą ręką, odchyloną kieszeń spodni, oraz nogawki wykonałem z Poxiliny.

Obrazek

Kolej na ponowne spasowanie ręki, jej połówkę przykleiłem do kolana…

Obrazek

Na rękaw nakleiłem trzy cienkie zrolowane paski papieru…

Obrazek

Sklejona… teraz pozostało przeszlifować niedokładności i naprawić szpachlowaniem ubytki nałożonej samoutwardzalnej masy.

Obrazek

Na pudełku opakowania kitu dwuskładnikowego Poxilina napisane: uzyskuje twardość metalu w 10 minut… nawet po dwudziestu minutach kit jest jeszcze na tyle miękki, że można go formować np. zagniatać fałdy materiału wykorzystując do tego wykałaczkę mocno przyciskając ją do masy.

Obrazek

Wymieniłem też głowę pochylonego wojaka, ta z fotografii wydaje się być osadzona na nieco dłuższej szyi. Teraz trzeba je tylko pomalować i odpowiednio ustawić na winietce.

Obrazek
Ostatnio edytowano czwartek, 24 lipca 2008, 23:24 przez ewpiga, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » czwartek, 7 sierpnia 2008, 23:04

Gąsienice
Oryginalne gąsienice StuG’a – Drobnoogniwkowe, jednosworzniowe, jednogrzebieniowe wykonane były ze stali manganowej.. Każda gąsienica składała się 93 ogniw. Gąsienice mogły być wyposażone we wkładki antypoślizgowe (zęby). W okresie zimowym mogły być też stosowane szersze gąsienice zwane Ostkette.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Co prawda daleko im do metalowych gąsek… te plastikowe z mojego pudełka wykonane są na dobrym poziomie. Potrzeba tylko oczyścić ich wewnętrzną stronę z brzydkich wypychaczy i można kleić.
Obrazek

Celowo nie zostały sklejone do końca, ich dalsze składanie zakończę wtedy gdy pojazd spasuję z podłożem podstawki.

Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » czwartek, 7 sierpnia 2008, 23:30

Model mój nie będzie napakowany blaszkami poza tymi, które znajdują się w zestawie. Niektóre detale zostały doskonale odwzorowane przez producenta np. wszelkiego rodzaju zatrzaski i zapinki narzędzi saperskich posiadają nawet odlewy zakrętek motylkowych. Podobnie błotniki ich faktura doskonale została odlana zarówno na wierzchniej jak i na spodniej części błotnika. Oczywiście musiały ulec drobnym modyfikacją -gdybym czegoś nie zniszczył nie był bym sobą….


Lewy błotnik: wykonany tak, jak widzimy go na archiwalnej fotografii.

Obrazek

Oryginalne błotniki wykonane były z blach grubości około 5mm . Pomiędzy nimi a pracującymi gąsienicami z pewnością przewalały się gałęzie, kamienie itp. śmieci. Odcięte od ramek ich plastikowe odpowiedniki przyklejone do nieco podniszczonego pojazdu wyglądają nienaturalnie… jak nowe. Od zewnętrznej strony używając pęsety-uchwytu, odcisnąłem kilka zagłębień.

Obrazek

Użyłem mało wyszukanych narzędzi: pean pęseta.

Obrazek

Już wyglądają na podniszczone.

Obrazek

Plastik jest dość opornym materiałem by go załamywać i zginać. Ze swojego doświadczenia wiem, że jeśli natniemy spodnią część plastiku łatwiej będzie go formować w dowolne kształty…

Obrazek

Nacięcie jednak nie może być wykonane ostrym nożykiem, trzeba tego plastiku nieco „zabrać”…

Obrazek

Podczas załamywania wierzchnia część plastiku nie pęka i daję się łagodnie załamywać. Prawy błotnik: (niewidoczny na archiwalnejfotografii) mogłem wykonać sobie w dowolny sposób. Pozbyłem się jego przedniej części, papierem ściernym przeszlifowałem go do grubości około półtorej milimetra (odlew błotnika w przekroju jest nieco za gruby) nawierciłem kilka otworów, które powinny tam być…

Obrazek

Koniec błotnika wykonałem z aluminiowej blachy po puszcze napoju- wyciąłem pasek blaszki nieco szerszy od błotnika, załamałem kanty i nieco pogiąłem.

Obrazek

Łączenia metalu z plastikiem nie będę szpachlował, zamaskowane zostanie rurowym wzmocnieniem
błotnika.

Obrazek

Tak wyglądają podczas przymiarki do kadłuba.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » czwartek, 14 sierpnia 2008, 08:26

Nadbudówka
Działo samobieżne StuG III posiadało nieruchomą nadbudówkę spawaną z płyt stalowych utwardzanych powierzchniowo. Górna płyta nadbudówki (grubość 11mm) była łączona śrubami i możliwy był jej demontaż. Nadbudówka łączona była z kadłubem za pomocą śrub i stalowych kątowników. StuG III G -na górnej płycie instalowano wieżyczkę dowódcy, na tylnej ścianie przedziału bojowego (nadbudówki) montowano elektryczny wentylator. Na zewnątrz po obu stronach nadbudówki znajdowały się charakterystyczne zaczepy służące do mocowania lin umożliwiających demontaż nadbudówki.

Obrazek

Górna płyta nadbudówki, spawy powinny być nieco wypukłe..

Obrazek

W swoich modelach jeśli mam poprawiać spawy: do ich wykonania używam nylonowej żyłki wędkarskiej.

Obrazek

Fotografia dokładnie tego nie pokazuje..odbywa się to w ten sposób - cienką żyłkę składam na dwie połowy i skręcam palcami w bardzo ciasny warkocz.

Obrazek

Podczas skręcania trzeba zmoczyć w kleju odcinki żyłki by nie rozwijała się niepotrzebnie, klej doda też żyłce nieco sztywności.

Obrazek

By spaw nie był okrągły w przekroju sklepuję go na płasko młotkiem.

Obrazek

Żyłkę wklejam klejem cyjanopanem smarując miejsce styku cienkim drutem.

Obrazek

Nie jest to może rewelacyjny sposób ani dokładność warta kopiowania… te spawy, które wykonał producent na modelu jako wypukłe też nie wyglądają na prawidłowe. Metoda mniej pracochłonna nieco szybsza niż nakładanie jakichkolwiek szpachli, mas plastycznych i późniejsza ich obróbka.

Obrazek
Obrazek

Skręcona żyłka ze swoją fakturą warkocza już inwituje nam spaw,potrzeba go tylko nieco upodobnić do oryginału kładzionego na metal. Gdy już klej dobrze podeschnie rozgrzewam palnikiem do lutowania końcówkę wąskiego płaskiego śrubokręta (nie może być on rozgrzany do czerwoności po dotknięciu do nylonu możemy go całkowicie stopić do tego potrzeba uwagi) Skręcony warkocz spawu poprawiam nieco topiąc nylonową żyłką na sposób podobny do tego jaki kładzie się szew spawu...

Obrazek

…po częściowym stopieniu żyłki mój spaw powinien wyglądać mniej więcej tak jak tu- wokół wieżyczki dowódcy.

Obrazek
foto;internet

Tu też sobie poprawiłem…

Obrazek

Tu przymiarka płyty do nadbudówki.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » wtorek, 7 października 2008, 23:43

Jest to jeden z nielicznych moich modeli złożonych w całość tylko do sfotografowania zazwyczaj modele sklejam na fest po czym całe maluję już na gotowo. Ten będzie malowany po kawału, na raty by dokładniej zaprezentować niektóre z moich technik malarskich.
Obrazek

Wnętrze pojazdu sądzić można po archiwalnej fotografii uległo zniszczeniu w skutek eksplozji lub pożaru. Ja wymalowałem je w imitację wypalonego metalu. Samo wnętrze pojazdu nie będzie eksponowane nie po modelarsku było by nie pomalować przedziału kierowania zwłaszcza ,że jest tam tak doskonała replika transmisji.
Obrazek

Tyle tego będzie widać.

Obrazek

Farby, które wykorzystałem w malowaniu wnętrza to: ( wszystkie matt) Humbrol 82, 93, Revell: 5, 84, 8, Malowanie z pędzelka, pierwszy podkład H-93, wykonany dość gęstą mieszanką po odczekaniu około pięciu minut nałożyłem kolejne warstwy farby z dużą ilością rozcieńczalnika, kolor R-84 oraz H-82 Duża zawartość rozcieńczalnika spowodowała wymywanie pierwszego podkładu, barwy same łączyły się w tonalne przejścia i ciekawe plamy imitujące obłażenie opalonej farby, reszta malowania to mieszanie kolorów w dowolny sposób.
Obrazek

Obrazek

Nim zacznę malować pojazd, za moment… pokaże jak wykonać prostą podstawkę pod model.
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » czwartek, 9 października 2008, 21:52

Wybrałem się do budowlanego, zakupić materiał na drewniane pudełko.. podstawkę pod model. Dobrze jest przerzucić co na regale dokładnie by najlepszy kawałek dla siebie zatrzymać..przy tym uwagę zwrócić na słoje jak na drewnie się układają najlepiej gdy w przekroju są szerokie, drobne wąskie by gdzieś na spodzie niewidocznym wylądowały. Tam można fachowca poprosić by materiał ten pod pewnym kątem przeciął-wymiar przecież znamy…
Obrazek

… niech przetnie również cztery patyki.
Obrazek

Te kołki przyklejam po obu końcach dwóch dłuższych listew. Odstawiam na dzień by dobrze związały.
Obrazek

Teraz te krótsze listewki przyklejam do kołków…
Obrazek

…specjalnym przyrządem do sklejania ramek ściągam metalową taśmą…
Obrazek

…jak wyschnie żyletki nie wsadzisz.
Obrazek

Gdy pudełko dobrze wyschnie całość szlifuję dokładnie drobnym papierem. Wracam do budowlanego po jakąś ozdobę… znam już wymiar zewnętrzny.
Obrazek

Starszy gościu z budowlańca z irytacją - panie, jak zawsze na ostatnią chwilę i to z pierdołą… mam na niego wytrenowana gadkę.., że święty obrazek oprawiam, facet mięknie, tnie listewkę na kąt 45 stopni. W domu klej, przyrząd do ramek, taśma na śrubę, jak wyschnie…
Obrazek

…to pudełko na ramkę z góry nasadzam. Można łączyć ze sobą klejem, można małymi wkrętami od środka.
Obrazek

Bejcą można nadać podstawce antycznego uroku.
Obrazek

Barwienie to łatwa już robota, można wymalować i odstawić do wyschnięcia. Jednak jeśli chcemy pokazać piękne słoje na drewnie to: jak tylko skończymy bejcowanie, kawałkiem szmatki flanelowej ten nadmiar barwnika wycierać należy. Wszystkiego do białego nie wytrzemy drewno swoje wypije chodzi o to by słoje się pokazały inaczej pudełko ciemne bez faktury pozostanie. Podczas wycierania nieco połysku drewno dostanie.
Obrazek

Roboty nie odstawiamy- teraz na mniejszą szmatkę lub sztywnym pędzlem wetrzemy trochę wody utlenionej- ta, nam te bardziej żywiczne słoje rozjaśni oraz uszlachetni w kolorze. Teraz można odstawić by wszystko wyschło.
Obrazek

Nazajutrz, w drewno wcieramy pastę do mebli, moja z nazwy „Gold Wax” można też innym fornirem…
Obrazek

…po piętnastu minutach najnormalniej by połysk większy uzyskać szczotką do butów wypolerować.
By podstawka półki na której stać będzie nie urwała środek wypełniam sterodurem.
Obrazek

:arrow: Zamówienia na w/w pudełka podstawki przyjmuję… w formie sms lub na pw.
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » niedziela, 19 października 2008, 00:09

Nim za aerograf się zabrałem jeszcze jakąś imitację zaschniętego błota na gąsienicach sobie wykonałem.
Obrazek

Numerki farbek jakie użyłem podam dokładnie:
Humbrol- 31; 82; 93; 121
Revell- 8; 84; 87
Obrazek

Do mieszania farb używam pojemników po filmach, są doskonale szczelne.
Obrazek

Model wypłukałem w ciepłej wodzie z dodatkiem chemii do mycia naczyń „Ludwik” Zazwyczaj podkładu ciemnego, jasnego czy też czarnych linii zaznaczenia podziału blach na modelu nie wykonuję. podkładem jest już oryginalna piaskowa barwa kamuflażu. Pierwszy kolor nakładam na cały pojazd. Drugim pryskaniem rozjaśniam niektóre elementy większych płaszczyzn i detali. .Kolejne psikanie to, delikatne zaciemnianie podziałów blach od razu też wykonuję wstępne zabarwienie modelu na kolory w tym przypadku spalenizny, rdzy i opalonego metalu by w późniejszym malowaniu już z pędzelka łatwiej było operować tonami pośrednimi nadając tym samym realistycznego wyglądu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tu, zeschnięte błoto z papieru i kleju.
Obrazek
Obrazek

Foliowa imitacja łuszczącej się farby.
Obrazek

Opalenizna jeszcze surowa zaledwie psiknąłem dwa kolory.
Obrazek

Jak widać farba doskonale „spękała” od temperatury, ostały się jeszcze napuchnięte poszarpane kawałki pożar wszystkiego nie strawił. Potrzeba jednak jeszcze kilku barw, które wzmogą nasycenie i koloryt tej spalenizny. To już z pędzelka.
Obrazek

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Zapewne warsztat śledzą też modelarscy nowicjusze zastanawiając się nad zakupem pierwszego aerografu, podpowiem jak sobie taką maszynkę myję. Rozcieńczalnikiem bo emaliami maluję. W aptece zakupy robię tam można zestaw gazików opatrunkowych dostać oraz potrzebne patyczki do czyszczenia uszów, te wykorzystamy do mycia aerografu. Można te patyczki również wykonać samemu z waty, która jest w domowej apteczce i wykałaczek.

Odkręcam tylną części aerografu- odkręcam nakrętkę mocującą igłę.
Obrazek

Delikatnie wyciągam igłę zważając by nie uszkodzić jej szpicy. Wycieram ją zwilżoną w rozcieńczalniku opatrunkowa gazą.
Obrazek

Kolejna gaza do komory-dokładnie ją wycieram.
Obrazek

Patyczkiem z watą czyszczę komorę w miejscu gdzie przesuwa się igła, wolno to robić tylko wtenczas gdy igła jest już usunięta.
Obrazek

Czyszczę osłonę dyszy, która składa się z dwóch części.
Obrazek

Teraz delikatnie samą dyszę.
Obrazek

Dyszę odkręcam wrzucam do małego pojemnika z rozcieńczalnikiem. Zmoczoną wykałaczką czyszczę kanalik delikatnie kręcąc patyczkiem w palcach.
Obrazek

Podczas mycia korpusu aerografu należy uważać na delikatną maleńką uszczelkę, którą przypadkowo możemy ściągnąć uszkodzić lub zgubić.
Obrazek

Raz na jakiś czas lub w przypadku zalania aerografu farbą dobrze jest rozebrać cały sprzęt i dokładnie przeczyścić. Do konserwacji i smarowania współgrających ze sobą części można użyć specjalnego płynu np. Badger- REGDAB NEEDLE JUICE..

Wszystkie te zabiegi - czyszczenie, konserwacja nie sprawią, że nasz aerograf będzie nam służył wiecznie… byle wytrzymał do kolejnego malowania.
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » niedziela, 19 października 2008, 22:38

Malowanie modeli jest najtrudniejszym i zarazem najciekawszym etapem w ich tworzeniu oraz decydującą fazą w ich wyglądzie. Często spotykamy się z dylematami typu czy to był odcień bardziej lub mniej jasny czy też nasycony był składową szarego w mniejszym lub większym stopniu. Czytamy potem w dyskusjach których każdy udowadnia słuszność swych poglądów na temat rzeczywistych barw i odwzorowania tego na modelu. Zaczynają się wtedy opowieści o farbach, kolorach ich stopniach zużycia, zabrudzenia i faktografii. Można powiedzieć- każdy buduje swój model tak jak mu się on podoba nie narzucając przy tym innym cudzych, swych opinii. Dopiero wtedy mamy z tego maks własnej satysfakcji. Rzecz jasna nie prowokuję do stosowania kolorów nie będących w użyciu, ale jak się to komuś podoba –czemu nie.

Czas na pędzlowanie.. ręczne malowanie nie ograniczam tylko do kilku podstawowych technik (wash, suchy pędzel, pastel, filtrowanie) Stosuje wiele odmian malowania głównie zaczerpniętych z malarstwa akwarelą, która jest techniką laserunkową-technika pozwala uzyskać odcienie pośrednie i ciemne poprzez nakładanie świeżej farby na poprzednią wyschniętą warstwę.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pędzelki jakie stosuję: Zazwyczaj o nieco sztywniejszym syntetycznym włosiu firmy Dynasty z serii „Oko Tygrysa”
Obrazek

Z pomocą pipety rozlewam farby w pudełku traktując je jak malarską paletę. Mieszanie użytych kolorów odbywa się po „wariacku” Tu zestaw do pierwszego transparentnego nakładania barw ( H-8, H-82, H-157 Revell-5) tych warstw zazwyczaj nakładam do siedmiu, ośmiu różnicując gamę kolorów.
Obrazek

Pierwszym etapem mojego malowania jest zapełnienie wszystkich dziur, załamań i zagłębień wstępnie też wykonuję cienkie, mało widoczne zacieki.
Obrazek

Mokre na wilgotne- pierwszy kolor nakładam prosto z pojemnika-intensywna pomarańcz. Czekam około 5 minut…
Obrazek

…nim zdąży wyschnąć używam tego samego koloru dodając nieco czarnego mocno rozcieńczonego tak by rozcieńczalnik swobodnie spływał - z odrobiną wprawy uzyskać można ciekawe tonalne efekty.
Obrazek

Gdy pierwsze malowane delikatne zacieki (czarne) już sobie wyschły poprawiam je dodając nieco innego koloru np. pomarańczowego (wszystkie kolory nakładane transparent nie, mocno rozcieńczone)
Obrazek

Tak to wygląda z użyciem palety czterech kolorów> w sumie jeszcze nic się nie dzieje. Kolejne malowanie wykonam z użyciem jaśniejszych barw.
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » poniedziałek, 20 października 2008, 21:05

Godzinkę poświeciłem by kilka kolorów jaśniejszych wprowadzić. Wczorajsza farba wyschła i ładnie się w szczeliny wcisnęła. Dziś tylko dwa kolory H-82 mieszany, H-93 to ta jaśniejsza plama
Obrazek

Nim zacznę „obijać” model to jeszcze różnicuję odcień tej samej barwy by bryła wypukłości nabrała. Koło wymalowane H-93, kolor ten „złamałem” transparentną mieszanką czarnego z białym. Zaznaczyłem kilka nieregularnych jasnych plamek na szarym tle i kilkanaście w zagłębieniach dekla i koła, wrócę potem do niego by je poobijać.
Obrazek

Mało jeszcze ciemnych brązów i sadzy w szczelinach..
Obrazek

…kilka delikatnych maźnięć suchym pędzlem po wystających postrzępieniach…
Obrazek

…zacieków rdzawych, szarego popiołu, poprawka na końcówkę gąsienicy by nieco ciemniej na przypaloną wyglądała.
Obrazek
Ostatnio edytowano czwartek, 23 października 2008, 20:22 przez ewpiga, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » wtorek, 21 października 2008, 22:07

Teraz druga strona: Malowanie zaschniętego na pancerzu błota nie wymagało aż takiej dokładności trzeba mieć tylko na uwadze w jakim rejonie, na którym froncie europy pojazd ten działał. Skojarzyć sobie rodzaj i kolor gleby tam występującej dobrać barwniki i malować.
Obrazek

Humbrol-64, H-93, Revell-5, R-84, R-87 mieszane w dowolny sposób mocno rozcieńczone. Odwracam model do góry kołami i nakładam mieszanki ciemniejszych kolorów (farba sobie swobodnie spływa) Jaśniejsze kolory „zalewam” z góry wanny kadłuba tuż przy błotniku…
Obrazek

…kolor zlatuje na dół i miesza się z ciemnym odcieniem w nieregularne plamy, pomaga w tym przygotowana wcześniej papierowa faktura zaschniętej ziemi.
Obrazek

Wstępnie, jeszcze przed końcowym nałożeniem kurzu, rozjaśniam nieco koła i gąsienice w kilku miejscach.
Obrazek

Mam taką ciekawą kredkę srebrną…
Obrazek

…tą kredką zaznaczam sobie takie miejsca, inne które się świecą też. Specyfik bardzo wygodny w użyciu..można sobie tę kredkę szmatką polerować, nie wymaga specjalnej chemii by kreskę utrwalić, jak coś się skopie można najnormalniej farbą zamalować.
Obrazek

Przykleję uszkodzone koło, kilka zacieków na wannie zrobię, posklejam model do kupy…
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » środa, 22 października 2008, 22:14

Podwozie już wstępnie przygotowane do dalszego malowania na tym koniec, kolejne barwienie kółek odbywać się musi już na modelu przytwierdzonym do podstawki… to niebawem.
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: ewpiga StuG III G wczesny, Włochy, Salerno, wrzesień 1943

Postprzez ewpiga » czwartek, 23 października 2008, 20:34

Jeszcze tak rozpędem.. nim wieże sobie do kadłuba przykleję... takie przebarwienia naturalnego kamuflażu wykonałem. Filtrowanie, popularna technika malowania na mokro, dobre jest to, że produkt gotowy jest do użycia prosto z butelki ma jednak swoje ograniczenia> trzeba czekać około 12 godzin między kolejnymi filtrami. Nakładamy po to, by wzbogacić kolor podkładu i dla samej efekciarskiej wizualizacji modelu. Jeśli model pomalowany zbyt żółto mocno nasycony >szarości, ciemne zielenie, brązy, można nawet niebieski wprowadzić. Dla Panzer Grau >szaro niebieskie, ciemne brązy itp.. Filtrem powinniśmy zalewać model przed washem, lecz to żelazną regułą, chyba nie jest. Ja swoje filtry wykonuje prostą metodą…
Obrazek

Mam zestaw 48 kolorów kredek, tu użyłem czterech… kredki temperuję.
Obrazek

Mieszam sobie „proszek” w różnorakich odcieniach, można było też w jednym kolorze, pędzlem pudruję. Pigment kredki trzyma się powierzchni podobnie jak sucha pastel, dość trwale. Jak ktoś już model jakimś sidoluksem zalał to trik nie wypali.
Obrazek

Okrągłym miękkim pędzlem najlepiej takim co ma końcówkę ostrą utrwalam ten proszek zwykłą letnią wodą. Delikatnie zmywam zaczynając „z góry w dół”. Na „dole” nieco mocniej dociskam pędzel do powierzchni modelu by tego barwnika więcej wypłukać, można też ostrym końcem pędzelka smugi pociągnąć . Nie czekam dwunastu godzin tylko pięć minut tyle paruje woda, można sobie kolejne filtry nakładać.
Obrazek

Efekt może nie zachwyca za to jaka wygoda…
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Następna strona

Powrót do Relacje z budowy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość